Rzymskie prawo zapewniało ojcom władzę absolutną nad swoimi dziećmi. W teorii mogli oni decydować o ich życiu, a nawet śmierci bez względu na wiek potomstwa. O tym, jak rzecz wyglądała w praktyce pisze Thomas R. Martin w książce pt. Starożytny Rzym. Od Romulusa do Justyniana.
Rzymskie prawo czyniło z „władzy ojca” (patria potestas) główną siłę we wszystkich relacjach w ramach całego domostwa (familia), poza relacją męża i żony. Dawało to starszym mężczyznom w rzymskim patriarchalnym społeczeństwie szczególną pozycję.
Reklama
Władza nad życiem i śmiercią
Ojciec miał prawną władzę nad swoimi dziećmi, niezależnie od ich wieku, a także nad swoimi niewolnikami (którzy zaliczali się do członków jego domostwa). Patria potestas czyniła z niego także jedynego właściciela całego majątku zdobytego przez jego dzieci.
Tak długo, jak ojciec żył, synowie i córki nie mogli w świetle prawa niczego posiadać ani też gromadzić pieniędzy na własną rękę czy w ogóle być niezależnymi w obliczu prawa – przynajmniej w teorii. W praktyce jednak dorosłe dzieci mogły gromadzić majątek i pieniądze, podobnie jak ulubieni niewolnicy mogli gromadzić własne oszczędności.
Ojciec miał także prawną władzę nad życiem i śmiercią członków domu. Pomimo tego rzadko używał tej władzy w stosunku do kogokolwiek poza nowo narodzonymi dziećmi.
Reklama
Porzucanie niechcianych noworodków, by mogły umrzeć lub zostać przez kogoś odnalezione i wychowane na niewolników, było akceptowaną praktyką kontrolowania wielkości rodzin i pozbywania się fizycznie upośledzonych dzieci.
Dopóki rzymski ojciec nie podniósł do góry noworodka, sygnalizując w ten sposób, że akceptuje go jako swojego potomka i obiecuje go wychować, dziecko nie istniało jako prawna osoba. Dziewczynki najprawdopodobniej doświadczały tego losu częściej niż chłopcy, gdyż rodziny uważały, że bardziej podnoszą swój status, inwestując w synów niż w córki.
Rola doradców
Co ważne, żaden rzymski ojciec nie podjąłby zupełnie sam – skądinąd rzadkiej i drastycznej – decyzji o zgładzeniu dorosłego członka swego domostwa. Podobnie jak w rządzie, dla którego senat Rzymu był ciałem doradczym dla najwyższych urzędników, tak i w sprawach prawnych juryści służyli radą.
Rzymianie również w kwestiach domowych polegali na swoich prywatnych doradcach (kole przyjaciół i krewnych zwanym „radą”), z którymi konsultowali się przed podjęciem ważnych decyzji.
Reklama
Decydowanie w ramach rzymskiej rodziny i w ramach rzymskiego rządu odbywało się w podobny sposób. Rada przyjaciół ojca z pewnością namawiała go, aby dwa razy przemyślał swój krok, na przykład w kwestii zabicia swojego dorosłego syna, chyba że miał ku temu naprawdę bezdyskusyjny powód.
Tytułem przykładu, Aulus Fulvius w 63 roku p.n.e. skazał syna na śmierć z powodu jego zdrady – przyłączył się on do spisku, którego celem było obalenie rządu. Zdrada lub ucieczka przed obowiązkiem wojskowym były de facto jedynymi powodami, dla których ojciec mógł dokonać egzekucji swojego własnego potomstwa.
Takie brutalne użycie władzy ojca przeciwko członkowi rodziny zdarzało się sporadycznie. W rzeczywistości najważniejszym aspektem „władzy ojca” w codziennym życiu było moralne zobowiązanie, by dbał o rodzinę w sposób sprawiedliwy i pochylał się z miłością nad sprawami swoich domowników.
Ojcowie umierali młodo
Wpływ „władzy ojca” na życie żon był raczej ograniczony. We wcześniejszym okresie republiki według prawa żona mogła znaleźć się pod władzą małżonka, jednak zawarty kontrakt małżeński mógł ją uwolnić od takiego podporządkowania i zdjąć prawną kontrolę męża nad nią.
W czasach późnej republiki taka forma „wolnego” małżeństwa należała do najrzadszych, dlatego że kobieta musiałaby pozostawać pod władzą swego ojca tak długo, jak on żył. W rzeczywistości takich przypadków, by starsi ojcowie kontrolowali swoje dojrzałe, zamężne córki, było niewiele z prostej przyczyny: w świecie starożytnym umierało się młodo.
Połowa z rzymskich kobiet wychodzących za mąż jako nastolatki, zdążyła stracić już ojców. Ten demograficzny mechanizm oznaczał także, że „władza ojca” miała ograniczony wpływ również na życie synów.
Reklama
Źródło
Tekst stanowi fragment książki Thomasa R. Martina pt. Starożytny Rzym. Od Romulusa do Justyniana. Jej nowe, polskie wydanie ukazało się w 2022 nakładem Wydawnictwa Poznańskiego.
Historia wzrostu i upadku starożytnego Rzymu
Ilustracja tytułowa: Rzymska rodzina na nagrobku ze zbiorów Muzeum Watykańskiego (Vatikanischen Museen/CC BY 3.0).