Reforma walutowa w 1950 roku. Komunistyczne władze zabrały Polakom 2/3 oszczędności

Strona główna » Historia najnowsza » Reforma walutowa w 1950 roku. Komunistyczne władze zabrały Polakom 2/3 oszczędności

Ustawę przepchnięto przez Sejm w tajemnicy, w sobotę późnym wieczorem. Posłów na wszelki wypadek zamknięto w gmachu parlamentu. A władze do ostatniej chwili twierdziły, że wspierają społeczeństwo, walczą zaś tylko z oszustami i spekulantami. Polakom zagrabiono łącznie 9 miliardów dolarów, by sfinansować ambitny plan odbudowy gospodarki po wojennej katastrofie.

Na przełomie lat 40. i 50. XX wieku Polska powoli podnosiła się ze zniszczeń wojennych. Komunistyczne władze ogłosiły właśnie plan sześcioletni, którego celem było zdecydowane przyspieszenie industrializacji kraju. Jego realizacja wiązała się jednak z olbrzymimi kosztami.


Reklama


Pojawiło się pytanie: skąd wziąć na wszystko pieniądze? Rzecz jasna najprościej było… zabrać je obywatelom.

Oczywiście do działania należało przystąpić tak, by społeczeństwo nie miało za złe władzy, że ta je okradła. Ba, najlepiej żeby lud pracujący miast i wsi wręcz podziękował złodziejom, w przekonaniu, że wyświadczono mu przysługę.

Baner promujący w Warszawie plan sześcioletni.

Zupełnie zwyczajne głosowanie

Wybrano prostą receptę. Jesienią 1950 roku ekipa rządząca przystąpiła do denominacji złotego. Przy tej okazji zamierzano zabrać Polakom 2/3 oszczędności.

Akcję przygotowano w tajemnicy, nie informując nikogo o planowanym „skoku na kasę”. Gdy wszystko było już gotowe, 28 października 1950 roku (w sobotę) do laski marszałkowskiej został wniesiony projekt o „zmianie systemu pieniężnego”. Ustawa miała przejść natychmiast i bez żadnej dyskusji.


Reklama


Za enigmatycznym tytułem kryła się z pozoru zwykła denominacja złotego. Łatwo dało się jednak poznać, że chodzi o coś znacznie istotniejszego: głosowanie odbyło się późnym wieczorem, a posłom… zabroniono opuszczać budynek Sejmu oraz odcięto im dostęp do telefonu.

Wszystkie te nadzwyczajne środki nie powinny dziwić, wszak chodziło o… zagrabienie około 750 milionów ówczesnych dolarów (czyli w przybliżeniu 8 miliardów współczesnych USD!).

Hilary Minc na fotografii z 1949 roku. Jeden z twórców planu sześcioletniego, wieloletni minister przemysłu i handlu, a następnie szef Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego.

Dwa przeliczniki

Istota szwindlu (bo tak to trzeba nazwać) polegała na „nieekwiwalentnej” wymianie starych złotych na nowe. Cóż to oznaczało? Tyle, że ceny, płace, zobowiązania, wkłady bankowe i oszczędnościowe (jednak tylko do 100 tysięcy starych złotych) przeliczano w relacji 100 do 3, natomiast posiadaną przez ludność gotówkę wymieniano już w relacji 100 do 1.

Ofiarami finansowego szachrajstwa stali się także ci, którzy wykupili w 1945 roku Premiową Pożyczkę Odbudowy Kraju. Niejako przy okazji władza zabroniła obywatelom posiadania walut obcych, złota oraz platyny.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Zaostrzono również kary za przestępstwa dewizowe. Już samo posiadanie walut zagranicznych groziło piętnastoletnią odsiadką, za obracanie nimi należało się zaś liczyć z karą śmierci!

Wszystko dla dobra obywateli

Komuniści za wszelką cenę chcieli pokazać, że cała operacja miała na celu tylko dobro obywateli, dlatego też już dzień po uchwaleniu ustawy przez sejm, rozpoczęła się prawdziwa ofensywa propagandowa w prasie i radiu.


Reklama


W pierwszym rzędzie podnoszono, że wartość „nowego polskiego pieniądza […] jest ustalana w złocie”, co miało zapewnić stabilności walucie i zahamować szalejącą inflację.

Stracą tylko oszuści!

Sięgnięto oczywiście też po „argument klasowy”. Wszak oszczędności nieulokowane w PKO miały posiadać tylko „elementy spekulacyjne i żyjące z wyzysku”.

W związku z tym, jak pisała ówczesna prasa:

Przeprowadzenie reformy walutowej pozbawi elementy spekulacyjne poważnej części nagrabionych przez nie kapitałów i spowoduje niewątpliwie dalsze polepszenie sytuacji rynkowej na korzyść ludności pracującej.

„Argument” ten miał tak naprawdę niewiele wspólnego z rzeczywistością. Spekulanci nadal lokowali swoje oszczędności w złocie i walutach obcych, których mimo drakońskich kar nie zamierzali z własnej woli oddawać państwu.

<strong>Przeczytaj też:</strong> Komendant ubeckiego obozu pracy, z dumą: „Oświęcim to było przedszkole, w porównaniu z moim sanatorium”

Rząd utrzymywał jednocześnie, że reforma walutowa będzie stymulować dalszą poprawę sytuacji gospodarczej oraz przyłoży się na wzrost stopy życiowej przeciętnego robotnika.

Ekspresowa akcja

Niemal jednocześnie z ofensywą na froncie propagandowym, ruszono z wymianą starych złotych na nowe. Trzeba przyznać, że wszystko zostało przygotowane w najdrobniejszych detalach.

Okładka magazynu Szpilki z 1950 roku piętnująca spekulację walutową.

Akcja trwała zaledwie nieco ponad tydzień (od 30 października do 8 listopada 1950 roku) i wykorzystano do niej wojsko, które rozwoziło pieniądze po kraju.

Marne rezultaty

Czy wymiana pieniędzy powstrzymała inflację i wpłynęła na poprawę kondycji ekonomicznej państwa? Odpowiedź oczywiście brzmi: nie. Jak zauważa Witold Sienkiewicz w książce Polska od roku 1944. Najnowsza historia:


Reklama


[Już] w 1951 roku nastąpił znaczny spadek wartości złotego. Ogromne potrzeby finansowe państwa związane z realizacją planu sześcioletniego powodowały dodatkową emisję pieniądza, której poziom w latach 1949-1955 wzrósł dwukrotnie. Napędzało to inflację, której średnia stopa sięgała 19%.

Jak widać nie wystarczało ukraść 8 miliardów dolarów, żeby zbudować komunizm…

Przeczytaj też o tym, co sławny plan Marshalla mógł dać Polsce. Ile miliardów dolarów straciliśmy?

Bibliografia

  1. Witold Sienkiewicz, Polska od roku 1944. Najnowsza historia, Demart 2011.
  2. Leszek Jerzy Jasiński, Bliżej centrum czy na peryferiach? Polskie kontakty gospodarcze z zagranicą w XX wieku, TRIO 2011.
  3. Andrzej L. Sowa, Od Drugiej do Trzeciej Rzeczypospolitej (1945- 2001), FOGRA 2001.
  4. „Dziennik Polski” 1950.
Autor
Rafał Kuzak
10 komentarzy

 

Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.