Muammar Kaddafi rządził niepodzielnie Libią przez ponad 40 lat. Podobno zgromadził majątek wart 200 miliardów dolarów. Ogromne bogactwa na nic się jednak zdały, kiedy 20 października 2011 roku tłum rebeliantów wyciągał go z rury odwadniającej. Los być może najbogatszego człowieka na świecie był przesądzony.
Pułkownik Muammar Kaddafi, Braterski Wódz i Przewodnik Wielkiej Rewolucji Pierwszego Września, spędzał ostatnie dni życia wśród zbombardowanych bloków mieszkalnych swojego pokonanego miasta rodzinnego Syrty.
Reklama
Plan ucieczki z Syrty
Był z nim kierowca, grupa ochroniarzy, funkcjonariusz służby bezpieczeństwa oraz syn Mutassim, ten, który żądał miliarda dolarów na własną milicję i który był ostatnim, jak dotąd, doradcą reżimu do spraw bezpieczeństwa narodowego.
Powstańcy szybko otoczyli Syrtę i ostrzeliwali miasto, czekając cierpliwie aż ich zdobycz spróbuje się wymknąć. Gdy obława się zacieśniła i zbliżyła do centrum miasta, Kaddafi ze swoją świtą został zmuszony, by się wycofać na mniej zaludniony obszar i szukać schronienia w porzuconych domach.
Najdłużej rządzący afrykański dyktator, mający ponoć 200 miliardów dolarów majątku, szukał teraz jedzenia po śmietnikach i zbierał wodę deszczową.
To Mutassim opracował plan ucieczki. Był on dość prosty: opuścić Syrtę w konwoju pod osłoną nocy, gdy rebelianci zasną. Wydawało się prawie nieuchronne, że w pewnym momencie znajdą się pod ostrzałem, ale w zamieszaniu i ciemności istniała szansa, że uda się im wymknąć.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Prawdziwa przyczyna śmierci Leonida Breżniewa. Dlaczego KGB podsuwało dyktatorowi żółte tabletki?Byli wyczerpani, poruszali się ospale z powodu niedożywienia, stresu i braku snu. Przygotowanie pojazdów i zebranie wszystkich uciekinierów trwało dłużej, niż się spodziewali. Kiedy wreszcie mogli wyruszyć rankiem 20 października 2011 roku, słońce już wzeszło. Konwój wyjechał ostatecznie o 8 rano w pełnym blasku dnia.
Atak z powietrza
Kiedy wyjechali na otwartą drogę na obrzeżach miasta, rozległ się huk potężnego wybuchu. Pocisk trafił tak blisko land cruisera Kaddafiego, że otworzyły się poduszki powietrzne. Konwój zawrócił do miasta. Droga została jednak zablokowana przez milicję powstańczą, która zauważyła samochód przywódcy i otworzyła ogień.
Reklama
Ochroniarze Kaddafiego odpowiedzieli ostrzałem. Wymiana ognia trwała kilka minut i zwróciła uwagę znajdującego się w pobliżu innego oddziału milicji. Oddziały rebeliantów drogą radiową zawezwały pilnie posiłki. Samoloty bojowe NATO, obserwujące akcję z powietrza, zrzuciły dwie bomby naprowadzane laserowo, które zasypały konwój gradem szrapneli.
Część towarzyszy Kaddafiego zginęła na miejscu. Ci, którym udało się ocaleć, między innymi on sam, porzucili swoje samochody i ukryli się w opuszczonym budynku. Podczas gdy nadal padały pociski, Kaddafi z niewielką grupką ochroniarzy postanowił przebiec pod ostrzałem. Ruszyli otwartym terenem i schowali się w rurze odwadniającej.
Afrykański „Król Królów” w rękach rebeliantów
Sfilmowany telefonem komórkowym dalszy przebieg wydarzeń ma w sobie coś chorobliwie fascynującego. Kamera zarejestrowała, jak oszołomiony Kaddafi, zakrwawiony i zdezorientowany, stoi obok wejścia do rury na kawałku nieużytku opadającego w kierunku drogi. Kilku młodych ludzi podchodzi bliżej.
Chyba nie zdają sobie sprawy z tego, że wpadł im w ręce afrykański „Król Królów”. Z drogi padają wystrzały. Kilku powstańców biegnie zobaczyć, na co natknęli się ich towarzysze. Zdaje się, że stary człowiek usiłuje z nimi pertraktować.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Następuje chwila przerwy. Kaddafi krwawi i jest przerażony, zatacza się jak pijany. Przez moment wydaje się, że rebelianci nie wiedzą, co zrobić. Potem zbliża się ktoś bardziej zdecydowany i przytrzymuje Kaddafiego.
„Czy zrobiłem coś złego tobie albo twojej rodzinie?” – pyta błagalnym tonem Kaddafi. Pięść ląduje na jego głowie. Ostrzał jest teraz ciągły. Kaddafi zostaje podprowadzony do platformy półciężarówki, zbiega się więcej ludzi, żeby zobaczyć, kogo schwytano. Ma krew na twarzy, ale nadal błaga, próbuje przekonywać. Gromadzi się tłum.
Pojedynczy wystrzał
Okoliczności śmierci Kaddafiego są nadal podawane w różnych wersjach. Podobno gwałcono go bagnetem, a potem wpakowano na ciężarówkę otoczoną przez rozradowanych rebeliantów. Ich przywódcy twierdzą, że został zabity podczas transportu przez pustynię do Misraty.
ch konwój trafił podobno w krzyżowy ogień rywalizujących grup rebeliantów i Kaddafiego dosięgnęła zabłąkana kula. Znacznie bardziej prawdopodobne wydaje się wyjaśnienie, że upojeni zwycięstwem bojownicy dokonali egzekucji pojedynczym strzałem w głowę.
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Paula Kenyona pod tytułem Ziemia dyktatorów. O ludziach, którzy ukradli Afrykę. Ukazała się ona na polskim rynku w 2019 roku nakładem Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Polecamy
Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji.Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów. Cytat wstępny z Powieści minionych lat został skrócony.
6 komentarzy