Powszechna służba wojskowa obróciła się przeciwko Hohenzollernom. Król musiał zdać się na łaskę tłumu

Strona główna » XIX wiek » Powszechna służba wojskowa obróciła się przeciwko Hohenzollernom. Król musiał zdać się na łaskę tłumu

Na początku 1848 roku przez Europę przetoczyła się fala wystąpień rewolucyjnych, które zyskały miano Wiosny Ludów. Nie ominęła ona również, rządzonych przez Hohenzollernów Prus. O tym, jak wyglądała sytuacja w Berlinie pisze w swojej książce Krzysztof Iszkowski.

Rewolucja w Berlinie rozpoczęła się bez udziału intelektualistów i miała przebieg krwawy, choć dość groteskowy. Jak pisze Christopher Clark:


Reklama


Wojsko miało swoje własne kunsztowne rytuały. Skonfrontowane ze zbuntowanymi poddanymi, miało obowiązek trzy razy odczytać ustawę o zamieszkach z roku 1835, a następnie dać trzykrotny sygnał ostrzegawczy z pomocą bębna lub trąbki, po czym nastąpiłby rozkaz ataku. Ponieważ wielu z mężczyzn w tłumie miało za sobą służbę wojskową, sygnały te były prawie powszechnie rozpoznawane i rozumiane.

Czytanie ustawy o zamieszkach witano gwizdaniem i drwinami. Bicie w bęben, które sygnalizowało nadciągającą salwę lub szarżę, miało silniejszy efekt odstraszający, ale zasadniczo chwilowy.

Barykada na jednej z berlińskich ulic w marcu 1848 roku (Gbi.bytos/CC BY-SA 4.0).
Barykada na jednej z berlińskich ulic w marcu 1848 roku (Gbi.bytos/CC BY-SA 4.0).

Przy wielu okazjach podczas zmagań w Berlinie tłumy zmuszały pełniące służbę oddziały do powtarzania procedur ostrzegawczych raz po raz, prowokując je, rozpraszając się na dźwięk bębna i wracając, by znów zacząć tę samą grę.

Lud wyszkolony do walki

Gdy w połowie marca nadeszła do Berlina wiadomość o dymisji austriackiego kanclerza Metternicha, który przez ponad 30 lat kierował Związkiem Niemieckim i uosabiał europejską reakcję, król postanowił dłużej nie ryzykować. 17 marca ogłosił dekrety znoszące cenzurę i zapowiadające wprowadzenie w Prusach rządów konstytucyjnych.


Reklama


Było jednak za późno, by odwołać zaplanowaną na następny dzień demonstrację. Dzięki ogłoszonym ustępstwom zaczęła się ona w dobrych nastrojach, bo zgromadzony na pałacowym dziedzińcu tłum wręcz entuzjastycznie powitał monarchę, który ukazał się na balkonie. Ten po mniej więcej godzinie uznał, że sprawa jest załatwiona, i nakazał wojsku oczyścić dziedziniec z demonstrantów.

Miano to zrobić bez stosowania siły, ale dwa przypadkowe wystrzały (po wydarzeniach dokładnie zbadano i opisano ich przyczyny), mimo iż nie pozbawiły nikogo życia, sprawiły, że na ulicach powstały barykady. Próbując mimo wszystko zapanować nad sytuacją, rząd wysłał w miasto dwóch cywilów z ogromnym transparentem: „Nieporozumienie! Król chce jak najlepiej!”.

Książka Krzysztofa Iszkowskiego pt. Idol. Życie doczesne i pośmiertne Karola Marksa już dostępna w przedsprzedaży (Wydawnictwo Agora 2025).
Tekst stanowi fragment książki Krzysztofa Iszkowskiego pt. Idol. Życie doczesne i pośmiertne Karola Marksa Dostępna w przedsprzedaży (Wydawnictwo Agora 2025).

Jak można się było spodziewać, nie przyniosło to efektu. Powszechna służba wojskowa, która dotychczas stanowiła główną przewagę Prus wobec reszty Europy, tym razem zadziałała na niekorzyść rządu, bo lud okazał się wyszkolony do walki.

Dostęp do broni był wówczas dość powszechny, więc ofiary padały po obu stronach. Atakowani z dachów i okien kamienic żołnierze siekli szablami przypadkowych lokatorów i strzelali do wszystkiego, co się rusza. Pod koniec dnia wojsko i tak kontrolowało jednak tylko niewielką część miasta.


Reklama


„Brakuje tylko gilotyny”

W nocy liczba zabitych wzrosła do około setki po stronie armii i trzystu wśród mieszkańców – a więc blisko ośmiokrotnie więcej niż tydzień wcześniej w Wiedniu. Dowodzący wojskiem generał Prittwitz zaproponował, by stolicę ewakuować, a następnie otoczyć armatami i ostrzelać. Król zdecydował jednak inaczej: w odezwie „do moich kochanych berlińczyków” zapowiedział wycofanie wojska, a sam został w mieście na łasce rewolucji.

19 marca po południu żołnierze opuścili Berlin. Ciała poległych przyniesiono na pałacowy dziedziniec, eksponując odniesione przez nich rany. Fryderyk Wilhelm IV, jeszcze tydzień wcześniej absolutny władca, został zmuszony, by się przed nimi ukorzyć. „Brakuje tylko gilotyny”, wyszeptała ponoć pobladła królowa Elżbieta.

Fryderyk Wilhelm IV Hohenzollern (domena publiczna).
Fryderyk Wilhelm IV Hohenzollern (domena publiczna).

Vorparlament

Mniej krwawe rewolucje i powstania chłopskie przetoczyły się także przez inne kraje Niemiec, ale inaczej niż we Francji, gdzie nazajutrz po wybuchu walk ogłoszono republikę, królowie i książęta zachowali trony. Pomogło im w tym przekonanie, że rewolucja ma ogólnonarodowy charakter, a jej celem jest nie tylko poszerzenie zakresu obywatelskich wolności, lecz przede wszystkim ściślejsza polityczna integracja dotychczasowego Związku Niemieckiego.

Na przełomie marca i kwietnia we Frankfurcie zebrał się samozwańczy Vorparlament (dosł. przedparlament), w którym na 574 posłów 100 pochodziło z Nadrenii, 71 z innych części Prus, a tylko dwóch z równie co Prusy ludnej Austrii.


Reklama


Dysproporcje były znamienne, ale nie miały większego znaczenia, bo rola przedparlamentu ograniczyła się do przygotowania wyborów do właściwego, nazwanego za francuskim przykładem, Zgromadzenia Narodowego. Jeden poseł miał reprezentować 50 tysięcy mieszkańców. Jako zasadę przyjęto powszechne prawo wyborcze dla wszystkich dorosłych mężczyzn, ale poszczególne państwa mogły ustanowić własne ograniczenia.

I tak, w Bawarii do udziału w głosowaniu dopuszczono tylko tych, którzy płacili podatki bezpośrednie, w Wirtembergii wykluczono służbę domową i robotników, a w Badenii i Saksonii – parobków. Na należących do Związku Niemieckiego ziemiach Habsburgów słowiańskie mniejszości – Czesi i Słoweńcy – ogłosiły bojkot głosowania.

Z kolei niemieccy mieszkańcy tych pruskich prowincji, które nie należały do Związku Niemieckiego (czyli Prus Wschodnich i innych ziem położonych na wschód od przedrozbiorowej granicy Rzeczypospolitej), zgłosili protest, że nie będą w przyszłym ogólnonarodowym parlamencie reprezentowani. Datę wyborów ustalono na 1 maja.

Źródło

Tekst stanowi fragment książki Krzysztofa Iszkowskiego pt. Idol. Życie doczesne i pośmiertne Karola Marksa (Wydawnictwo Agora 2025). Dostępna w przedsprzedaży.

Wywrotowa biografia Karola Marksa i jego czasów

Autor
Krzysztof Iszkowski

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.