Koncepcja trzeciego Rzymu. Tak rozpoczął się proces, który sprawił, że Rosja stała się prawdziwą potęgą

Strona główna » Nowożytność » Koncepcja trzeciego Rzymu. Tak rozpoczął się proces, który sprawił, że Rosja stała się prawdziwą potęgą

W połowie XV wieku terytorium Wielkiego Księstwa Moskiewskiego zajmowało powierzchnię około 430 tysięcy kilometrów kwadratowych. Na początku następnego stulecia obszar państwa rządzonego przez carów wzrósł do 2,8 miliona kilometrów kwadratowych. Był to efekt realizacji programu „zbierania ziem ruskich”. U jego podstaw leżała koncepcja traktowania Moskwy jako trzeciego Rzymu. O jej założeniach piszą Grzegorz Kucharczyk i Krzysztof Rak w książce pt. Piekielni sąsiedzi. Jak Rosja i Niemcy dogadywały się kosztem Polski.

Kształtująca się od XV w. myśl polityczna, a właściwie teologia polityczna, Wielkiego Księstwa Moskiewskiego wyrażała pogląd o konieczności budowy, a następnie utrwalania imperium. Towarzyszyło temu przekonanie o wyjątkowości Rosji i o jej wyjątkowej misji.


Reklama


Filoteusz tłumaczy dlaczego upadł „drugi Rzym”

Aspekt „teologiczny” tej imperialnej myśli stanowiła koncepcja trzeciego Rzymu. Należy zwrócić uwagę na to, że oprócz zdobycia przez Turków Konstantynopola (1453) drugim impulsem, który wpłynął w decydujący sposób na jej uformowanie, był sprzeciw moskiewskiej Cerkwi wobec uchwalonej w 1439 r. na soborze we Florencji unii Rzymu z Konstantynopolem polegającej na uznaniu przez patriarchę Carogrodu prymatu następców św. Piotra w Rzymie.

Główny promotor unii florenckiej na Rusi, kijowski metropolita Izydor (od papieża otrzymał kapelusz kardynalski), od początku był wrogo przyjmowany w Moskwie i ostatecznie został zmuszony do opuszczenia Rusi.

Wasyli II przyjmujący metropolitę Izydora w Moskwie (domena publiczna).
Wasyli II przyjmujący metropolitę Izydora w Moskwie (domena publiczna).

Filoteusz, mnich pskowski, przekonywał władcę Moskwy, że zbliżenie do katolickiego Rzymu było zasadniczą przyczyną upadku „drugiego Rzymu” (Konstantynopola). Jego zdobycie przez Turków było tylko konsekwencją tego gorszego, bo duchowego upadku w postaci zawarcia unii florenckiej z „pierwszym Rzymem”. Jeśli bowiem Filoteusz mówił o upadku „pierwszego Rzymu”, to nie tylko miał na myśli upadek Imperium Romanum na Zachodzie w V w., ale również – a może przede wszystkim – popadnięcie za sprawą rzymskiego katolicyzmu w herezję. Pskowski mnich pisał:

katolicy […] są naprawdę heretykami […]. Byli z nami w jedności przez siedemset siedemdziesiąt lat, a od prawdziwej wiary odeszli siedemset trzydzieści pięć lat temu, popadli w herezję Apolinarego […]. Mówią o opłatkach, jakoby z powodu czystości i braku namiętności, lecz kłamią, ukrywając w sobie diabła.

Koncepcja trzeciego Rzymu

Filoteusz nie był jedyny, który we wczesnej epoce nowożytnej wyrażał myśl o wyjątkowości Moskwy jako ostatniej „prawowiernej stolicy” w obliczu „Rzymu, który popadł w herezję”. Igumen Josif Wołocki tę myśl ujmował w liście do wielkiego księcia Wasyla III (pierwszego władcy moskiewskiego, który przyjął tytuł samodzierżcy):

Na Boga i Bogurodzicę! Pomyśl o Kościele Bożym i prawosławnej wierze chrześcijańskiej. […] Inaczej, carze, zginie całe chrześcijaństwo od herezji, ponieważ poprzednie carstwa zginęły w ten sam sposób. […] Rzymskie, które wiele lat trwało w wierze chrześcijańskiej, także zginęło.


Reklama


Koncepcja trzeciego Rzymu wytyczyła szlak: Moskwa (Rosja) jest wyjątkowa w sensie jak najbardziej pozytywnym na tle zepsutego (w najgorszym tego słowa rozumieniu, bo duchowym) Zachodu. Nie mogła go jednak zostawić na pastwę herezji „papieżników”, a zwłaszcza nie mogła pozwolić na oddanie na jej pastwę „prawowiernych chrześcijan” (czytaj: prawosławnych), którzy zamieszkiwali ziemie ruskie podbite w XIV w. przez Wielkie Księstwo Litewskie, na czele z „matką wszystkich ruskich grodów” – Kijowem.

Od czasów zaś unii polsko-litewskiej (unia w Krewie w 1385 r.) i początku chrystianizacji Litwy przez Kościół rzymski (1386) ziemie te znalazły się w realnym niebezpieczeństwie oddziaływania rzymskich „herezjarchów”. Dochodzimy w ten sposób do aspektu stricte politycznego rodzącej się w epoce nowożytnej moskiewskiej idei imperialnej, czyli wysuwanego od XV w. przez władców Wielkiego Księstwa Moskiewskiego programu „zbierania ziem ruskich”.

Tekst stanowi fragment książki Krzysztofa Raka i Grzegorza Kucharczyka pt. Piekielni sąsiedzi. Jak Rosja i Niemcy dogadywały się kosztem Polski (Bellona 2024).
Tekst stanowi fragment książki Grzegorza Kucharczyka i Krzysztofa Raka pt. Piekielni sąsiedzi. Jak Rosja i Niemcy dogadywały się kosztem Polski (Bellona 2024).

W ten sposób opisywano (z moskiewskiej perspektywy) nieustający od końca piętnastego stulecia proces ekspansji Moskwy na zachód kosztem ziem Wielkiego Księstwa Litewskiego. Od czasu objęcia w wyniku postanowień unii lubelskiej z 1569 r. ziem ruskich we władanie przez Koronę Polską konflikt ten przerodził się w konfrontację Moskwy z całym państwem polsko-litewskim.

Zbieranie ziem ruskich

Warto również zwrócić uwagę na fakt, iż w tym wzniesionym przez Moskwę haśle „zbierania ziem ruskich” jest implicite zawarta myśl, że państwo carów to naturalny sukcesor dawnej, zniszczonej przez Mongołów w XIII w. Rusi Kijowskiej. Kijów – „matka wszystkich grodów ruskich” – miał zostać „oswobodzony” przez Moskwę, jego godną kontynuatorkę. Moskwa – „trzeci Rzym”, ale i „drugi Kijów”.


Reklama


Jak przekonamy się później, realizacja tego najważniejszego celu nie wykluczała zawierania sojuszy z państwami katolickimi, w tym nawet z takimi potentatami, filarami politycznego ładu łacińskiej christianitas, jak cesarz rzymski. Absolutnym priorytetem było działanie na rzecz osłabienia, a następnie destrukcji państwa jagiellońskiego i jego sukcesorki – Rzeczypospolitej Obojga Narodów, bo tylko w ten sposób można było „zebrać ruskie ziemie”.

Aspekty teologiczny i polityczny moskiewskiej idei imperialnej spotykały się w sakralizacji władzy carów moskiewskich. Należy w tym kontekście zgodzić się z opinią, że „ideologia religijno-polityczna, oparta na koncepcji Moskwy jako trzeciego Rzymu, może być określona jako teokratyczna eschatologia: Moskwa jest ostatnim cesarstwem prawosławnym, a zadania cara ruskiego nabierają charakteru mesjanistycznego”.

XVI-wieczne wyobrażenie Iwana III Srogiego (domena publiczna).
XVI-wieczne wyobrażenie Iwana III Srogiego. To on jako pierwszy mianował się carem w dokumentach dyplomatycznych (domena publiczna).

Car „ziemskim Bogiem”

Nie ma tu miejsca na szczegółowe analizowanie tej kwestii. Trzeba jednak pamiętać, że tak ujmowana sakralizacji władzy monarszej w Moskwie (Rosji), będąca zwornikiem rosyjskiej idei imperialnej, w żaden sposób nie może być stawiana na równi ze znanym łacińskiej christianitas pojęciem monarchy jako „Bożego pomazańca”. W przypadku rosyjskiego „carosławia” mamy do czynienia z bałwochwalczą statolatrią. Jak pisał w 1916 r. Paweł Fłorienski, prawosławny teolog rosyjski:

W świadomości narodu rosyjskiego samodzierżawie nie jest prawem, ale wyjawionym przez samego Boga faktem – to miłosierdzie Boże, a nie umowa ludzi, przeto samodzierżawie cara odnosi się nie do pojęć prawnych, lecz do pojęć z zakresu wiary, wchodzi w dziedzinę wiary i nie wywodzi się z pozareligijnych założeń, mających na uwadze korzyść społeczną lub państwową.


Reklama


Dla Rosjan, piewców imperialnego powołania Rosji, car był nie pomazańcem, ale „ziemskim Bogiem”.

Uzasadniany moskiewskim „misjonizmem” („trzeci Rzym” wyruszający na walkę z błędami „pierwszego Rzymu”) program „zbierania ziem ruskich” wszedł w fazę realizacji pod koniec XV w., gdy w ostatnich latach panowania króla Kazimierza Jagiellończyka udało się Moskwie wyrwać spod zwierzchności Wielkiego Księstwa Litewskiego Księstwa Wierchowskie. Na początku XVI w. „zbieranie” to zyskało nową dynamikę, gdy w 1509 r. wojska moskiewskie zdobyły kluczową pod względem strategicznym twierdzę w Smoleńsku.

Kto ją kontrolował, kontrolował drogę na Moskwę albo drogę na Wilno i dalej do Warszawy. Zasmucony, patrzący dalekowzrocznie Stańczyk z obrazu Jana Matejki oczami wyobraźni widział konsekwencje zatrważającej wiadomości, która dotarła do królewskiego Krakowa po tym sukcesie Moskwy w wojnie z Litwą. (…)

Zafrasowany Stańczyk na obrazie Jana Matejki (domena publiczna).
Zafrasowany Stańczyk na obrazie Jana Matejki (domena publiczna).

Działania Iwana Groźnego

Podjęty po kilkudziesięciu latach przez Iwana IV Groźnego kolejny etap „zbierania ziem ruskich” (rozpoczęta na początku lat 60. XVI w. wojna przeciw zsekularyzowanemu państwu Zakonu Inflanckiego, a następnie z Rzecząpospolitą Stefana Batorego) nie tylko zmierzał do przejęcia przez Moskwę schedy po Rusi Kijowskiej, ale i do uzyskania szerokiego dostępu do Morza Bałtyckiego.

Aspekt „teologiczny” był wzmacniany przez stricte polityczny. Ten pierwszy zyskał nową dynamikę dzięki powstaniu już po śmierci Iwana IV Groźnego (pierwszego władcy moskiewskiego, który tytułował się „carem”) niezależnego od Konstantynopola patriarchatu moskiewskiego.


Reklama


Przebywający w Moskwie w celu zatwierdzenia tej decyzji konstantynopolitański patriarcha Jeremiasz II swój krok uzasadniał dokładnie w taki sam sposób, w jaki sto lat wcześniej robili to autorzy koncepcji trzeciego Rzymu: Drugi Rzym „znajduje się we władzy bezbożnych Turków”, „stary Rzym upadł z powodu herezji Apolinarego”, a Moskwa – trzeci Rzym – „przewyższyła świętością wszystkie inne carstwa”, a władca Moskwy „jedyny w całym wszechświecie nazywa się chrześcijańskim carem”.

Ponadnarodowe imperium

Przełom XVI i XVII w. był kluczowym okresem dla utrwalenia się w moskiewskiej (rosyjskiej) myśli polityczno-cywilizacyjnej przekonania, że ekspansja na zachód kosztem Rzeczypospolitej to nie tylko walka o realizację programu „zbierania ziem ruskich”, ale również – a dla kręgów cerkiewnych przede wszystkim – spełnienie misji walki „trzeciego i ostatniego Rzymu” przeciw błędom „Rzymu pierwszego”. Przesądziły o tym dwa wydarzenia: zawarcie w 1595 r. tzw. unii brzeskiej (powstanie Kościoła greckokatolickiego) oraz „wielka smuta” w Rosji.

Iwan Groźny na obrazie Wiktora Wasniecowa.
Iwan Groźny na obrazie Wiktora Wasniecowa.

Unia zawarta przez Kościół prawosławny w Rzeczypospolitej z Rzymem (w czym była niemała zasługa Towarzystwa Jezusowego w Polsce, na czele z ks. Piotrem Skargą) w 1595 r. przedstawiana była przez moskiewską Cerkiew jako „pakt z diabłem”, z „łacińskimi heretykami” i „sługą Antychrysta” (papieżem).

Z kolei wsparcie Polski dla Dymitra Samozwańca, a następnie dążenie do osadzenia na tronie moskiewskim przedstawiciela panującej w Polsce katolickiej dynastii Wazów (króla Zygmunta III lub jego syna Władysława) postrzegano jako kolejną próbę opanowania przez „jezuityzm” ostatniego „prawowiernego państwa”. Wypędzenie Polaków z Moskwy w 1612 r. przedstawiano nie tylko jako zwycięstwo polityczne nad Polską, ale jako triumf duchowy i cywilizacyjny nad „zarazą latynizmu”, której wcześniej uległa Polska.


Reklama


Co charakterystyczne, gdy w drugiej połowie XVII w. (panowanie cara Aleksego Romanowa) „dokonuje się przejście od wielkorosyjskiej państwowości do ponadnarodowego imperium”, jest ono wzmocnione wzmożoną kampanią na rzecz oczyszczenia Cerkwi ze „zgubnych wpływów latynizmu”.

Imponujący wzrost terytorium

W tym kontekście chodziło przede wszystkim o ograniczenie „zbyt łacińskich” (jak orzekła moskiewska Cerkiew) kulturowych i eklezjalnych wpływów Akademii Kijowskiej (Mohylańskiej), które od czasu opanowania Kijowa przez Moskwę (1667) były aż do końca siedemnastego stulecia bardzo silne i przez część moskiewskiej elity politycznej odbierane jako atrakcyjne. Z końcem XVII w. wpływ Akademii Kijowskiej na Moskwę był systematycznie i odgórnie redukowany.

W połowie XV w. terytorium Wielkiego Księstwa Moskiewskiego zajmowało powierzchnię ok. 430 tys. kilometrów kwadratowych. Na początku następnego stulecia obszar państwa rządzonego przez carów moskiewskich wzrósł do 2,8 mln kilometrów kwadratowych. Między połową XVI a końcem XVII w. średnie tempo przyrostu terytorialnego tego państwa wynosiło 35 tys. kilometrów kwadratowych rocznie (tyle, ile wynosi powierzchnia dzisiejszej Belgii).

Źródło

Tekst stanowi fragment książki Grzegorza Kucharczyka i Krzysztofa Raka pt. Piekielni sąsiedzi. Jak Rosja i Niemcy dogadywały się kosztem Polski. Książka ukaże się 15 maja 2024, ale już dzisiaj możecie zamówić swój egzemplarz z autografem.

Preorder z autografem

WIDEO: Dlaczego NAPRAWDĘ przeniesiono stolicę do Warszawy?

Współautor
Grzegorz Kucharczyk
Współautor
Krzysztof Rak

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.