Holenderska zima głodowa. Tak Niemcy ukarali mieszkańców Niderlandów za ich postawę podczas operacji Market Garden

Strona główna » II wojna światowa » Holenderska zima głodowa. Tak Niemcy ukarali mieszkańców Niderlandów za ich postawę podczas operacji Market Garden

Trwająca od 17 do 26 września 1944 roku operacja Market Garden była największą akcją wojsk powietrzno-desantowych podczas II wojny światowej. Mimo zaangażowania znacznych sił i wsparcia holenderskiego ruchu oporu ostatecznie nie udało się przejąć kluczowego mostu na Renie w Arnhem. Ale to nie alianckie wojska zapłaciły najwyższą cenę za klęskę. Oto jak Niemcy ukarali mieszkańców Niderlandów.

Pierwsze represje spadły na holenderskich cywilów nawet zanim operacja Market Garden dobiegła końca. Niemcy pospiesznie wysiedlili bowiem około 180 000 mieszkańców północnego brzegu Dolnego Renu. Arnhem, które było miejscem najzacieklejszych walk, zamieniło się zaś stertę gruzów. Jeden ze świadków wspominał później:


Reklama


Byłem w mieście! Spalone dzielnice, zbombardowane domy, nagie drzewa, wszystko zniszczone. Ulice nie do poznania i wszystkie puste, puste, puste. Tylko czasem przejeżdżają z hukiem pojazdy wojskowe. Ponury widok. Najpierw cholerni Moffen [pogardliwe określenie Niemców – DM] wzięli, co chcieli, a potem Organizacja Todt wyniosła całą resztę.

Seyss-Inquart się mści

Bardzo ucierpiało również Nijmegen. Tam głównie w wyniku niemieckiego ostrzału artyleryjskiego oraz celowych podpaleń życie straciło około 2200 cywilów, a kilkanaście tysięcy osób odniosło rany. Był to jednak dopiero przedsmak losu, jaki Niemcy zamierzali zgotować nieposłusznym Holendrom.

Ruiny w Nijmegen (domena publiczna).
Ruiny w Nijmegen (domena publiczna).

Jak czytamy w książce Anthony’ego Tuckera-Jonesa pt. Most diabła. Arnhem 1944 komisarz Rzeszy w Holandii Arthur Seyss-Inquart „postanowił pognębić ludność cywilną i wydał zakaz przewozów żywności na terenach okupowanych przez Niemców”.

Wynikało to częściowo z transportowego impasu spowodowanego strajkiem holenderskich kolejarzy. Kolejarze przystąpili do niego 17 września i konsekwentnie odmawiali powrotu do pracy, paraliżując całą sieć kolejową. W odpowiedzi Niemcy zablokowali żeglugę śródlądową.


Reklama


W rezultacie Holendrzy, nie mogąc korzystać z barek i pociągów, nie byli w stanie dostarczać żywności do miast na Zachodzie. Gdy nadeszła zima i kanały zamarzły, transport wodny w ogóle stał się niedostępny. W rezultacie najbardziej cierpiały Amsterdam, Rotterdam i Haga.

Dodatkowo, chcąc utrudnić aliantom ewentualną ofensywę, Niemcy zalali aż 12% powierzchni Holandii. To rzecz jasna jeszcze bardziej spotęgowało problemy komunikacyjne.

Artykuł stanowi fragment książki Anthony'ego Tuckera-Jonesa pt. Most diabła. Arnhem 1944 (Bellona 2023).
Artykuł stanowi fragment książki Anthony’ego Tuckera-Jonesa pt. Most diabła. Arnhem 1944 (Bellona 2023).

250 kilokalorii dziennie

Tymczasem w obliczu coraz trudniejszej sytuacji zaopatrzeniowej niemieckie jednostki stacjonujące na terenie okupowanej Holandii przystąpiły do bezwzględnych rekwizycji. Jak podkreśla Anthony Tucker-Jones „miejscowi rolnicy musieli dostarczać masarniom polowym raz w tygodniu żywy inwentarz i warzywa. Podobnie piekarnie polowe zabierały z młynów całą mąkę”.

Dzięki temu żołnierzom nie groził głód, co innego cywilom. O ile jeszcze we wrześniu racje żywnościowe zapewniały dziennie 1500 kilokalorii, to pod koniec zimy spadły do zaledwie 500, a w niektórych rejonach nawet 250 kilokalorii.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Dla porównania obecnie zalecana dzienna norma dla dorosłych podejmujących średnią aktywność fizyczną wynosi 2000 kilokalorii w przypadku kobiet i 2500 u mężczyzn. Jak czytamy w Moście diabła ludności cywilnej w trakcie tak zwanej głodowej zimy:

Na cały dzień musiały wystarczyć dwa kawałki chleba, dwa ziemniaki i pół buraka cukrowego. Ten ostatni smakował paskudnie, ale był lepszy niż nic. Ludzie ratowali się od śmierci głodowej, jedząc koty, psy i cebulki tulipanów.


Reklama


Chodzą „żebrząc o kromkę chleba albo jeden ziemniak”

Popularną potrawą stało się niedoprawione niczym i rozgotowane na papkę żyto. Wcześniej była to pasza dla świń, w trakcie głodu zimowego taka strawa musiała wystarczyć setkom tysięcy Holendrów. Jak pisał w jednym z listów student prawa Jan Peters, w Rotterdamie ludzie umierali codziennie „dziesiątkami, zwłaszcza starcy i małe dzieci”.

Często widywałem na ulicy ludzi powoli osuwających się na chodnik, także w kolejkach ustawiających się przed Centralną Kuchnią. Na ulicach jest wielu żebraków, większość potwornym głosem śpiewa piosenki. Ludzie chodzą po domach, żebrząc o kromkę chleba albo jeden ziemniak.

Wychudzone holenderskie dzieci na zdjęciu z 1945 roku (domena publiczna).
Wychudzone holenderskie dzieci na zdjęciu z 1945 roku (domena publiczna).

Próbując się ratować przed śmiercią wielu cywilów decydowało się na różne formy kolaboracji z okupantem. Zgodnie z tym, co podawał jeden z autorów monografii poświęconych bitwie o Arnhem:

(…) wychudzone dziewczyny z dobrych domów oddawały się niemieckim żołnierzom w amsterdamskich zaułkach za bochenek twardego wojskowego chleba albo puszkę „Starego Człowieka”, standardowej wojskowej konserwy mięsnej.


Reklama


Jak podkreśla Anthony Tucker-Jones w książce Most diabła. Arnhem 1944mściwy Seyss-Inquart aż do końca kwietnia 1945 roku nie zgadzał się na alianckie zrzuty żywności”. W efekcie podczas zimy głodowej śmierć zebrała straszliwe żniwo.

Szacuje się, że w wyniku głodu zmarło od 18 000 do 22 000 ludzi. Trudno jednak obliczyć ile osób straciło życie także w wyniku różnego rodzaju chorób, których osłabione niedożywieniem organizmy nie były w stanie zwalczyć.

Nowe spojrzenie na operację „Market Garden”

Bibliografia

  • Antony Beevor, Arnhem. Operacja Market Garden, Znak Horyzont, 2018.
  • Anthony Tucker-Jones, Most diabła. Arnhem 1944, Bellona 2023.

WIDEO: Co polscy królowie trzymali w swoim skarbcu?

Autor
Daniel Musiał

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.