Wojownik galijski na XIX-wiecznych obrazie ze zbiorów Luwru.

Najważniejszy element uzbrojenia Galów. Tak stawali do boju ze starożytnymi Rzymianami

Strona główna » Starożytność » Najważniejszy element uzbrojenia Galów. Tak stawali do boju ze starożytnymi Rzymianami

Autorzy ze starożytnego Rzymu w o wiele większym stopniu interesowali się bitwami i posunięciami strategicznymi w toku podboju Galii przez Juliusza Cezara niż uzbrojeniem przeciwników. O rynsztunków Galów wypowiadano się zdawkowo i tendencyjnie. Mimo niedoskonałości dostępnych źródeł dzisiaj nie można jednak mieć wątpliwości co do tego, jaka broń miała dla Galów największe znaczenie.

Polibiusz był pod wielkim wrażeniem rzymskiej broni i pisał o kiepskiej jakości uzbrojenia Celtów. Liwiusza, niezbyt obeznanego z wojskowością, uderzała różnica w uzbrojeniu legionistów i galijskich wojowników, Plutarch z Cheronei lubił koloryzować i wyolbrzymiać, Warron nie był historykiem, zaś Cezar także nie podawał opisu żadnej broni, ale można wyciągnąć nieco informacji z niektórych fragmentów z jego Wojny gallijskiej.


Reklama


Mieli przy sobie dwie włócznie

Podstawową bronią celtyckiego wojownika – na co miały wpływ także niskie koszty produkcji – były włócznia i oszczep służące do zadawania pchnięć lub/oraz do miotania. Strabon przekazał nam wiadomość, że Galowie mieli przy sobie dwie włócznie: jedną lżejszą i mniejszą, służącą do rzucania, oraz drugą, cięższą i większą, której używali w bezpośredniej walce.

Broń drzewcowa różniła się od siebie nie tylko zastosowaniem, ale też długością drzewca oraz rodzajem grotów. Drzewce wykonywano przede wszystkim z jesionu i często zaopatrywano je – w przypadku włóczni – w toki (okucia końców).

Wyobrażenie galijskiego wodza na XIX-wiecznym rysunku (domena publiczna).
Wyobrażenie galijskiego wodza na XIX-wiecznym rysunku (domena publiczna).

Natomiast żelazne groty miały przeróżne kształty i wielkości, w zależności od przeznaczenia. Wspominał o tym Diodor Sycylijski: „Groty niektórych oszczepów są proste, inne zakrzywione, nie tylko więc rozcinają, lecz i rozszarpują ciało, a wyciągając ów oszczep, jeszcze się powiększa ranę”.

Najważniejsza część rynsztunku

Podstawowym wyposażeniem wojownika była ciężka włócznia, którą trzymano oburącz zwana cateia. Przypuszcza się, że jej nazwa pochodzi od słowa caiare, które znaczy tyle co „uderzać” czy „miażdżyć”. Wspomina ją Wergiliusz w Eneidzie, pisząc, iż cateia była bronią Teutonów.


Reklama


Terminem, i to pochodzącym z języka celtyckiego, na określenie włóczni było słowo lancea. Nie jest jasne jej zastosowanie, gdyż tego określenia często używano do nazwania broni drzewcowej w szerokim znaczeniu tego typu broni. Jej długość wahała się od 2 do 2,5 m, maksymalna długość mogła osiągnąć 3 m. Nadawała się do miotania, ale czyniono to raczej tylko w ostateczności.

Hircjusz i Liwiusz określają lancea jako włócznię przystosowaną do walki wręcz, głównie do zadawania pchnięć, przez konnych wojowników. W Wojnie galijskiej możemy przeczytać, jak pewien Gal, „spiąwszy ostrogami swego konia, doskoczył do konia [Rzymianina – przyp. T.R.] i gotową do sztychu włócznią [w oryg. lanceaque – przyp. T.R.] z całych sił przeszył mu biodro”. Żołnierz został ciężko ranny i był krok od śmierci.

Artykuł powstał na podstawie książki Tomasza Romanowskiego pt. Bibracte-Wogezy 58 p.n.e. Ukazała się ona nakładem Bellony w kultowej serii Historyczne Bitwy (2023).

Niewykluczone, że lancea była bronią drzewcową o dwojakim zastosowaniu: równie dobrze można było nią walczyć wręcz, jak i ciskać w przeciwnika, zarówno przez konnych, jak i pieszych wojowników. Ci ostatni walczyli lancą w zwarciu, dzierżąc ją poniżej ramienia, a zasięg jej działania wynosił ok. 3,5 m, co wystarczało, aby trzymać nieprzyjaciela w bezpiecznej odległości. Podczas walki indywidualnej trzymano ją nad ramieniem.

Miotana broń drzewcowa

Oszczepy służące do miotania były lekkie, krótkie i właściwie stanowiły pomniejszenie włóczni. Galowie używali pewnego rodzaju tej broni określanego mianem matara (lub materis, mataris albo madaris).


Reklama


Wspomina o nim Strabon, Liwiusz oraz Cezar, gdy m.in. opisuje walki pod Bibracte. W porównaniu z innymi oszczepami matara różniła się od nich większym liścieniem. Innym rodzajem oszczepu była teutona. Nie można jednak o niej zbyt wiele powiedzieć poza tym, że przypuszczalnie mogła pochodzić z północnej Galii lub z Germanii.

Znacznie więcej jesteśmy w stanie napisać o oszczepie zwanym tragula, który był zaopatrzony w specjalny rzemień zwany ammentum. Pozwalał on wydłużyć zasięg lotu oszczepu nawet do 80 m158 . Dodatkowo rzemień ten zwiększał siłę przebicia oszczepu poprzez nadanie mu po wyrzuceniu odpowiedniego ruchu obrotowego, a także poprawiał celność.

Po raz pierwszy Cezar wspomina tragulae, opisując walki o obóz Helwetów w ostatniej fazie bitwy pod Bibracte. W innym miejscu swoich zapisków z wojny w Galii napomyka o pewnym centurionie, który „został przeszyty włócznią [w oryg. tragulas – przyp. T.R.] przez oba uda na wylot”, co świadczyło o jej dużej skuteczności. Mogła znacznie częściej przebić tarczę legionisty niż inne galijskie oszczepy.

Rożno i inne celtyckie oszczepy

Popularnym oszczepem, który Rzymianom kojarzył się z rożnem i który nazwali od tego kucharskiego przyrządu, był verutum (łac. veru – „rożno”). Bywał on również używany jako krótka włócznia, którą można było walczyć wręcz, a nie tylko miotać. Ze znacznie późniejszego opisu wynika, iż posiadał on trójkątny grot o wadze ok. 140 g i drzewce długości 1 m.

Wojownik galijski na XIX-wiecznych obrazie ze zbiorów Luwru.
Wojownik galijski na XIX-wiecznych obrazie ze zbiorów Luwru.

Cezar wspomniał o użyciu verutum: „Oszczep [w oryg. verutum – przyp. T.R.] przebił tarczę Pullona i utkwił w jego pasie. To spowodowało przesunięcie pochwy miecza, tak że Pullon nie mógł dosięgnąć go swoją prawicą; pozbawionego możliwości obrony Pullona okrążyli nieprzyjaciele”. Jednak tłum wojowników „odwrócił się od Pullona, gdyż zdawało się im, że został on tym pociskiem [w oryg. veruto – przyp. T.R.] przeszyty na wylot”.

W źródłach występuje jeszcze jedna broń drzewcowa Celtów, określana mianem gaison, gaisum czy gaesum. Nie jest do końca jasne, czy była to włócznia, czy raczej oszczep, chociaż prawdopodobnie łączyła ona cechy obu tych broni. Początkowo stanowiła uzbrojenie wojowników z plemion alpejskich i doliny Rodanu, a następnie rozprzestrzeniła się na dalsze tereny, w tym na Germanię.


Reklama


Rzymianie uważali gaesum za broń celtycką, którą przeciwstawiali czasami pilum lub po prostu brano ją za oszczep (iaculum). Wergiliusz w Eneidzie nazwał tę broń włóczniami alpejskimi (alpina gaesa), i pisze, że galijski wojownik miał je dwie.

W tej ostatniej kwestii poecie trzeba przyznać rację, gdyż galijscy wojownicy uzbrojeni byli zazwyczaj w dwa lub trzy pociski, często o różnej wielkości, długości i kształtu grota, które trzymali w lewej ręce razem z tarczą. Strabon przekazał nam wiadomość, że Galowie mieli przy sobie dwie włócznie: jedną lżejszą i mniejszą do ciskania w przeciwnika oraz drugą, cięższą i większą do walki bezpośredniej.

Źródło

Tekst stanowi fragment książki Tomasza Romanowskiego pt. Bibracte-Wogezy 58 p.n.e. Ukazała się ona nakładem Bellony w kultowej serii Historyczne Bitwy (2023).

WIDEO: W takich warunkach żyli nasi słowiańscy przodkowie


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.