Ilustracja do XIX-wiecznej Domki Hetmana Kosińskiego

Pierwsze powstanie kozackie. Zaczęło się od prywatnego zatargu, ale prawdziwe przyczyny były dużo poważniejsze

Strona główna » Nowożytność » Pierwsze powstanie kozackie. Zaczęło się od prywatnego zatargu, ale prawdziwe przyczyny były dużo poważniejsze

U schyłku XVI wieku Kozaczyzna wydawała się wielką beczką prochu tylko czekającą na podpalenie. Władze Rzeczpospolitej ograniczały liczbę Kozaków rejestrowych i zalegały im z wypłatą żołdu. Jakby tego było mało, zakazywały też organizowania wypraw na Krym lub inne ościenne ziemie, które pozwoliłyby mołojcom zdobyć łupy. Na Kresach południowo-wschodnich robiło się coraz bardziej gorąco. Do eksplozji doszło zaś wreszcie w następstwie czysto prywatnego sporu.

W styczniu 1592 roku Jan Szostowicki, klient wojewody wołyńskiego księcia Janusza Ostrogskiego, w sądzie grodzkim w Łucku wniósł protest przeciw Krzysztofowi Kosińskiemu. Sprawa dotyczyła bezprawnego tytułowania się przez tego ostatniego hetmanem kozackim, a także oskarżenia o napad i splądrowanie „wraz z Kozakami Niżowymi” domu księcia Dymitra Kurcewicza Bułygi w Białej Cerkwi.


Reklama


Łupem mołojców padły szkatułka z klejnotami i pieniędzmi oraz przywileje Ostrogskiego na starostwa białocerkiewskie i bohusławskie, „grunt rozwołowski i Wielka Słobodę, i na Rokitnę”, na którą przywilej Kosiński otrzymał rok wcześniej. Był to więc typowy zajazd, czyli w ówczesnym prawodawstwie zazwyczaj siłowy sposób egzekucji wyroku sądowego.

Ostrogski był w tym czasie jednym z najpotężniejszych i wpływowych magnatów, toteż Zygmunt III szybko podjął decyzję, oznaczającą właściwie jego zwycięstwo w sporze z chudorodnym szlachcicem.

Kozak z Siczy Zaporoskiej według Ilji Repina (domena publiczna).
Kozak z Siczy Zaporoskiej według Ilji Riepina (domena publiczna).

Król wyznaczył pięciu starostów – trembowelskiego Jakuba Pretficza, czerkaskiego Aleksandra Wiśniowieckiego, bracławskiego Jakuba Strusia, barskiego Stanisława Gulskiego i wojskiego trembowelskiego Jana Gulskiego, mających mieli przeprowadzić dochodzenie w sprawie spornej własności Rokitnej, a napadu Kosińskiego i jego Kozaków. Zanim ogłoszono oczywisty w tej sytuacji werdykt, Kosiński wziął sprawę w swoje ręce.

Kim był Krzysztof Kosiński – przywódca pierwszego powstania kozackiego?

Krzysztof Kosiński wywodził się z drobnej szlachty podlaskiej. Prawdopodobnie był spokrewniony z Adamem Kosińskim, w 1569 roku posłem drohiczyńskim na sejm w Lublinie, na którym została zawarta unia polsko-litewska. (…)

Pierwsza informacja o Krzysztofie Kosińskim pochodzi z 1586 roku – wtedy jako sotnik kozacki prowadził on działania rozpoznawcze pod Tawaniem nad Dnieprem wobec oczekiwanego najazdu tatarskiego.


Reklama


Sukcesy orężne i szacunek, jakim już wtedy darzyli go Kozacy, spowodowały, że król nadał mu wieś Rokitnę, o którą w latach 1589−1590 toczył spór z księciem Ostrogskim. W buncie kozackim, na którego czele stanął, nie chodziło jednak tylko o jego osobisty konflikt.

Dlaczego Kozakom nie wypłacano żołdu?

Kozaczyzna wrzała z powodu nowych porządków ustanawianych przez szlachtę koronną oraz niewypłacenia żołdu rejestrowym. Błędem byłoby uważać, że administracja państwowa nie wywiązywała się z tej umowy, bo nie chciała. Powód był prozaiczny – pustki w skarbie koronnym. Dodajmy, że z tego samego powodu zalegano z żołdem wojsk koronnych.

Tekst stanowi fragment książki Tomasza Bohuna i Dariusza Milewskiego pt. Bratnia krew. Walki polsko-kozackie (Bellona 2024).

Mołojcy radzili sobie, jak mogli. Wobec zakazu organizowania wypraw na Krym i posiadłości tureckie, zaczęli wywierać presję na władze koronne. Latem 1590 roku oddziały kozackie złupiły okolice Bobrujska i Słucka. We włości bychowskiej starsi kozaccy Jakiw Osowskij, Andrij Rogaczowskij i Fedir Połous gnębili ludność podatkami na uzbrojenie i żywność.

Jesienią 1591 roku kniaź Konstanty Ostrogski pisał do jednego ze swoich urzędników: Kozacy „już dwa lata swawolnie w miasteczkach i wsiach szlacheckich nie tylko żywność i czynsze pieniężne brali, a i lud niewinny najeżdżali i bili”.


Reklama


Królewska administracja starała się na różne sposoby rozliczyć finansowo z Kozakami. Ktoś wpadł na pomysł sięgnięcia do skarbu kwarcianego w Rawie Mazowieckiej, z którego opłacano wojska kwarciane, jednak szybko odrzucono tę możliwość, bo była wbrew prawu. Bezskutecznie próbowano też pozyskać środki finansowe od rajców lwowskich. (…)

Wybuch powstania Krzysztofa Kosińskiego

W sierpniu 1591 roku Kosiński z kilkuset Kozakami zajął zamek w Pikowie w pobliżu Chmielnika. Stamtąd rozesłał do innych dowódców kozackich list, w którym zastrzegł, że wobec niewypłacenia przez administrację królewską Kozakom żołdu, „muszą oni sami o siebie zadbać”. Chodziło więc o to, by mołojcy zbrojnie upomnieli się o swoje prawa.

Ilustracja do XIX-wiecznej "Dumki Hetmana Kosińskiego".
Ilustracja do XIX-wiecznej „Dumki Hetmana Kosińskiego”.

Odzew był błyskawiczny, a jesienią w rękach Kozaków znalazły się Biełgorodek, Cudnów, Biała Cerkiew i Perejasław. W Białej Cerkwi, którą zajął Kosiński wraz z pięciotysięcznym oddziałem, wódz powstania nie tylko ogłosił się hetmanem, ale zażądał, aby mieszkańcy złożyli mu przysięgę wierności. Pięciu opornych szlachciców kazał rozstrzelać.

W tym czasie komisarze Kosińskiego odebrali przysięgi od mieszkańców Kaniewa, Czerkasów, Bohusławia, Korsunia i Perejasławia, gdzie miejscowa szlachta i część mieszczan stawiła opór. Kozacy nie patyczkowali się z nimi: część miasta spalili, a opornych wymordowali. Następnie ludzie Kosińskiego zaczęli zbierać podatki w zajętych powiatach. Kozacki przywódca planował opanowanie Kijowa.


Reklama


Kniaź Konstanty Ostrogski ze swoim synem Januszem chcieli przeciwdziałać, jednak nie mieli wystarczających sił. Ich prośby, by w pacyfikację buntu włączył się król, nie odniosły skutku.

Władca również nie miał pod ręką oddziałów, które mógłby wysłać do walki. W efekcie do końca roku powstańcy kontrolowali województwa kijowskie i bracławskie, a ich zagony docierały na Wołyń. Najbardziej ucierpiały dobra kniazia Ostrogskiego.

Do antypaństwowych wystąpień dochodziło też na Rusi Czerwonej, ale wobec braku wsparcia ze strony powstańców były one z łatwością pacyfikowane przez oddziały szlacheckie.

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment książki Tomasza Bohuna i Dariusza Milewskiego pt. Bratnia krew. Walki polsko-kozackie (Bellona 2024).

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.

Nowa historia powstań kozackich

WIDEO: Najważniejszy budynek na dawnej polskiej wsi

Współautor
Tomasz Bohun
Współautor
Dariusz Milewski

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.