O sukcesie, który osiągnęła Stanisława Leszczyńska, niemieccy lekarze z najlepszych szpitali Rzeszy nie mogli nawet marzyć. Słuchając jej raportu, Josef Mengele był wściekły i pełen nienawiści. Za żadną cenę nie chciał w to uwierzyć.
Ciężarnych kobiet nie wysyłano do obozów koncentracyjnych. Takie były przepisy, ale Niemcy, rzekomo bardzo przywiązani do „ordnungu” i reguł, nagminnie je łamali.
Reklama
W Auschwitz nie brakowało więźniarek w ciąży. Stan części z nich nie był jeszcze widoczny w czasie transportu. U innych kwestię zignorowano, sporadycznie zdarzały się też przypadki zapłodnienia w obozie.
Zastrzyk śmierci i fałszywe obietnice
W 1942 i na początku 1943 roku kobiety przybywające z brzuchem kierowano prosto do komór gazowych lub mordowano je z pomocą zastrzyków fenolowych.
Niemcy nie okazywali też litości, kiedy ciąża wychodziła na jaw po pewnym czasie. Ciężarne mamiono obietnicą lżejszej pracy, zwiększonych posiłków – a następnie zabijano. Ginęły między innymi z rąk Josefa Mengele.
Zamiast śmierci narodziny?
Jak pisze Lechosław Cebo w książce Więźniarki w obozie hitlerowskim w Oświęcimiu-Brzezince, sytuacja zaczęła się zmieniać od połowy 1943 roku. Nowonarodzone dzieci przestano zabijać, a w 1944 roku powstały nawet przeznaczone specjalnie dla nich baraki.
Reklama
Po przyjściu na świat niemowlęta były wciągane do ewidencji więźniów – dziewczynki obozu kobiecego, chłopcy męskiego. Jak każdemu zamkniętemu za drutami, także im tatuowano numer obozowy, najczęściej na udzie (o sytuacja dzieci w Auschwitz przeczytasz w TYM tekście).
Raport położnej z Oświęcimia
W tryby zorganizowanej machiny śmierci, jaką było Auschwitz-Birkenau, wpadła też osoba, której powołaniem zawodowym było asystowanie w cudzie narodzin.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Witold Pilecki trafił na ochotnika do Auschwitz. Ale jak wydostał się potem z obozu śmierci?Stanisława Leszczyńska, z zawodu położna, do obozu trafiła za pomoc udzielaną Żydom. Miała wiele szczęścia. Udało jej się zabrać dokumenty potwierdzające kwalifikacje, dzięki czemu w cieniu krematoriów wciąż mogła pomagać położnicom.
W 1957 roku wydała książkę Raport położnej z Oświęcimia, w której opisała, jak wyglądało życie rodzących w tym ponurym miejscu.
Biologiczna przewaga robactwa
W artykule, jaki ukazał się w „Przeglądzie lekarskim” w 1965 roku, komentowała:
Niezmiernie liczne robactwo wszelkiego rodzaju wyzyskiwało swą biologiczną przewagę nad gasnącą żywotnością człowieka. Ofiarami stałej ofensywy robactwa i szczurów stawały się nie tylko chore kobiety, ale i nowo narodzone dzieci.
Reklama
Los zarówno rodzących, jak i ich dzieci, był wprost opłakany. W tej sytuacji Leszczyńska robiła, co mogła by ulżyć im w bólu.
Porody przyjmowała na przewodzie kominowym biegnącym wzdłuż baraku. Zamiast sterylnego prześcieradła dysponowała brudnym kocem, który aż ruszał się od wszy. Mimo to udało jej się osiągnąć niesamowite rezultaty – jej położnice i przyjęte przez nią na świat dzieci nie umierały.
Czytałam gniew i nienawiść
Akuszerka została pewnego razu wezwana do Josefa Mengelego w celu złożenia raportu. Lekarz obozowy chciał poznać dane odnośnie śmiertelności okołoporodowej. Kiedy Stanisława Leszczyńska podała mu liczby, nie chciał uwierzyć.
Jak sama stwierdziła po latach:
Powiedział, że nawet najdoskonalej prowadzone kliniki uniwersytetów niemieckich nie mogą się poszczycić takim powodzeniem. W oczach jego czytałam gniew i nienawiść. Możliwe, że ogromnie wyniszczone organizmy były zbyt jałową pożywką dla bakterii.
Reklama
Co spowodowało taką reakcję Anioła Śmierci? Polska akuszerka zdołała odebrać z powodzeniem wszystkie porody, jakie prowadziła – a było ich łącznie aż trzy tysiące! Ani żadna świeżo upieczona matka, ani żadne nowonarodzone dziecko nie zmarło w trakcie rozwiązania.
Podobnych sukcesów nie mieli lekarze z Rzeszy. Ale nie mają ich też dzisiejsze oddziały położnicze.
Przeczytaj też wspomnienia dziewczynki, która przeżyła eksperymenty medyczne w Auschwitz.
Bibliografia
- Cebo Lechosław, Więźniarki w obozie hitlerowskim w Oświęcimiu-Brzezince, Katowice 1984.
- Garlacz Gabriela, Rosomak Danuta, Akuszerka. Rzecz o Stanisławie Leszczyńskiej, Ząbki 2002.
- Kłodziński Stanisław, Stanisława Leszczyńska, „Przegląd Lekarski – Oświęcim”, nr 1 (1975).
- Leszczyńska Stanisława, Raport położnej z Oświęcimia, „Przegląd Lekarski – Oświęcim”, nr 1 (1965).
2 komentarze