Tym żywili się zdesperowani chłopi, gdy brakowało wszystkiego innego. Wiejska kuchnia na przednówku 150 lat temu

Strona główna » XIX wiek » Tym żywili się zdesperowani chłopi, gdy brakowało wszystkiego innego. Wiejska kuchnia na przednówku 150 lat temu

W drugiej połowie XIX wieku przytłaczająca większość chłopów w Galicji, a więc w najbiedniejszej i najbardziej zacofanej części ziem polskich, żyła w skrajnej nędzy. Ubodzy mieszkańcy wsi przez cały rok niedojadali, ale gdy przychodził przednówek w oczy zaglądał im prawdziwy głód. Oto do czego musieli się uciekać, aby przetrwać.

Przednówek, czyli okres zaczynający się u schyłku zimy i trwający aż do pierwszych zbiorów, przez niemal całą historię był najtrudniejszym momentem w życiu mieszkańców wsi. Kiedy kończyły się zapasy zgromadzone w poprzednim roku chłopom groziła nawet śmierć głodowa.


Reklama


„Nawet za pieniądze nie można było zboża kupić”

Nie bez powodu ludowe porzekadło głosiło, że „gdy przyjdzie marzec, umrze niejeden starzec”. Jan Słomka, wiejski pamiętnikarz żyjący w drugiej połowie XIX wieku, wspominał, że jeszcze w czasach jego ojca wiosną „nieraz spadała taka klęska głodowa, że nawet za pieniądze nie można było zboża kupić”.

Gdy głód dokuczał i nie było ani ziarnka w domu, to gospodarz wybierał się z pieniędzmi, aby gdzie parę garncy jakiegokolwiek zboża kupić i domowników pożywić. Chodził od wsi do wsi, od miasteczka do miasteczka, a dzieci zgłodniałe wyglądały tymczasem ojca, jak zbawienia.

Galicyjscy chłopi z okolic Szczawnicy. Rysunek z końca XIX wieku (domena publiczna).
Galicyjscy chłopi z okolic Szczawnicy. Rysunek z końca XIX wieku (domena publiczna).

Ten nareszcie po długiej wędrówce powracał, bywało jednak, że wobec zbiedzonej głodem rodziny rzucał na stół pieniądze, bo zboża nigdzie nie dało się kupić. Wtenczas wszyscy domownicy uderzali w płacz, jak na organach.

W kolejnych dekadach dało się już wprawdzie bez większych problemów zdobyć ziarno, ale zawsze słonym kosztem. Wiosną jego cena potrafiła bowiem wzrosnąć nawet dwukrotnie i aby je nabyć chłopi musieli zadłużać się na bardzo wysoki procent.


Reklama


Chwasty i zgniłe ziemniaki

Dlatego za wszelką cenę starano się unikać wydawania pieniędzy i do napełnienia żołądków wykorzystywano wszystko to, co można było znaleźć w polu i w lesie. Dodatkowo nawet podczas ciężkich prac polowych jadano najwyżej dwa razy dziennie, a często tylko jeden raz.

O tym po jakie produkty spożywcze sięgali małopolscy chłopi chcąc zapewnić sobie chociaż minimalną liczbę niezbędnych kalorii możemy się przekonać dzięki wydanej w 1894 roku pracy profesora Napoleona Cybulskiego pt. Próba badań nad żywieniem się ludu wiejskiego w Galicji.

Ciężki tegoroczny przednówek. Rysunek  Franciszka Kostrzewskiego z drugiej połowy XIX wieku (domena publiczna).
Ciężki tegoroczny przednówek. Rysunek Franciszka Kostrzewskiego z drugiej połowy XIX wieku (domena publiczna).

Krakowski uczony omawiając kwestię włościańskiej przednówkowej diety pisał, że ubodzy mieszkańcy wsi jedli wiosną „szczaw, niektóre ziela, liście z buraków i z młodej kapusty, otręby, grys, wykę, łuski z hreczki, plewy”. Te ostatnie zmieszane z resztkami mąki służyły „do wypiekania chleba i placków”. Dalej zaś dodawał, że:

Z chwastów używanych w tym czasie najczęściej spotykamy łobodę czyli lebiodę (Henopodium) którą siekają, gotują na wodzie i wyciskają a następnie zaprawiwszy czosnkiem lub mlekiem, jedzą. Potrawa taka zowie się „wołok“. Jako przymieszki do chleba używają kaczanów z kukurydzy, którą suszą i mielą na mąkę.


Reklama


W czasie braku ziemniaków biedacy przeszukują jeszcze raz grunt, na którym one rosły w poprzednim roku, i tych na pół zgniłych używają za pokarm. Niepoślednie miejsce w czasie przednówku zajmują także grzyby, jagody leśne, makuchy z siemienia lnianego i konopnego oraz zielone owoce, jak śliwki, jabłka i gruszki, które spożywają ugotowane.

Dzieci jedzące trawę

We wschodnich powiatach Galicji (okolice Brzeżan, Czortkowa, i Tarnopola) w garnkach głodujących chłopów lądowały nawet żółwie. O skali głodu, jaki panował wiosną w tamtej części zaboru austriackiego najlepiej świadczy wypowiedź Sofrona Witwickiego.

Galisyjska wieś na rysunku z końca XIX wieku (domena publiczna).
Galisyjska wieś na rysunku z końca XIX wieku (domena publiczna).

Greckokatolicki ksiądz i poseł na Sejm Krajowy Galicji bez ogródek stwierdzał, że gdy w jego parafii „nastał przednówek dzieci się pasły, jak sam widziałem trawą, a chłopi przymuszeni są liście bukowego drzewa za pożywienie używać”.

Z kolei Stanisław Polaczek w wydanej pod koniec XIX wieku pracy pt. Powiat chrzanowski w W. Ks. Krakowskiem. Monografia historyczno-geograficzna podawał, że tamtejsi „biedacy na przednówku piją na obiad polewkę, sporządzoną z serwatki”.

Przemilczana prawda o życiu polskich chłopów pańszczyźnianych

Bibliografia

  1. Napoleon Cybulski, Próba badań nad żywieniem się ludu wiejskiego w Galicji, Nakładem Towarzystwa Opieki Zdrowia 1894.
  2. Wilhelm Feldman, Stronnictwa i programy polityczne w Galicji 1846-1906, Spółka Nakładowa „Książka” 1907.
  3. Stanisław Polaczek, Powiat chrzanowski w W. Ks. Krakowskiem. Monografia historyczno-geograficzna, Kraków 1898.
  4. Jan Słomka, Pamiętniki włościanina od pańszczyzny do czasów dzisiejszych, Nakładem Towarzystwa Szkoły Ludowej w Krakowie 1929.
Autor
Rafał Kuzak

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.