Średniowiecze, ze swoimi zamkami, murami i katedrami, jest dość powszechnie kojarzone jako epoka, w której podstawowym budulcem był kamień. To jednak wrażenie błędne. W rzeczywistości w średniowiecznej Europie nie da się wskazać żadnego okresu i żadnego kraju, gdzie konstrukcje kamienne stanowiłyby większość wśród wznoszonych budowli. Zawsze były one, może i spektakularnym, ale marginesem. A na początku epoki, statystycznie rzecz biorąc, stanowiły wprost ewenement.
Budynki z kamienia stały się swoistą wizytówką średniowiecza, ponieważ cechowała je imponująca trwałość. Dawne zamki, nawet jeśli porzucono je i zaniedbano przed stuleciami, do dzisiaj trwają w formie często imponujących ruin.
Reklama
Z kolei kamienne kościoły i katedry były wprawdzie z reguły wielokrotnie przebudowywane, ale tylko częściowo. Wiele z czołowych świątyń kontynentu wciąż ma fragmenty murów i wież pamietające najwcześniejsze etapy, choćby sprzed tysiąca lat. Takie potężne i niesamowicie kosztowne bryły stanowiły jednak tylko względnie rzadki wyjątek na mapie średniowiecznej Europy.
Drewniane średniowiecze
Historyk architektury Adam Miłobędzki szacował, że w Polsce w roku 1500 zaledwie 0,4% wszystkich budynków było murowanych – z kamienia lub z cegły. To przypadek dość skrajny, bo nad Wisłą bardziej niż na Zachodzie i dużo dłużej ceniono architekturę drewnianą.
Można jednak bezpiecznie założyć, że nigdzie, przez całe średniowiecze, budowle murowane nie stanowiły więcej niż kilku czy najwyżej, na najbardziej zurbanizowanych obszarach, kilkunastu procent ogółu wznoszonych obiektów.
Potężny regres
Na samym początku epoki ich udział wśród nowych konstrukcji był bliski zera. Jedną ze szczególnie charakterystycznych oznak zmiany, jaka nastąpiła między starożytnością a średniowieczem było zarzucenie wznoszenia murowanych budowli, przynajmniej poza strefą śródziemnomorską.
Reklama
Zresztą nawet w Italii skala nowego budownictwa kamiennego została dalece zredukowana od V wieku. Panowie świeccy i duchowni wykorzystywali dawne obiekty, reperowali je i niekiedy powiększali, ale bardzo rzadko decydowali się na wznoszenie kolejnych z trwałego materiału. Siedziby możnowładcze i monarsze, a nawet twierdze obronne ze wczesnego średniowiecza były najczęściej konstruowane z drewna.
Wędrowni budowlańcy
Kamień powrócił do łask najszybciej w architekturze sakralnej. Proces miał różne tempo i natężenie zależnie od regionu. Ogółem jednak do wieku VIII czy IX na zachodzie z kamienia budowano głównie nieliczne kościoły i klasztory.
W efekcie zawodowi budowniczowie rzadko żyli i pracowali w jednym miejscu. Był to na dobrą sprawę zawód wędrowny, o czym wspominają różne źródła z epoki. Po ukończeniu danej świątyni ekipa, która kierowała pracami przy niej, przenosiła się do innego miasta, regionu, a nawet innej części kontynentu.
Archeolodzy mają chociażby powody, by przypuszczać, że najstarsze gmachy na wzgórzu wawelskim w Krakowie wznosili rzemieślnicy z południa Europy.
Symbol z kamienia
Do wyraźniejszego ożywienia w zakresie budownictwa kamiennego doszło na zachodzie kontynentu dopiero na przełomie tysiącleci. Początkowo jednak zwiększała się przede wszystkim intensywność prac przy budowlach sakralnych.
Zmiany w architekturze świeckiej postępowały bardziej ospale. W wieku X, a w znacznym stopniu także XI wciąż tylko garstka najważniejszych budowli była tworzona z kamienia.
Reklama
Mur był trwały, ale też niósł ze sobą cenną symbolikę: wskazywał na siłę i stabilność władzy, zdolnej fundować potężne, zdawałoby się niezniszczalne, konstrukcje. Dlatego w kamiennych rezydencjach mieszkali chociażby Karolingowie czy ich niemieccy następcy, Ludolfingowie.
Zarówno za czasów Karola Wielkiego, jak i Ottonów większość budowli obronnych czy nawet drugorzędnych siedzib elity wciąż jednak była drewniana.
Historia średniowiecza, jakiej jeszcze nie było
Powyższy artykuł powstał na podstawie książki Kamila Janickiego pt. Średniowiecze w liczbach. Dowiedz się więcej na Empik.com.