Sowiecka piechota u schyłku II wojny światowej. Struktura, uzbrojenie i taktyka głównej siły Armii Czerwonej

Strona główna » II wojna światowa » Sowiecka piechota u schyłku II wojny światowej. Struktura, uzbrojenie i taktyka głównej siły Armii Czerwonej

Pod koniec II wojny światowej Armia Czerwona liczyła ponad 11 milionów żołnierzy. Przytłaczająca większość z nich służyła w piechocie. O tym jak wyglądały struktura, uzbrojenie i taktyka głównej siły militarnej Stalina, na przykładzie wojsk walczących w bitwie o węgierską stolicę pisze Kamen Nevenkin w książce pt. Festung Budapest.

Głównym atutem sowieckich armii ogólnowojskowych była piechota. Jej jakość była jednak różna w zależności od dywizji, ponieważ była podatna na szybkie straty i jednostki rzadko odtwarzano do ich pierwotnych stanów.


Reklama


Liczebność sowieckich jednostek piechoty

Chociaż pod koniec wojny stan etatowy sowieckiej dywizji strzeleckiej wynosił 9354 ludzi, to w owym czasie nawet najsilniejsze dywizje miały szczęście, jeśli miały do dyspozycji 6000 ludzi. Typowa dywizja strzelecka składała się z trzech pułków strzeleckich i jednego artylerii.

Teoretycznie pułk strzelecki miał składać się z trzech batalionów po trzy kompanie każdy. Kompania, która liczyła od 60 do 70 ludzi, była uważana za naprawdę silną, ale takie przypadki były sporadyczne.

Czerwonoarmiści na zdjęciu z października 1944 roku (domena publiczna).
Czerwonoarmiści na zdjęciu z października 1944 roku (domena publiczna).

Rzadko zdarzało się, aby kompanie strzeleckie liczyły ponad 70 żołnierzy, natomiast bardzo częste były przypadki, gdy ich liczebność zmniejszano do sześciu (lub nawet mniej) na pułk. Nic dziwnego, że niektóre pułki, które walczyły w okolicach Budapesztu, miały tak duże braki kadrowe, że operowały jako pojedyncze bataliony, a nawet kompanie.

Zazwyczaj pułki strzeleckie były organizowane zgodnie z zasadą „dużo broni, mało ludzi”. Mimo permanentnego niedoboru piechoty miały mnóstwo broni: szybkostrzelne pistolety maszynowe, karabiny z celownikami optycznymi, lekkie i ciężkie karabiny maszynowe, rusznice przeciwpancerne, moździerze, działa przeciwpancerne i polowe. W ten sposób brak siły żywej był rekompensowany przytłaczającą siłą ognia.

Uzbrojenie piechoty Armii Czerwonej

Na szczeblu batalionu siłę ognia stanowiło dziewięć rusznic przeciwpancernych kal. 14,5 mm i dwa działa ppanc. kal. 45 mm zgrupowane w plutonach, bateria sześciu moździerzy kal. 82 mm i kompania ciężkich karabinów maszynowych Maxim kal. 7,62 mm; na szczeblu pułku było więcej ciężkich karabinów maszynowych, rusznic ppanc. i dział ppanc. kal. 45 mm (zgrupowanych w odpowiednich kompaniach/bateriach), a także baterie moździerzy kal. 120 mm i krótkolufowych dział piechoty kal. 76 mm.

Jeśli chodzi o ten ostatni rodzaj uzbrojenia, warto wspomnieć, że tylko trzy z dywizji biorących udział w bitwie o Budapeszt (99., 316. i 68. Dywizja Strzelecka Gwardii) były w całości wyposażone w nowoczesną wersję działa (M1943), podczas gdy reszta używała głównie przestarzałego wzoru M1927.


Reklama


Na szczeblu dywizji dodatkowe wsparcie zapewniał batalion saperów, dywizyjna kompania przeciwlotniczych karabinów maszynowych (których karabiny maszynowe kal. 12,7 mm, nawiasem mówiąc, były bardzo skuteczne przeciwko celom naziemnym) oraz dywizjon artylerii przeciwpancernej (3 baterie). Te ostatnie powinny być wyposażone w działa ppanc. kal. 45 mm, ale w wielu dywizjach zostały one częściowo lub całkowicie zastąpione przez znacznie skuteczniejsze działa ZiS-3 kal. 76 mm.

W trzech d-wizjach biorących udział w bitwie (68. Gwardii, 99. i 316.) dywizjony holowanych dział ppanc. zostały przeorganizowane w dywizjony artylerii samobieżnej wyposażone w SU-76 (3 baterie po 4 działa samobieżne plus czołg T-70 dla dowódcy).

Tekst stanowi fragment książki  Kamena Nevenkina pt. Festung Budapest. Zdobycie węgierskiej stolicy 1944-45 (Bellona 2024).
Tekst stanowi fragment książki Kamena Nevenkina pt. Festung Budapest. Zdobycie węgierskiej stolicy 1944-45 (Bellona 2024).

Pułki artylerii w dywizjach strzeleckich miały standardową organizację: trzy dywizjony, każdy z dwiema bateriami uniwersalnych dział polowych ZiS-3 kal. 76 mm ciągniętych przez konie lub ciężarówki z Lend-Lease oraz jedną baterią haubic dywizyjnych M-30 kal. 122 mm, ciągniętych przez ciężarówki lub ciągniki z Lend-Lease.

Podczas walk zazwyczaj jeden dywizjon artylerii był przydzielany do pułku strzeleckiego. Zwykle dywizje strzeleckie przemieszczały się pieszo i korzystały z podwodów końskich. Średnia liczba koni wynosiła od 1000 do 1500. Liczba pojazdów mechanicznych dostępnych na jedną dywizję (100–150) była jednak ledwie wystarczająca do zaspokojenia najpilniejszych potrzeb.


Reklama


Zasady taktyczne

W sowieckich regulaminach polowych podkreślano znaczenie taktyki broni połączonych, ale w wyniku ponoszonych ciężkich strat brakowało młodszych dowódców zdolnych do jej pełnego wdrożenia. To samo dotyczyło zwykłych piechurów – nigdy nie uważano ich za coś więcej niż mięso armatnie i z tego powodu wszyscy słabo wykształceni poborowi trafiali do dywizji strzeleckich.

To z kolei oznaczało, że oddziały w terenie musiały przestrzegać kilku dość prostych, łatwych do zrozumienia podstawowych zasad taktycznych: rozpoznanie pola walki, zabezpieczenie flanki, manewr, koncentracja siły ognia i organizowanie wojsk w rzuty.

Szturm sowieckiej piechoty wspieranej przez czołgi (domena publiczna).
Szturm sowieckiej piechoty wspieranej przez czołgi (domena publiczna).

Podstawową jednostką w działaniach ofensywnych był batalion strzelecki, który miał zadać pierwszy cios, a tym samym wybić dziurę w obronie przeciwnika. (Wbrew niektórym „twierdzeniom”, że sowiecka piechota zwykła atakować w gęstych „ludzkich falach”, późnowojenne bataliony szturmowe posuwały się naprzód w liniach i/lub kolumnach, starając się utrzymać między żołnierzami odległość około 5–6 m).

Broń ręczna (karabiny maszynowe, rusznice ppanc.) znajdowała się w obrębie linii piechoty, przydzieleni saperzy również towarzyszyli strzelcom; własna ciężka broń batalionu (działa ppanc. i moździerze) podążała bezpośrednio za nimi, gotowa w każdej chwili do interwencji. Dowódca batalionu utrzymywał również ścisły kontakt z dowódcami przydzielonych jednostek bezpośredniego wsparcia (czołgów, artylerii, saperów), z którymi jego podwładni musieli współpracować.


Reklama


Sowiecka taktyka obronna nie różniła się zbytnio od taktyki armii innych głównych uczestników wojny. Broniące się oddziały i wspierająca je ciężka broń zajmowały przydzielony im sektor, osłaniając ogniem przód pozycji, potencjalne drogi podejścia przeciwnika, a zwłaszcza swoje flanki. Centralnym punktem każdej pozycji obronnej był zawsze karabin maszynowy.

Pięta achillesowa sowieckiej piechoty

Działało to stosunkowo dobrze, gdy dywizja strzelecka zdążyła już przejść do defensywy, ale nie należy zapominać, że w końcowej fazie wojny Sowieci głównie atakowali i posuwali się do przodu, podczas gdy siły Osi były zawsze w odwrocie, ale często kontratakowały w celu spowolnienia Armii Czerwonej. Oznaczało to po prostu, że w trakcie bitwy sowiecka jednostka piechoty była niejednokrotnie zmuszana do przejścia z ofensywy do defensywy, nie mając czasu na stworzenie pozycji.

Sowiecka piechota podczas walki. Jesień 1944 (domena publiczna).
Sowiecka piechota podczas walki. Jesień 1944 (domena publiczna).

Piętą achillesową sowieckiej piechoty w czasie całej wojny była zdecydowanie obrona przeciwpancerna. Broń ppanc., którą dysponowały pułki strzeleckie (działa ppanc. kal. 45 mm i rusznice ppanc.), z trudem dorównywała wprowadzonym w latach 1943–1944 niemieckim ciężkim czołgom.

Były też przeciwpancerne granaty ręczne i koktajle Mołotowa, ale trzeba było mieć sporo umiejętności i odwagi, żeby ruszyć z nimi na czołg wroga. Co gorsza, wielu sowieckich piechurów było niewystarczająco wyszkolonych i łatwo wpadali w panikę.


Reklama


Być może sytuacja byłaby inna, gdyby jednostki przeciwpancerne batalionów i pułków były wyposażone w śmiercionośne działa ppanc. ZiS-2 kal. 57 mm, ale ta doskonała broń była produkowana w ograniczonych ilościach. Dowódcy dywizji pozostało więc tylko jedno wyjście – odgadnąć, gdzie dokładnie może nastąpić atak wroga i rozmieścić tam większość artylerii, a także swoje główne „narzędzie przeciwpancerne”, czyli dywizjon artylerii przeciwpancernej.

Różnice poszczególnych typów dywizji piechoty

Zgodnie z regulaminami w Armii Czerwonej było kilka rodzajów dywizji piechoty: dywizje strzeleckie, dywizje strzeleckie gwardii, dywizje powietrznodesantowe, dywizje górskie i tak dalej.

Żołnierze Armii Czerwonej w zdobytym Budapeszcie (Fortepan/CC BY-SA 3.0).
Żołnierze Armii Czerwonej w zdobytym Budapeszcie (Fortepan/CC BY-SA 3.0).

W rzeczywistości była między nimi bardzo mała różnica, a często nie było jej zupełnie. Chociaż niektóre z nich są określane jako „elitarne” w popularnej literaturze zachodniej, nie ma dowodów na to, że gwardia i formacje powietrznodesantowe lepiej sprawowały się na polu bitwy niż zwykłe.

W końcu wszystkie korzystały z tego samego źródła siły żywej i otrzymały to samo szkolenie podstawowe. (Zwłaszcza dywizje powietrznodesantowe były formacjami spadochronowymi tylko z nazwy – poległych spadochroniarzy zastępowali ludzie, którzy nigdy nie byli na pokładzie żadnego samolotu). Nie było też dywizji „etnicznych” – poza garstką formacji „bałtyckich” zdecydowana większość sowieckich dywizji strzeleckich była wielonarodowa i w znacznym stopniu reprezentowała skład etniczny wyzwalanych przez siebie terytoriów.

Źródło

Tekst stanowi fragment książki Kamena Nevenkina pt. Festung Budapest. Zdobycie węgierskiej stolicy 1944-45. Ukazała się ona w 2024 roku nakładem wydawnictwa Bellona.

Historia bitwy o węgierską stolicę

WIDEO: Ile kosztowała budowa średniowiecznego zamku?

Autor
Kamen Nevenkin

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka toŚredniowiecze w liczbach (2024).

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.