Dla współczesnej nauki jest rzeczą oczywistą, że Słowianie nie posiadali własnego alfabetu i w okresie przed chrystianizacją z powodzeniem radzili sobie bez dostępu do liter. Do niedawna nie było jednak wiadomo czy mieli oni we wczesnym średniowieczu styczność z obcymi systemami pisma. Niespodziewane znalezisko, na jakie natrafiono w Czechach, rzuciło zupełnie nowe światło na sprawę.
Na obszarze Słowiańszczyzny odnaleziono niewielki zbiór inskrypcji zapisanych runami germańskimi – alfabetem stosowanym do rycia w twardych materiałach, o którym opowiadałem szerzej w osobnym artykule.
Reklama
Runolożka Tineke Looijenga z uniwersytetu w Groningen podaje, że nauka zna około dziesięciu takich zabytków z obszaru Europy Wschodniej. Niemal wszystkie pochodzą jednak z bardzo wczesnego (jeszcze starożytnego) okresu, a więc sprzed wykształcenia się rozpoznawalnej kultury słowiańskiej. Kojarzy się je ściśle z Germanami.
Wyjątek stanowi pojedynczy obiekt, przebadany w 2021 roku przez zespół specjalistów z Czech, Szwajcarii i Austrii.
Runiczna kość z Czech
Chodzi o przedmiot na pierwszy rzut oka niepozorny. W gminie Lány w kraju środkowoczeskim natrafiono na pozostałości dość typowej osady wczesnosłowiańskiej, z prostą ceramiką i kwadratowymi ziemiankami.
W miejscu identyfikowanym jako pozostałość jednego ze skromnych domostw, wśród odłamków garnków, archeolodzy znaleźli fragment zwierzęcej kości. Tyle że kości pokrytej germańskimi runami.
Artefakt poddano wszystkim możliwym testom. Analiza DNA wykazała, że kość była bydlęca. Przy użyciu mikroskopu elektronowego potwierdzono, że napis jest autentyczny. Wreszcie badanie radiowęglowe pozwoliło ustalić, że kość z inskrypcją, a także inne przedmioty z tego miejsca, pochodzą z przełomu VI i VII wieku.
Reklama
Co do samych znaków: na kości widnieje sześć run, odpowiadających łacińskim literom THEMDO. Przypuszcza się, że nie stanowiły one wyrazu, ale fragment zapisu germańskiego abecadła. Przedmiot jest wyjątkowy z kilku względów.
Badania prowadzone w Czechach nie pozwoliły dotąd datować żadnej równie starej osady słowiańskiej. Przede wszystkim jednak kość z runami to pierwszy (i jedyny!) autentyczny artefakt ze znakami futharku (czyli runami germańskimi), o jakim można powiedzieć z całą pewnością, że znajdował się w posiadaniu wczesnych Słowian.
Żaden inny obiekt nie potwierdza równie czytelnie, że w regionie doszło do bezpośredniego zetknięcia kultur słowiańskiej i germańskiej już na najwcześniejszym etapie lub że między tymi kulturami nie było przerwy osadniczej, a społeczności mieszały się i wpływały na siebie wzajemnie.
Dzięki kości z Lán wiadomo też, że Słowianie wcześnie zetknęli się z alfabetem runicznym. Członkowie zespołu, który zbadał unikatowy przedmiot, dopuszczają nawet, że znaki zanotował, a w domyśle także rozumiał, jakiś Słowianin.
Reklama
Tego nie da się jednak w żaden sposób potwierdzić. Równie dobrze kość mogła trafić do wioski jako interesująca ozdoba lub przedmiot magiczny, a pokrywające ją symbole pozostawały dla mieszkańców osady zagadką.
W każdym razie nie da się dłużej przypuszczać, że Słowianie zachodni nie mieli żadnego kontaktu z alfabetem runicznym, jaki powstał w Skandynawii.
****
Artykuł powstał na podstawie mojej nowej książki pt. Cywilizacja Słowian. Prawdziwa historia największego ludu Europy (Wydawnictwo Poznańskie 2023). To wnikliwe spojrzenie na początki Słowiańszczyzny, wykorzystujące najnowsze ustalenia naukowe. Poznaj życie codzienne, obyczaje i zagadkowe pochodzenie naszych przodków. Dowiedz się więcej na Empik.com.
Ilustracja tytułowa: Rekonstrukcja słowiańskiej ziemianki. Archeopark Chotěbuz-Podobora (Silar/CC BY-SA 4.0)