Josef František. Kontrowersyjny sekret skuteczności asa Dywizjonu 303

Strona główna » II wojna światowa » Josef František. Kontrowersyjny sekret skuteczności asa Dywizjonu 303

Latający w barwach Dywizjonu 303 Czech Josef František potrzebował zaledwie miesiąca, aby zestrzelić aż 17 niemieckich samolotów. Podczas bitwy o Anglię żaden inny pilot polskiej formacji nie mógł się poszczycić takim wynikiem. Jego taktyka budziła jednak wiele kontrowersji, o czym pisał w swoich wspomnieniach Jan Zumbach.

Josef František był Czechem, który trafił do polskiego lotnictwa po tym, jak jego ojczyzna została zajęta przez hitlerowców. Wziął udział w wojnie obronnej 1939 roku, później przedostał się do Francji, zaś po jej klęsce znalazł się w Wielkiej Brytanii. Tam walczył w szeregach Dywizjonu 303.


Reklama


Kontrowersyjna taktyka

We wrześniu 1940 roku Josef František zapisał na swoim koncie aż 17 pewnych zestrzeleń maszyn wroga oraz jedno prawdopodobne. O tym, gdzie krył się sekret jego nadzwyczajnej skuteczności, pisze w Ostatniej walce Jan Zumbach – inny as Dywizjonu oraz jeden z jego dowódców. Jak czytamy na kartach książki, František:

(…) opracował dla siebie swoją własną, oryginalną taktykę walki. Po udziale w pierwszym ataku na Niemców, wykonywanym przez cały dywizjon, wykorzystywał następujące po nim zamieszanie, odłączał się od zespołu i leciał nad Dover. Tam czekał cierpliwie na powrót nieprzyjacielskich samolotów.

Josef František na zdjęciu wykonanym w czasie, gdy był pilotem Dywizjonu 303 (domena publiczna).
Josef František na zdjęciu wykonanym w czasie, gdy był pilotem Dywizjonu 303 (domena publiczna).

Taka metoda walki ściągała na niego gniew dowództwa oraz liczne nagany. Była sprzeczna z regulaminem, a poza tym narażała pozostałych pilotów, którzy nie mogli liczyć na kolegę w trakcie walki z wrogiem. Jednak była jednocześnie zabójczo skuteczna.

Działo się tak dlatego, że zawsze wśród powracających niemieckich maszyn były takie, które – jak pisze Zumbach – „po wystrzeleniu całej swojej amunicji lub z powodu kończącego się paliwa leciały do domu samotnie. František z zimną krwią dokonywał ich egzekucji”.


Reklama


Metoda Františka nie była jednakże wcale tak łatwa w zastosowaniu, jak mogłoby się z pozoru wydawać. Przekonał się o tym boleśnie sam Zumbach, który w połowie września 1940 roku postanowił w końcu ją wypróbować.

„Nagle – ogłuszający huk, straszna eksplozja!”

Pewnego dnia, gdy Polak wylądował na lotnisku w Redhill, aby uzupełnić amunicję i paliwo po stoczonej wcześniej walce z Niemcami, dowiedział się, że między Londynem a Dover „wałęsają się” pojedyncze maszyny Luftwaffe. Polski pilot nie mógł przepuścić takiej okazji – zaczaił się na wroga w chmurach nad brzegiem Kanału.

Wśród tych, którzy uciekli z rumuńskiego internowania był również Jan Zumbach. Na zdjęciu stoi w środku (domena publiczna).
Piloci Dywizjonu 3030. Jan Zumbach widoczny pośrodku (domena publiczna).

Po kilkudziesięciu minutach bezowocnego oczekiwania wreszcie nadleciała niczego niespodziewająca się ofiara. Był nią lekki bombowiec Dornier Do 215. Zumbach w myślach już zapisywał na swoim koncie kolejne zwycięstwo powietrzne, gdy:

Nagle – ogłuszający huk, straszna eksplozja! Kabina mego samolotu zniknęła, znalazłem się w próżni, zupełnie sam, wciąż trzymając w ręku drążek sterowy, jak czarownica kij miotły.


Reklama


Nie musiałem wyskakiwać – samolotu nie było – przed otwarciem spadochronu należało tylko uwolnić się z resztki fotela, która wciąż była przy mnie. Dokonałem tego, spadając w zawrotnym tempie.

I tak oto polski pilot z drapieżnika, czającego się na łatwą zdobycz, sam przeistoczył się w ofiarę ataku. Szczęściem w nieszczęściu było to, że wiatr zniósł Zumbacha nad ląd i nie musiał on zażywać kąpieli w zimnych i mrocznych wodach kanału La Manche.

Grób Josefa Františka na cmentarzu w Northwood (Irid Escent/CC BY-SA 2.0).
Grób Josefa Františka na cmentarzu w Northwood (Irid Escent/CC BY-SA 2.0).

Ale i tutaj nie obyło się bez przykrej niespodzianki. Polski pilot wylądował bowiem na… zaminowanej plaży. Został z niej jednak bezpiecznie wyprowadzony przez angielskiego podoficera, strzegącego tego kawałka wybrzeża. Tak skończyła się próba kopiowania taktyki zabójczo skutecznego Czecha.

Sam Josef František nie nacieszył się swoją sławą. Zginął 8 października 1940 roku. Jego samolot rozbił się po tym, jak zahaczył o drzewo podczas podchodzenia do lądowania.

Bibliografia

  • Jan Zumbach, Ostatnia walka, Bellona 2019.
Autor
Rafał Kuzak

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.