Pierwsze bandy skandynawskich rozbójników przepłynęły morze i zaczęły łupić leżące na uboczu klasztory w Anglii pod koniec VIII wieku. Przybywali z różnych miejsc w Skandynawii i jej okolicznych terenów, lecz Anglosasi znali ich pod wspólną nazwą Duńczycy. Zachęceni własnym sukcesem Duńczycy wracali w pierwszych latach IX wieku w coraz liczniejszych, śmielszych i lepiej zorganizowanych grupach, powodując coraz gorsze zniszczenia i coraz większe cierpienie.
Zjednoczone anglosaskie państwo nie istniało wówczas. Obszar, który miał stać się Anglią, składał się z rywalizujących ze sobą królestw, nieposiadających wspólnego systemu obrony przeciwko Duńczykom.
Reklama
Sparaliżowane mobilnością wikińskich wojowników oraz własnym brakiem umiejętności współpracy królestwa jedno po drugim padały ofiarą najazdów, a przerażeni mieszkańcy oglądali zmuszane do ucieczki i masakrowane armie, byli świadkami palenia i ogołacania ze srebra klasztorów, niszczenia cennych iluminowanych rękopisów oraz uprowadzania młodych kobiet i mężczyzn jako niewolników.
Danelaw. Od ataków rabunkowych do inwazji
Duńczycy budowali stałe bazy dla łodzi na wyspach nieopodal wybrzeża, a w połowie IX wieku zaczęli spędzać zimy w wielkich obozach na stałym lądzie. Pojedyncze koniunkturalne najazdy przekształciły się w regularne plądrowanie wielkich obszarów – a stopniowo także w podbój i kolonizację.
Armie Duńczyków przywoziły ze sobą kobiety i dzieci. W ramach zjawiska, które najtrafniej będzie nazwać wędrówką ludów, dziesiątki tysięcy Skandynawów osiedlały się na północno-wschodnim wybrzeżu Anglii, na terenach, które miały stać się znane jako Danelaw, „obszar duńskiego prawa”.
Nowo przybyli mieszali się z miejscową ludnością. Języki staronordycki i staroangielski były do siebie podobne, a ich użytkownicy częściowo się nawzajem rozumieli. Wielu Duńczyków ochrzciło się i szybko przejęło miejscowe zwyczaje, jednocześnie nadal kultywując wiele swoich dawnych tradycji. Miasto York, które podobnie jak inne miasta w Anglii pierwotnie było rzymskie, stało się ośrodkiem władzy tego nowego angielskiego państwa wikingów.
Reklama
Ostatnie królestwo Anglii
W końcu uchowało się tylko jedno z dawnych królestw, państwo Sasów zachodnich, Wessex. Panował tam wybitny władca Alfred Wielki. Pod koniec IX wieku najpierw desperacko się bronił, po czym z powodzeniem przeszedł do kontrataku, który odwrócił bieg wojny. Pod wodzą Alfreda i jego dowódców siły anglosaskie odzyskały utracony Londyn i zmusiły Duńczyków do odwrotu.
Po śmierci Alfreda jego synowie i wnukowie kontynuowali walkę, a na początku X wieku królowie Wessexu stali się zdobywcami. Poszerzyli królestwo na północy i wschodzie oraz wyrwali Duńczykom władztwo nad swoimi starymi anglosaskimi rywalami, a z czasem także Danelaw. W latach 50. X wieku armie anglosaskie pod przywództwem Wessexu pokonały ostatniego skandynawskiego króla z siedzibą w Yorku.
Tak narodziło się angielskie królestwo, które odziedziczył Aethelred. Jego przodkowie nie pozwolili na to, aby podbite tereny stały się niezależnymi państwami, lecz narzucili im swoją zwierzchność.
„Engla lond” czyli Kraj Anglów
Zainspirowani ideologią władzy królewskiej Karola Wielkiego i wspomnieniami o dawno upadłym Rzymie, którego ruiny wciąż można było zobaczyć wszędzie wśród angielskich krajobrazów, królowie Wessexu starali się zbudować angielskie imperium.
Reklama
Korpus zdolnych organizatorów w ich służbie stworzył w ciągu kilku pokoleń jeden z najbardziej zaawansowanych w Europie aparatów władzy królewskiej w celu panowania nad nowymi posiadłościami.
Państwo zostało podzielone na shires, jednostki administracyjne skupione wokół miast, gdzie królewscy sędziowie egzekwowali wspólne prawa w imieniu króla, a królewscy urzędnicy starali się regulować handel na miejskich rynkach.
Wykształceni ludzie Kościoła, którzy byli sprawnymi organizatorami, budowali wspólną strukturę kościelną wiążącą różne regiony kraju ponad lokalnymi tożsamościami. Wiara w Boga stanowiła jednoczącą ideologię, która miała spajać gmach królestwa. To właśnie w tamtych czasach anglosascy uczeni zaczęli określać królestwo nazwą, którą nosi do dzisiaj, Engla lond, kraj Anglów.
Gorąco pragnąc występować w charakterze wyzwolicieli, a nie zdobywców, dynastia Wessexu próbowała skłonić swoich nowych poddanych, aby zapomnieli o dawnych sporach i skoncentrowali się raczej na jednoczącej ich walce – stanowili wszak bogobojną cywilizację, stworzoną w bojach z obcymi, czczącymi pogańskich bożków barbarzyńcami. Nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg zewnętrzny.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Tore Skeie pt. Era wilka. Wikingowie, Anglosasi i imperium Morza Północnego (Rebis 2025).