„Galowie mają wygląd przerażający” – podkreślano w Rzymie. Ich zajadłość w walce budziła respekt, a brutalne obyczaje: przerażenie. Z kolei bujne wąsy, od których nie dało się odwrócić wzroku przede wszystkim… dziwiły.
Geograf Diodor Sycylijczyk pisał o Galach:
Mówią tonem poważnym i bardzo szorstko. Nie są rozmowni, wyrażają się w sposób zagadkowy i mają upodobanie do pozostawienia w swojej mowie większości rzeczy do odgadnięcia.
Często w sposób przesadny bądź wychwalają siebie samych, bądź też poniżają innych. W przemówieniach grożą, są wyniośli i skłonni do dramatyzowania. Jednakże są inteligentni i zdolni do nauki.
Reklama
Do tego opisu Diodor dorzucił jeszcze, że „Niektórzy golą twarz, inni noszą krótką brodę. Najmożniejsi pozostawiają tylko opadające wąsy, które zakrywają im usta i przeszkadzają w jedzeniu i piciu”. Były to sławne wąsy à la Gal. Nosili też długie włosy, które często zawiązywali w kok na czubku głowy.
Arystokraci i ich klientela
Społeczeństwo Galów – w znacznym uproszczeniu – dzieliło się na ludność wolną, mającą pełnię praw obywatelskich, oraz ludność zależną, co prawda wolną, lecz o ograniczonych prawach wynikających w znacznym stopniu z sytuacji materialnej, i z niewolników, których dostarczały wojny i handel.
[Juliusz] Cezar pisał, że arystokracja oraz druidzi, którzy tworzyli dwie grupy pełniące funkcje kierownicze, stanowili „dwie kategorie ludzi mających jakieś znaczenie i poważanie”.Arystokracja tworzyła najwyższy szczebel w społeczeństwie i odgrywała rolę przywódczą.
Reklama
O pozycji i wpływie danego arystokraty poza posiadanym majątkiem decydowała także liczba otaczającej go klienteli. Ta składała się z mniej zamożnych wojowników oraz z prostego ludu, który, według Cezara, znajdował się w tak wielkiej zależności ekonomicznej od możnych, że traktowany był niemal na równi z niewolnikami.
Klientela polegała na wzajemnych zobowiązaniach pomiędzy patronem (arystokratą) a klientem. Obowiązkiem patrona była hojność i obrona swego klienta, który ze swojej strony oferował wierność i poświęcenie aż do śmierci.
Niewielu wolnych ludzi i silne kobiety
Wolna ludność, która, jak uważa Cezar, stanowiła mniejszość, tworzyła grupę ludzi przedsiębiorczych, z której rekrutowali się kupcy, rzemieślnicy czy wyspecjalizowani wytwórcy, jak kowale czy cieśle. Ponadto zajmowali się też uprawą pól i hodowlą. Galia słynęła z żyznych ziem, obfi tych plonów i licznych stad rogacizny i trzody.
Podział społeczeństwa na arystokratów i kapłanów oraz ludność wolną zależną oraz niewolników istniał w obrębie każdego plemienia. A „podstawową komórką społeczną była rodzina monogamiczna, w której wysoką pozycję miała kobieta”.
Reklama
Rodzina wchodziła w skład rodu, czyli klanu, a w jego obrębie więź krwi stanowiła o wzajemnych układach wspólnoty. Wyższą formą organizacji i zarazem jednostką o charakterze politycznym było tuath, czyli plemię.
(Cyt. za: A. Gąssowski, Mitologia Celtów).
Świętokradztwo karane śmiercią
Życie społeczne każdej rodziny, klanu i plemienia regulowane było wierzeniami i obrzędami. Galowie traktowali swoją religię i wiarę bardzo poważnie. Odznaczali się wielką religijnością i pobożnością, a świętokradztwo było karane śmiercią w okrutnych mękach.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Najsroższą karą było dla Galów wykluczenie z uczestnictwa przy składaniu ofiar bogom. Dlatego też tak ważną rolę w społeczeństwie celtyckim odgrywali druidzi.
Najprościej mówiąc, byli oni kapłanami. Jednakże ograniczenie ich roli do funkcji kapłańskiej nie jest właściwe, gdyż w ten sposób znacznie zawęża się ich pole działania, wpływy i nie uwzględnia wielu spraw, za które byli odpowiedzialni.
Kim naprawdę byli druidzi?
Byli oni nie tylko kapłanami, pośrednikami między ludźmi a bogami, składającymi im ofiary w imieniu całego plemienia lub osób indywidualnych, ale również sędziami mającymi władzę wykluczyć każdego ze wspólnoty, jak również magami, wróżbiarzami, nauczycielami młodzieży, nosicielami tradycji.
Zajmowali się też poezją, geografią, filozofią, etyką i oczywiście teologią. Dbali również o życie duchowe i obyczaje Galów. Bardzo często ustanawiali również prawa, które mogły dotyczyć niemalże wszystkich aspektów życia, zarówno społecznego, jak i prywatnego.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Ofiary z ludzi u Celtów. Czy druidzi dokonywali masowych mordów, by przebłagać swoich bogów?Druidzi stanowili zhierarchizowaną organizację działającą ponad wszelkimi podziałami plemiennymi, pełniąc przy tym istotną funkcję podtrzymywania świadomości wspólnoty pomiędzy ludami Galii. (…)
Antyczni przekazali nam, niestety niekompletne i bardzo ogólnikowe, informacje o celtyckich bogach. Cezar również uraczył nas kilkoma akapitami na ten temat. Niestety, jego relacja jest zbyt ogólnikowa, nieodpowiadająca skomplikowanej rzeczywistości religijnej Galów i podana w formie możliwej do zrozumienia dla Rzymianina, czyli w tzw. interpretatio romana.
Reklama
Osady i zagrody Celtów
Ludność Galii zamieszkiwała głównie małe osady (vici) oraz luźno rozrzucone zagrody (aedificia) w pobliżu lasów, wzgórz i wód. Owe aedificia służyły do różnych celów, jak np. do przechowywania plonów i zwierząt hodowlanych, stanowiły też wiejskie domostwa arystokracji.
Galowie mieszkali w domach budowanych z drewna i gliny na planie koła lub prostokąta, z dachem krytym najczęściej słomą lub trzciną. Wyróżnia się dwa rodzaje chat: naziemną i półziemianki.
W tych ostatnich mieszkała głównie ludność uboga, w tych pierwszych zaś przeważnie bogatsi i arystokracja. Arystokracja przebywała na wsi najczęściej w ciepłych okresach roku, na zimę przenosząc się do oppidum.
Galijskie (prawie) miasta
Oppidum jest łacińskim słowem, które określało miejsce obronne, często o cechach miejskich, a więc po prostu „miasto” obronne.
Były to warowne osady typu przedmiejskiego, które odgrywały u Galów ważną rolę społeczną, gospodarczo-ekonomiczną, polityczną i religijną. Ich powierzchnia wahała się od kilkudziesięciu do kilkuset hektarów, otoczone były wałem drewniano-ziemnym lub, znacznie rzadziej, drewniano-kamiennym.
Reklama
Budowane były na planie koncentrycznym albo zbliżonym do koła. Początkowo były to tylko refugia, zaludniane okresowo, i dopiero pod koniec II w. w wyniku rozwoju rzemiosła i handlu wytwórcy zaczęli mieszkać w nich na stałe, zapewniając sobie w ten sposób ciągły kontakt z potencjalnymi klientami. Dały one tym samym początek miastom w Galii.
Oppida były zakładane na terenach z natury trudno dostępnych i dobrych do obrony, jak wzgórza czy wyspy na rzekach, często równocześnie przy szlakach handlowych czy przy złożach naturalnych. (…)
Plemiona wielkie i małe
Celtowie nigdy nie tworzyli jednego, wspólnego państwa. Znamy nazwy około 60 większych plemion z Galii celtyckiej i belgijskiej z okresu ich walk z Cezarem. Nie są to jednak wszystkie ludy, gdyż nazwy wielu pomniejszych i słabych nie zostały odnotowane.
Ludy takie pozostawały w zależności od plemienia, które w danym rejonie było najpotężniejsze. Dostawały się one pod jego opiekę dobrowolnie lub też w wyniku wojny. Zależność taka była dość luźna i niezbyt ograniczająca samorządność podległego ludu. (…)
Reklama
Bywało też tak, że w skład jakiegoś plemienia wchodziło kilka pomniejszych, które miały wprawdzie własne nazwy, ale występowały pod jedną wspólną. Tak właśnie rzecz się miała z belgijskim plemieniem Nerwiów, w którego skład wchodzili: Ceutronowie, Grudiowie, Lewakowie, Pleumoksjowie i Geidumnowie. (…)
Trwałe dziedzictwo
Ludy galijskie zamieszkiwały ziemie ograniczone naturalnymi przeszkodami. Były od siebie oddzielone rzekami, lasami lub bagnami.
<strong>Przeczytaj też:</strong> „Rude włosy i wielkie członki świadczą o…”. Co starożytni Rzymianie i Grecy myśleli o rudzielcach?Dla przykładu można podać rozległe wówczas lasy Thiérache i Arrouaise, które oddzielały ziemie Nerwiów od Remów, czy też rzekę Oise, która tworzyła granicę między Bellowakami a Suessjonami. Zdarzało się jednak, że pomiędzy plemionami nie było takich granic, jak w przypadku Wiromanduów i Ambianów czy Remów i Suessjonów.
Plemiona nigdy nie przekraczały tych wyznaczonych przez naturę granic, które określały zasięg i ekspansję poszczególnych ludów. To geograficzne uwarunkowanie sprawiło, że często nazwy plemienne na trwałe zapisały się w nazwach ich głównych miast.
Na terenach dzisiejszych państw, na których zamieszkiwali niegdyś Galowie, występuje wiele nazw miejsc, które sięgają swoimi korzeniami czasów celtyckich.
Miasto Soissons we Francji od plemienia Suessjonów, region Vermandois z miasteczkiem Vermand w północnej Francji od Wiromanduów, Reims od Remów, region Condroz w Belgii od Kondrusów czy Trewir w Niemczech, który swoją nazwę zawdzięcza Trewerom. Podobne przykłady można jeszcze długo mnożyć.
Przeczytaj też o celtyckich ofiarach z ludzi. Czy Galowie i ich pobratymcy naprawdę je składali?
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Tomasza Mariana Romanowskiego pt. Galia belgijska 57-51 p.n.e. Ukazała się ona w 2020 roku nakładem Bellony.
Najwięksi wrogowie Juliusza Cezara i zaciekła wojna o wszystko
Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji. W celu zachowania jednolitości tekstu usunięto przypisy, znajdujące się w wersji książkowej. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów.