Chcąc przydać sobie blasku, Medyceusze przypisali swym przodkom chwalebną przeszłość wojskową, w rzeczywistości jednak wywodzili się z rodziny drobnych kupców. Początki jednego z najbogatszych rodów Europy, określanego mianem bankierów kontynentu, nie były spektakularne. Ich droga na szczyt nie okazała się zaś ani łatwa ani tym bardziej szybka.
Pierwsi Medyceusze dotarli do Florencji w dwunastym wieku jako migranci ekonomiczni, skuszeni wizją bogactwa i bezpieczeństwa czekającego za murami miasta; pochodzili zaś z Mugello, regionu wiejskiego położonego wysoko, na północ od miasta, w surowym górskim otoczeniu Apeninów.
Reklama
Pierwsza wzmianka o Medyceuszach
Pierwszy dokument, w którym pojawia się wzmianka o tej rodzinie, datowany jest na początek kolejnego stulecia (1216 rok), gdy niejaki Bonagiunta de’ Medici został członkiem rady miejskiej. Ta nominacja – jak i to, że Bonagiunta został wymieniony z nazwiska – sugeruje, że rodzina radziła sobie dobrze w ciągu pierwszych dziesięcioleci w mieście, a nawet zyskała w nim pewną pozycję.
Wiemy również, że Medyceusze świadczyli usługi finansowe. W 1240 roku Bonagiunta, wspólnie z bratem Chiarissimem, udzielili pożyczki jednemu z klasztorów we Florencji. Inny dokument z tego samego roku wskazuje, że synowie Bonagiunty, Ugo i Galgano, również prowadzili interesy tego rodzaju.
Medyceusze byli jedną z tysięcy wiejskich rodzin, które przybywały tłumnie do Florencji dwunastym i trzynastym wieku, przyczyniając się do gigantycznego wzrostu populacji miasta. (…)
Po stronie gwelfów
[W burzliwym XIII wieku zaangażowali się w wewnętrzne walki w mieście po stronie gwelfów – stronnictwa kupców i handlarzy sprzeciwiających się magnatom nazywanym gibelinami. W 1250 roku świętowali ustanowienie pierwszej florenckiej republiki, która jednak upadła już w dekadę później].Reklama
W 1260 roku gibelini sprzymierzeni z władcami Sieny zadali dotkliwy cios florentyńskim gwelfom podczas bitwy pod Montaperti. Gibelini uczcili zwycięstwo, plądrując miasto, podpalając sklepy i domy prominentnych gwelfów. Jednym z celów rozszalałego tłumu stał się pałac Medyceuszy, zamieszkiwany przez dwóch wnuków Bonagiunty.
Szkody wyrządzone przez napastników wyceniono na prawie 75 florenów, co było wówczas sumą pokaźną, stanowiącą równowartość rocznych zarobków wykwalifikowanego rzemieślnika, i wystarczało, aby utrzymać rodzinę na dość komfortowym poziomie.
Nowy rozdział
[Po kolejnych dziesięcioleciach zmagań gwelfowie odzyskali przewagę, a w roku 1293 ostatecznie przypieczętowali swe zwycięstwo i na dobre przejęli kontrole nad Florencją. W mieście wprowadzono wówczas nowy, wyjątkowo radykalny ustrój].Medyceusze od początku angażowali się czynnie w rządy republikańskie. Pierwszym członkiem rodu, który został wylosowany do [kierującej odtąd miastem rady] Signorii, był Ardingo de’ Medici, jeden z prawnuków starego Bonagiunty.
Reklama
W ciągu kolejnych pięćdziesięciu lat Medyceusze otrzymywali nominacje do rady dwadzieścia osiem razy. Lepszy wynik osiągnęło zaledwie siedem innych rodzin.
Od chwili powstania republiki historia rodu rysuje się nam klarowniej. Rozwijający działalność handlową Florentyńczycy zdawali sobie sprawę z istotności prowadzenia pisemnych rejestrów. Wiele ksiąg opisujących codzienną działalność miejskich komitetów i sądów zachowało się do dzisiaj w miejskim archiwum.
Elita, ale nie wierchuszka
Wiemy, że pod koniec trzynastego wieku Medyceusze posiadali aż trzy pałace w pobliżu Starego Targu, w samym centrum miasta, zamieszkanym przez najznamienitsze rodziny florenckie. Znamy także imiona ponad sześćdziesięciu spadkobierców płci męskiej starego Bonagiunty i jego brata Chiarissima, którzy prowadzili ożywioną działalność we Florencji w pierwszej połowie czternastego wieku.
Wielu z nich, zgodnie z tradycją rodzinną, zostało bankierami i czerpało zyski z ożywionego wzrostu gospodarczego, który towarzyszył pierwszym dziesięcioleciom istnienia republiki. Ardingo, pierwszy Medyceusz powołany do rady, był też od 1300 roku członkiem cechu bankierów i prowadził działalność wspólnie z trzema braćmi w kantorze znajdującym się na Starym Targu w pobliżu pałacu.
Choć nie narzekali na biedę, Medyceusze mieli w tym czasie zdecydowanie mniej pieniędzy niż wielkie banki międzynarodowe należące choćby do Bardich czy Peruzzich. Gdy w 1314 roku cech nałożył na swych członków podatek, Medyceusze zapłacili łącznie kwotę 3 florenów, podczas gdy klan Peruzzich musiał przekazać aż 18 florenów.
Pozycja Medyceuszy umacniała się jednak stale. Jeden z prawnuków Chiarissima, Averardo, dał się poznać jako wyjątkowo skuteczny przedsiębiorca. Pozostawił on synom w spadku dom bankowy, prowadzący działalność na terenie całego Półwyspu Apenińskiego.
W 1322 roku Medyceusze byli już dość bogaci, aby ich nazwisko pojawiło się na liście 264 najbogatszych przedsiębiorców, stanowiących elitę florenckiej socjety.
Reklama
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Mary Hollingsworth pt. Medyceusze. Tajemna historia dynastii. Ukazała się ona w 2021 roku nakładem wydawnictwa Bellona. Dowiedz się więcej w księgarni wydawcy.
Fascynująca historia jednej z najważniejszych dynastii w dziejach Europy
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.