W czasach renesansu mieszkanie królowej w zamku na Wawelu znajdowało się po stronie zachodniej, na najbardziej okazałym, drugim piętrze rezydencji. Kondygnacja zawierała łącznie siedem pomieszczeń. Pierwotnie cztery z nich stanowiły apartament najjaśniejszej pani. Spośród tych pokojów niewątpliwie pierwszy robił największe wrażenie. Była to tak zwana sala pod Meluzyną.
Bezpośrednio z sieni schodów, dzisiaj nazywanych Senatorskimi, przechodziło się do izby stołowej monarchini. Pomieszczenie o powierzchni 140 metrów kwadratowych było największe w skrzydle zachodnim zamku na Wawelu.
Reklama
Sala miała okna skierowane na dwie strony, w tym na miasto. Stał w niej stół, a siadało się na otwieranych ławach z wbudowanymi schowkami, służących jednocześnie za skrzynie do przechowywania dobytku.
Meluzyna na Wawelu
Najbardziej charakterystyczną ozdobą pokoju był wielki, stylizowany świecznik, z rzeźbą postaci kobiecej. Żyrandol ten nazywano Meluzyną, wyobrażał bowiem bohaterkę średniowiecznych legend, noszącą takie właśnie imię.
Opowieści o Meluzynie były żywe zarówno we Francji, jak i w krajach niemieckich. Najpopularniejsza wersja mówiła o władczyni, która raz w tygodniu podczas kąpieli przyjmowała swoją prawdziwą, jakby syrenią postać: na poły kobiety, na poły węża lub ryby.
Rzecz pozostała w tajemnicy tak długo, aż podejrzliwy mąż zaczął podglądać partnerkę w kąpieli. Kiedy wyznał, co zobaczył, zraniona pani rzuciła się z okna pałacu. Zanim jednak uderzyła o ziemię, doznała pełnej metamorfozy: przekształciła się w skrzydlatego węża i odfrunęła, aby nigdy nie powrócić.
Reklama
Do mitu chętnie odwoływały się różne możne rody Europy. Zarówno Plantageneci, Lusignanowie, jak i francuscy Andegawenowie twierdzili, że wywodzą się od Meluzyny. Taka opowiastka przyjęła się także wśród Luksemburgów – przodków polskiej królowej i domniemanej pomysłodawczyni przebudowy zachodniego skrzydła Wawelu, Elżbiety Rakuszanki.
„Ogony przy niej dwa złociste”
Wspaniały żyrandol sprawił, że izba jadalna władczyń z czasem zyskała sobie nazwę sali Pod Panną lub Pod Meluzyną. W przeciwieństwie do wielu innych tytułów pomieszczeń przyjętych na zamku, ten jest w pełni uzasadniony.
Jeszcze w wieku XVII w jednym z inwentarzy stanu rezydencji zapisano: „Pośrodku izby [wisi] Meluzyna na trzech zawiasach żelaznych u stropu przybita, przy której na kształt skrzydeł dwa rożki danielowe, ogony przy niej dwa złociste”.
Dla uczczenia koronacji dziesięcioletniego syna Zygmunta Augusta, który jako jedyny w dziejach nowożytnej Polski został wyniesiony na tronu za życia ojca, Bona Sforza sprawiła sobie też piękny kredens, na którym ustawiano jej srebra stołowe. Mogła je oglądać przynajmniej dwa razy dziennie, gdy przybywała do sali Pod Meluzyną na kolejne obiady: prandium i cenę.
Reklama
Co stało się z salą pod Meluzyną?
Z oryginalnych wawelskich mebli nic nie przetrwało, między innymi na skutek niszczycielskich pożarów w 1595 i 1702 roku. Także sławna Meluzyna zaginęła bez śladu. Dzisiaj zresztą trudno nawet wyobrazić sobie salę jadalną Bony.
W przeciwieństwie do apartamentów króla pokoje królowej na Wawelu nie zostały odtworzone, nawet w szczątkowej formie. Dzisiaj w tych wnętrzach znajduje się wystawa sztuki wschodu: tureckich namiotów, szabel i porcelany.
****
Powyższy tekst powstał w oparciu o moją książkę pt. Wawel. Biografia. To pierwsza kompletna opowieść o historii najważniejszego miejsca w dziejach Polski: o życiu władców, ich apartamentach, zwyczajach, o setkach innych lokatorów Wawelu i o fascynujących zdarzeniach, które rozgrywały się na smoczej skale przez ponad tysiąc minionych lat.