Nasze wyobrażenie na temat wikingów po części zostało uwarunkowane cytatami, które powtarza się od wieków. Przyjrzyjmy się tezie, że wikingowie byli brodatymi, brudnymi barbarzyńcami. Co zadziwiające, dowody na jej poparcie sprowadzają się do odosobnionej i wybitnie krytycznej relacji arabskiego pisarza z X w. Ahmeda ibn Fadlana.
Opisuje on „Rusinów” (wikingów, którzy osiedlali się wzdłuż szlaków rzecznych między Morzem Bałtyckim a Czarnym) jako „najbrudniejsze stworzenia Boskie”. Następnie pławi się w opisach ich odrażającego braku higieny: „nie wstydzą się wypróżniać jelit i pęcherza, ani nie myją się, gdy zabrudzi je wytrysk nasienia, ani nie myją rąk po jedzeniu”. Dalej pisze, jak wszyscy Rusini plują i wydmuchują nosy do jednej wspólnej miski do mycia.
Reklama
Relacja Ibn Fadlana została skonstruowana tak, aby szokować cywilizowanych czytelników arabskich, a jego twórczość jest bogata w wyraziste „opowieści przygodowe”, prawdopodobnie pełne przesady ze względu na docelowych odbiorców.
Wiadomo, że autorzy wspomnień z podróży mają skłonność do nadawania swoim relacjom sensacyjnego tonu po to, by dostarczyć czytelnikom rozrywki. Jednak te odosobnione i pojedyncze zapiski historycy powtarzali przez wieki, kształtując nasze postrzeganie wszystkich skandynawskich grup epoki wikingów.

Kielichy z czaszek… których nie było
Od XVII w. historycy uwielbiali wykorzystywać inne źródła w celu dowiedzenia okrucieństwa wikingów. Opisy aktów barbarzyństwa były przesadzone, a według jednego z nich wikingowie pili z ludzkich czaszek.
Ten uznany dziś za bezzasadny zarzut również ma źródło w odosobnionej relacji, a wynika z błędnego tłumaczenia staronordyjskiego słowa kenning (poetyckiego terminu oznaczającego połączenie dwóch słów, które nabiera nowego, metaforycznego znaczenia), jakiego dokonano w latach 30. XVII w.
Reklama
Król Magnus Ólafsson przetłumaczył frazę drekkum bjór af bragði / ór bjúgviðum hausa jako „wkrótce będziemy pić piwo z czaszek tych, których zabili”. To tłumaczenie powinno jednak brzmieć: „wkrótce będziemy pić piwo z drewnianych czasz”, co stanowi nawiązanie do drewnianego rogu do picia.
Niemniej jest możliwe, że wikingowie byli świadkami takich zwyczajów dzięki interakcjom z plemionami koczowniczymi z Azji Środkowej, które praktykowały picie z czaszek. (…)

Krwawy orzeł… czyli literacki wymysł?
Podobne nieporozumienie leży u podstaw legendarnego rytuału „krwawego orła”, przez długie lata uważanego za rodzaj stosowanych przez wikingów egzekucji.
Wspominają o nim dwa źródła, a Ivar bez Kości rzekomo zastosował tę karę wobec króla Nortumbrii: „sprawili, że na plecach Elli wycięto krwawego orła, odcięli od kręgosłupa wszystkie żebra, a następnie wyrwali mu płuca”.
Reklama
Jednak sagi, w których pojawiają się te odniesienia, zostały napisane po XII w. już w czasach chrześcijańskich. Kraje skandynawskie przyjęły chrześcijaństwo wraz z jego niezliczonymi męczennikami. Na przykład św. Sebastiana raniono strzałami tak długo, aż jego organy wewnętrzne stały się widoczne.
Krwawy orzeł wydaje się późniejszym wytworem literackim mającym na celu dotarcie do świeżo schrystianizowanych odbiorców. Takie legendy obarczone są błędem, którego skutki ciągną się nieraz przez wieki.

Historia pisana przez ofiary
Nawet z pozoru bardziej autentyczne nowożytne relacje zostały w dużej mierze napisane przez mnichów, którzy mieli swój plan: ich klasztory zostały wcześniej zaatakowane i splądrowane. Powstały po to, by wywołać powszechne potępienie. (….)
Chociaż mówi się, że historię piszą zwycięzcy, to w przypadku opinii o wikingach historię pisały ofiary. Brytyjscy mnisi potrafili spisywać własne relacje z najazdów, ale wikingowie żyli w świecie tradycji ustnej i nie rejestrowali na piśmie swojej historii, swoich opowieści, tradycji, praw czy idei.
Źródło
Powyższy tekst pochodzi z książki Janiny Ramirez pt. Femina Ukryta historia kobiet średniowiecza. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Prześwity w 2025 roku.
Ukryta historia kobiet średniowiecza








