Fryderyk I (zm. 1415), pierwszy elektor brandenburski z rodu Hohenzollernów

Kulisy sukcesu dynastii Hohenzollernów. Tak dołączyli do grona najważniejszych rodów panujących Europy

Strona główna » Średniowiecze » Kulisy sukcesu dynastii Hohenzollernów. Tak dołączyli do grona najważniejszych rodów panujących Europy

Jeszcze na początku XV wieku Hohenzollernowie byli zaledwie burgrabiami Norymbergii. Potem przejęli Brandenburgię – krainę ubogą, z kulejącym przemysłem, bez ścisłych granic i perspektyw. Trzy czynniki sprawiły jednak, że zaczęli ekspresowo piąć się po drabinie władzy i z czasem mogli dołączyć do samej czołówki europejskich dynastii. Oto ja tego dokonali.

Jak ten nieobiecujący kraj stał się sercem potężnego państwa europejskiego? Klucz do odpowiedzi po części znajduje się w rozwadze i ambicji dynastii panującej.


Reklama


Hohenzollernowie byli klanem południowoniemieckich magnatów na dorobku. W roku 1417 Fryderyk Hohenzollern, burgrabia małego, lecz bogatego terytorium Norymbergi, zakupił Brandenburgię od jej ówczesnego suwerena, cesarza Zygmunta, za 400 000 węgierskich złotych guldenów. Transakcja przyniosła zarówno ziemię, jak i prestiż, jako że Brandenburgia była jednym z siedmiu elektoratów Świętego Cesarstwa Rzymskiego, podobnego do swetra z patchworku zbiorowiska państw i państewek, które rozciągało się na niemieckiej części Europy.

Bezcenna tytulatura

Pozyskując nowy tytuł, Fryderyk I, elektor Brandenburgii, wkroczył do świata polityki, który od tego czasu całkowicie zniknął z mapy Europy. „Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego” było w swojej istocie tym, co przetrwało ze średniowiecznego świata uniwersalistycznej monarchii chrześcijańskiej, mieszanej suwerenności i przywilejów stanowych. (…)

Zygmunt Luksemburski odbiera hołd lenny od Fryderyka Hohenzollerna
Fryderyk Hohenzollern składa hołd lenny Zygmuntowi Luksemburskiemu jako elektor Brandenburgii. Miniatura z epoki.

Po objęciu elektoratu Brandenburgii, frankońscy Hohenzollernowie dołączyli do nielicznej elity niemieckich książąt — było ich jedynie siedmiu — mających prawo wybierać człowieka, który miał zostać Świętym Cesarzem Rzymskim Narodu Niemieckiego.

Tytuł elektorski miał ogromne znaczenie. Oznaczał on symboliczne wyniesienie, które wyrażane było w widoczny sposób nie tylko w insygniach władcy i politycznych obyczajach dynastii, lecz także poprzez skomplikowane ceremoniały towarzyszące wszystkim oficjalnym funkcjom cesarstwa. Umieszczał on władców Brandenburgii w pozycji, dzięki której co pewien czas mogli zamieniać głos elektorski swego terytorium na koncesje polityczne oraz podarunki od cesarza.


Reklama


Takie okazje pojawiały się nie tylko w przypadku faktycznych wyborów cesarza, ale także w każdym przypadku, gdy panujący cesarz usiłował zabezpieczyć na przyszłość poparcie dla swojego następcy.

Terytorium zachowane w całości

Hohenzollernowie usilnie pracowali, by skonsolidować i rozszerzyć swoje patrymonium. Za panowania niemal każdego władcy do połowy siedemnastego wieku dokonywano niewielkich, lecz ważnych nabytków terytorialnych.

W odróżnieniu od kilku innych niemieckich dynastii w regionie, Hohenzollernowie zdołali także uniknąć podziału swoich ziem. Prawo sukcesji, znane jako Disposito Achillea (1473), zabezpieczało niepodzielne dziedziczenie Brandenburgii.

Tekst stanowi fragment książki Christophera Clarka pt. Prusy. Powstanie i upadek 1600-1947 (Bellona 2024).

Joachim I (panujący 1499—1535) naruszył to prawo, gdy nakazał, by jego ziemie po jego śmierci podzielono między jego dwóch synów. Jednak młodszy syn zmarł bezpotomnie w roku 1571 i jedność Marchii przywrócono.

W swoim politycznym testamencie z roku 1596 roku elektor Jan Jerzy (p. 1571—1598) ponownie zaproponował podział Marchii między swoich synów z różnych małżeństw. Jego następca, elektor Joachim Fryderyk zdołał utrzymać razem brandenburskie dziedzictwo, jednak tylko dzięki wygaśnięciu południowej, frankońskiej linii swojej rodziny, co pozwoliło mu obdarować swoich młodszych braci ziemiami leżącymi poza brandenburskim patrymonium.


Reklama


Te przykłady dowodzą, że szesnastowieczni Hohenzollernowie nadal myśleli i zachowywali się jak głowy klanów, nie zaś jak głowy państw. Mimo tego jednak, chociaż pokusa postawienia na pierwszym miejscu rodziny po roku 1596 nadal była widoczna, nie była już wystarczająco silna, by przezwyciężyć jedność terytorium.

Inne terytoria dynastyczne tej ery podzieliły się w ciągu pokoleń na coraz to mniejsze państewka, jednakże Brandenburgia pozostała nienaruszona. (…)

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Strategiczne małżeństwa

Choć elektorzy Brandenburgii byli rozważni, mieli także ambicje. Preferowanym instrumentem polityki dla państwa, które nie posiadało naturalnie obronnych granic czy środków na osiągnięcie swoich celów siłą, było małżeństwo.

Przyglądając się małżeńskim sojuszom szesnastego wieku, uderza ich rozproszenie: w roku 1502 i ponownie w 1523 doszło do małżeństw z rodziną królewską Danii, poprzez które panujący elektor miał nadzieję (próżną) zyskać tytuł do roszczeń do części księstw Szlezwika i Holsztynu oraz portu na wybrzeżu Bałtyku.

Fryderyk I (zm. 1415), pierwszy elektor brandenburski z rodu Hohenzollernów
Fryderyk I (zm. 1415), pierwszy elektor brandenburski z rodu Hohenzollernów. Obraz w zbiorach Brandenburg-Preußen Museum.

W roku 1530 jego córka została wydana za księcia Jerzego I Pomorskiego, w nadziei, że Brandenburgia pewnego dnia może zdobyć prawa sukcesji w księstwie i pozyskać dużą część bałtyckiego wybrzeża.

Opłacalna gra

Król Polski był kolejnym ważnym graczem w kalkulacjach Brandenburgii. Był feudalnym zwierzchnikiem Księstwa Prus, nadbałtyckiego państwa, które do swej sekularyzacji w 1525 r. kontrolował Zakon Krzyżacki, a potem rządził w nim książę Albrecht von Hohenzollern, kuzyn elektora Brandenburgii.


Reklama


Po części z chęci położenia ręki na tym atrakcyjnym terytorium elektor Joachim II poślubił w roku 1535 księżniczkę polską Jadwigę. W roku 1564, gdy brat jego żony zasiadał na polskim tronie, Joachim zdołał sprawić, że jego dwaj synowie zostali drugimi w kolejności dziedzicami księstwa. Po śmierci księcia Albrechta, cztery lata później, status ten został potwierdzony na polskim Sejmie w Lublinie, otwierając Brandenburgii perspektywy do sukcesji w księstwie, jeśliby nowy książę, szesnastoletni Albrecht Fryderyk, zmarł bezpotomnie.

Jak się okazało, ryzyko było opłacalne: Albrecht Fryderyk żył — w słabym zdrowiu psychicznym, lecz znakomitym fizycznym — przez kolejnych pięćdziesiąt lat do roku 1618, gdy zmarł, spłodziwszy dwie córki, jednak ani jednego syna.

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment książki Christophera Clarka pt. Prusy. Powstanie i upadek 1600-1947 (Bellona 2024).

Tekst stanowi fragment książki Christophera Clarka pt. Prusy. Powstanie i upadek 1600-1947 (Bellona 2024).

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.

WIDEO: Nie istniały żadne plemiona Słowian

Autor
Christopher Clark

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.