Sposób, w jaki zbudowano największe piramidy starożytnego Egiptu wciąż rodzi pytania. Zdaniem archeologów najwyższe konstrukcje antycznego świata wymagały gigantycznych ramp i pomysłowych drewnianych żurawi. Ale są też badacze, którzy uważają, że nie potrzebowano niemal niczego. Bo bloki tworzące chociażby sławną piramidę Chufu (Cheopsa) zostały „wyprodukowane” na miejscu.
Wśród przedstawicieli nauk fizycznych od wielu dekad powraca pomysł, zgodnie z którym Wielką Piramidę, datowaną na XXVII stulecie p.n.e., przynajmniej częściowo wzniesiono nie z głazów transportowanych z oddali i z trudem podnoszonych na właściwie pozycje, ale z jakiegoś rodzaju betonu, wlewanego do drewnianych szalunków już na miejscu budowy.
Reklama
Zagadkowa mieszanka budowniczych piramid
Jako pierwszy taki pomysł wysunął francuski chemik Joseph Davidovits w latach 70. XX stulecia. Jego zdaniem starożytny egipski beton składał się głównie ze sproszkowanego wapienia, a poza tym z ziemi okrzemkowej, gliny, węglanu sodu i wapna.
Francuz wyciągnął wnioski na podstawie analizy próbek pobranych w piramidzie. Kiedy jednak ten sam materiał przebadali także inni naukowcy, nie natrafili na żadne dowody iż stanowi pozostałość po jakiejkolwiek mieszance. Według ich wyników były to po prostu grudki kamienia albo zaprawy.
„Większość badaczy do dziś uważa, że koncepcja Davidovitsa nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością” – komentuje Szymon Zdziebłowski na kartach książki Wielka piramida. Tajemnice cudu starożytności.
Nieprawdopodobne tempo budowy?
Teoria odżyła jednak na początku XXI wieku. Guy Demortier, profesor fizyki nuklearnej z belgijskiego uniwersytetu Namur, ponownie podważył, że piramida mogła zostać wzniesiona z pomocą ramp i żurawi.
Reklama
To by bowiem oznaczało, że na placu budowy, trwającej ponoć maksymalnie trzy dekady, co minutę umieszczano na właściwym miejscu jeden blok o objętości metra sześciennego. Tempo imponujące, a zdaniem Belga – też nieprawdopodobne.
Demortier ponownie podjął się analizy składu kamieni z piramidy Cheopsa, tym razem między innymi z wykorzystaniem specjalistycznych prześwietleń rentgenowskich oraz spektroskopii magnetycznej. Przyznał, że materiał budowlany składał się w 85-92% z wapienia. Ale dodał też, na kartach artykułu z 2009 roku, że inne cechy próbek wyraźnie odróżniały je od jakiegokolwiek znanego wapienia z okolicznych kamieniołomów.
Zbyt kontrowersyjny pomysł? Alternatywne wyjaśnienie budowy piramid
Belgijski fizyk akceptuje tezę, w myśl której piramidę „odlewano” w drewnianych formach, umieszczanych już na miejscu, każdorazowo na właściwej wysokości.
Za podobną teorią opowiada się też chociażby Michel Barsoum, materiałoznawca z amerykańskiego Drexel University. W sprawie jak na razie przeprowadzono jednak niewiele szczegółowych dociekań i eksperymentów.
Jak przyznaje Linn Hobbs, inny materiałoznawca, tym razem ze sławnego MIT, „sam pomysł jest tak kontrowersyjny, że nie da się zabezpieczyć grantów i trudno nawet uzyskać recenzje naukowe publikacji na jego tematu”.
Reklama
Problematyczne badania i opinia egiptologów
Na ile poważnie należy traktować przedstawione koncepcje? Przytłaczająca większość badaczy odrzuca je i opowiada się za klasyczną interpretacją.
Przede wszystkim pomysły fizyków czy chemików nie znajdują niemal żadnego poklasku wśród historyków i archeologów, a więc specjalistów najlepiej rozumiejących szerszy kontekst kulturowy i technikę starożytnego Egiptu w czasach, gdy budowano piramidy.
Poza tym, jak pisze autor książki Wielka piramida. Tajemnice cudu starożytności, do badań pobrano bardzo nieliczne próbki i to z bliżej nieokreślonych punktów piramidy Cheopsa. Zwykle nie wiadomo nawet kto dokładnie i w jaki sposób je pobrał.
„Po przyjrzeniu się sprawie należy stwierdzić, że…”
Szymon Zdziebłowski poświęca wprawdzie tematowi sporo uwagi, ale jego wnioski są jednoznaczne:
Tak naprawdę nie mamy pojęcia, skąd pochodzą próbki, które mają wspierać „betonową” teorię (…). Czy na pewno z Wielkiej Piramidy? A nawet jeśli – to z jakiej jej części?
Skoro wnioskiem z analiz jest to, że fragmenty te są sztucznie wykonanymi elementami bloków (na przykład z dodatkiem takich elementów, które nie trafiają się w naturalnych skałach), to być może były to po prostu liczne pozostałości po zaprawie, która spajała głazy tworzące Wielką Piramidę?
Zaprawa widoczna jest miejscami nawet wewnątrz tej budowli. Łatwiej też odchodzi od ścian niż fragmenty z kamiennych bloków. Naukowcy analizujący próbki z pewnością chcieli dobrze. Uwierzyli, że pochodzą one z bloków, a nie ich otoczenia – to było ich założenie. W mojej ocenie mimo że ich analizy ą wiarygodne, przedstawione wnioski mijają się z prawdą.
Reklama
Problem jest w pochodzeniu próbki. Wyniki nie powinny przesłonić tak ważnego elementu badań, od którego zależą potem prezentowane koncepcje dotyczące budowy piramid. Na podstawie naprawdę lichego materiału dowodowego badacze na co dzień niezajmujący się Egiptem próbowali zrewolucjonizować archeologię Egiptu.
Mimo że na pierwszy rzut oka ich wnioski są bardzo wiarygodne (w końcu jest to analiza mikroskopowa w laboratorium), to po przyjrzeniu się sprawie należy stwierdzić, że nie mają one zbyt wiele wspólnego z prawdą.
Bibliografia
- Demortier G., Revisiting the construction of the Egyptian pyramids, „Europhysics News”, t. 40 (2009).
- Zdziebłowski S., Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności, Wydawnictwo Poznańskie 2023.