Kaplica Zygmuntowska na Wawelu. Grafika XIX-wieczna.

Kraków przez stulecia nazywano „drugim Rzymem”. Zjawisko do dzisiaj ma niezwykle kosztowne skutki

Strona główna » Nowożytność » Kraków przez stulecia nazywano „drugim Rzymem”. Zjawisko do dzisiaj ma niezwykle kosztowne skutki

Porównania polskiej stolicy z Wiecznym Miastem nie miały związku ze starożytnym cesarstwem rzymskim. Nie bazowały na żadnych skojarzeniach z antykiem, nie da się ich też wyjaśnić lokalizacją siedziby królów, miejsca ich koronacji i pogrzebów. Osobliwy termin, którym chętnie szafowano zwłaszcza w XVIII wieku miał inny charakter.

W dawnej, przedrozbiorowej Polsce, życie religijne koncentrowało się w miastach. Tam poza parafiami funkcjonowały też kolegiaty, zapewniające stanowiska dla rzesz wyższego kleru. Właśnie w dużych ośrodkach lokowano też domy zakonne, tam wreszcie działały katedry z całym swoim zapleczem, liczącym setki osób. Bardzo dużo kleru działało oczywiście w Warszawie czy Wilnie. Ale w skali całego kraju przypadkiem zupełnie wyjątkowym pozostawał  Kraków.


Reklama


Sytuacja dawnej stolicy kraju przedstawiała się wprost rekordowo. Kraków był w dobie przedrozbiorowej najbardziej sklerykalizowanym miastem całej Rzeczpospolitej Obojga Narodów, o którym właśnie dlatego chętnie mówiono, że to drugi, nadwiślański Rzym.

Drugi Rzym nad Wisłą

W XVIII wieku na Wawelu i u jego podnóży, w całej aglomeracji krakowskiej, poza katedrą było 11 kościołów parafialnych, pięć świątyń miało rangę kolegiat (z łącznie ponad 50 prebendami prałackimi i kanonickimi), do tego zaś funkcjonowało 25 domów zakonnych męskich, 16 żeńskich, 28 filii i kaplic publicznych.

Kościół św. Katarzyny i Bożego Ciała w Krakowie. Pocztówka XIX-wieczna
Kościół św. Katarzyny i Bożego Ciała w Krakowie. Pocztówka XIX-wieczna

Razem – 80 kościołów, w ośrodku, który miał wówczas mniej niż 24 000 mieszkańców. Zresztą samych katolików było w aglomeracji poniżej 20 000.

Historyk Kościoła Stanisław Litak szacował, że cały krakowski kler przed pierwszym rozbiorem liczył niespełna 1400 osób. Co czternasty katolik w mieście był więc duchownym. A jednocześnie przeszło 5% wszystkich duchownych w całej Rzeczpospolitej rezydowało właśnie w Krakowie lub przynajmniej to tam miało swoje prebendy, „stanowiska”.


Reklama


Niemal każde stanowisko kościelne dawniej wiązało się z tak zwanym beneficjum. Aby je utworzyć, należało zabezpieczyć odpowiedni majątek, zapewniający jego trwałe funkcjonowanie. To uposażenie było każdorazowo powierzane duchownemu zajmującemu dany stołek. Tam więc, gdzie było wiele kościelnych urzędów i instytucji, nieuchronnie koncentrowały się księże dobra.

W przypadku Krakowa beneficja były na ogół uposażane przez możnych fundatorów nieruchomościami znajdującymi się w samym mieście. Potem zaś nieraz jeszcze je poszerzano, wykupując kolejne dobra.

Kaplica Zygmuntowska na Wawelu. Grafika XIX-wieczna.
Kaplica Zygmuntowska na Wawelu. Grafika XIX-wieczna.

Miliardowe konsekwencje „rzymskiego” dziedzictwa

Ten stan posiadania sprzed stuleci, wynikający z realiów nowożytnego systemu zarządu Kościołem, rzutuje też na dzisiejsze życie miasta i to w stopniu, z którego mało kto zdaje sobie sprawę – zwłaszcza poza Krakowem.

Po kilku dekadach akcji restytucyjnej instytucje kościelne należą znowu do głównych właścicieli gruntów i budynków w centrum miasta. Samo kościelne Arcybractwo Miłosierdzia, powołane w XVI wieku staraniem Piotra Skargi, już w 2009 roku, gdy toczył się głośny spór o kontrolę nad tą organizacją, dysponowało w Krakowie majątkiem szacowanym na 200 milionów złotych.


Reklama


W tym samym czasie podawano oficjalnie, że na mocy decyzji Komisji Majątkowej Kościół otrzymał od władz Krakowa już 600 milionów złotych – właśnie za utracone, w przytłaczającej większości jeszcze nowożytne, beneficja.

Z kolei gdy w 2024 roku głośno zrobiło się o sporze między arcybiskupem krakowskim a miejscową kapitułą katedralną, media donosiły, że ta druga kontroluje dobra szacowane na „kilkaset milionów złotych”. Łącznie Kościół ma dzisiaj w Krakowie nieruchomości warte miliardy, w tym wiele najważniejszych budynków w mieście. Nie tylko dziesiątki zabytkowych kamienic, ale też… choćby siedzibę lokalnej filharmonii.

Najnowsza książka Kamila Janickiego już w przedsprzedaży

Powyższy tekst powstał na podstawie nowej książki Kamila Janickiego pt. Dziesięcina. Prawdziwa historia kleru w dawnej Polsce. Pozycja trafiła do przedsprzedaży – już możecie zarezerwować swój egzemplarz.

Autor
Kamil Janicki

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.