Uzbrojenie i wyszkolenie armii napoleońskiej. Niewygodne fakty o wojsku, które podbiło Europę

Strona główna » XIX wiek » Uzbrojenie i wyszkolenie armii napoleońskiej. Niewygodne fakty o wojsku, które podbiło Europę

Rewolucja rozpoczęła nową erę w armii francuskiej. Dekret z 23 sierpnia 1793 roku wprowadził masową mobilizację czy też pospolite ruszenie. Napoleon przekształcił to w bardziej regularny pobór do wojska kolejnych roczników, tworząc swoje kolejne Wielkie (i mniejsze) Armie. Dodajmy – coraz gorszej jakości w miarę upływu lat.

We Francji poborowi podlegali mężczyźni w wieku od 20 do 25 lat, ale rocznik nigdy nie był powoływany w całości. Mimo to kontyngent stale wzrastał i od 1805 roku powoływano jako uzupełnienie część starszych roczników. W latach 1800–1812 powołano w sumie 1 100 000 mężczyzn, ale proporcja w stosunku do zarejestrowanych nie przekroczyła 36 procent.


Reklama


W latach 1812–1813 powołano kolejny milion. Napoleon mówił jednak, że poborowi nie muszą przebywać w koszarach dłużej niż osiem dni, co oznaczało, że armia przez cały czas stanowiła mieszaninę starszych i nowych roczników, a młodzi żołnierze mieli się uczyć wojskowego fachu na polu walki od starszych kolegów.

Praktycznie nie było szkolenia wyższych dowódców, których mianowano wedle zasług i uznania Napoleona. Armia nie posiadała żadnej zorganizowanej rezerwy. Były też ciągłe kłopoty z wypłatami żołdu.

Walki na ulicach Essling (F. de Myrbach/domena publiczna).
Walki na ulicach Essling w 1809 roku (F. de Myrbach/domena publiczna).

„Trzeba bić się za ambicję i pychę Bonapartych”

Napoleon bardzo szybko zużywał kolejne roczniki poborowych, co powodowało, że do wojska brano coraz młodszych chłopców, których nie zdążono odpowiednio przeszkolić przed skierowaniem do walki. Podobno podczas ataku wojska francuskie krzyczały zawsze: „Niech żyje cesarz!”, ale czy zawsze to była prawda? Francuski oficer płk Noël wspominał [w toku kampanii hiszpańskiej 1808 roku]:

Entuzjazmu nie ma. Ta wojna nie podoba się nam. Jest ona niepopularna […]. My idziemy bić się przeciw Hiszpanom, którzy byli naszymi wiernymi sprzymierzeńcami, by narzucić im króla obcego, którego oni nie chcą, my, którzy powstaliśmy przeciw koalicjom, które chciały się mieszać do naszych spraw. Trzeba bić za ambicję i pychę rodziny [Bonapartych] bez korzyści dla Francji.


Reklama


Okaleczani, zarzynani […] albo skazywani na gnicie na pontonach angielskich. Wojna ta opłakana politycznie rzuca Hiszpanów i Portugalczyków w ramiona Anglii, wzbudza oburzenie cywilizowanego świata i wyczerpuje nas.

Zdemoralizowani dowódcy, niewyszkoleni żołnierze

Potem było coraz gorzej. Adam Zamoyski przytacza opinię jednego z członków Rady Stanu, Achille’a de Broglie, jakoby po [bitwie pod] Wagram [stoczonej w 1809 roku] wszyscy generałowie i marszałkowie marzyli o pokoju, przeklinając swego władcę i spoglądając w przyszłość z wielkim niepokojem.

Tekst stanowi fragment książki Krzysztofa Mazowskiego pt. Saragossa 1808-1809 (Bellona 2021).
Tekst stanowi fragment książki Krzysztofa Mazowskiego pt. Saragossa 1808-1809. To nowa pozycja w bestsellerowej serii wydawnictwa Bellona – „Historyczne Bitwy”.

Liczni spośród nich formułowali swe myśli zadziwiająco odważnie. „On jest tchórzem, oszustem, kłamcą” — wybuchnął generał Vandamme w obecności towarzyszy broni.

Admirał Decrès też nie bawił się w piękne słowa. „Cesarz jest szalony, kompletnie szalony, wyśle nas wszystkich, żebyśmy skręcili kark, a wszystko się skończy przerażającą katastrofą” – powiedział do Marmonta. Te poglądy podzielali liczni jego koledzy.

Żołnierz musiał mieć zęby

Jeśli chodzi o broń palną piechoty napoleońskiej, to standardem były skałkowe muszkiety z bagnetami wzoru 1777, pochodzące z manufaktury Charleville (model roku IX), ulepszony w roku 1802, o następujących parametrach: długość bez bagnetu 152 cm, bagnet ok. 45 cm, długość lufy 113,7 cm, lufa gładka, ciężar bez bagnetu 4,5–4,8, z bagnetem 4,8–5,1 kg, kaliber lufy 17,48, kaliber kuli 16,54 mm, jej waga ok. 34 g.

Szybkostrzelność w wypadku dobrego żołnierza wynosiła 2–3 strzały na minutę z powodu dość kłopotliwej procedury ładowania broni, przeciętna niewypałów 1 na 15. Donośność teoretyczna strzału przy kącie podniesienia 45 stopni – do 1000 m.


Reklama


Żołnierz nosił przy sobie 60 gotowych ładunków. Musiał też mieć zęby do odgryzania ładunku, który składał się z papierowej torebki wypełnionej prochem i zawierającej kulę.

Najpierw trzeba było odgryźć część patronu z ołowianą kulą, którą w międzyczasie wkładało się do ust, podczas gdy proch należało wsypać do lufy, nie zapominając o podsypaniu pewnej ilości na zamek skałkowy. Potem strzelec wypluwał kulę i wkładał ją do lufy.

W końcu papier z patronu także trafiał do lufy, przybity wyciorem po to, aby ładunek nie wypadł. Potem należało wycelować i pociągnąć za spust, który uruchamiał zamek skałkowy – iskra zapalała proch w zamku i lufie i następował wystrzał.

W trakcie wyprawy na Moskwę Moskwę Lerrey odkrył, że schłodzenie śniegiem operowanego miejsca zmniejsza ból. Na ilustracji obraz Januarego Suchodolskiego przedstawiający przeprawę przez Berezynę (domena publiczna).
Przeprawa armii napoleońskiej przez Berezynę. Obraz Januarego Suchodolskiego.

Kiedy padał deszcz, były z tym pewne problemy, bo wilgotny proch nie chciał się palić. Dlatego niechętnie walczono podczas złej pogody. Procedura ładowania pistoletów była podobna, miały one jednak znacznie krótszy zasięg rażenia, praktycznie kilkanaście metrów.

Broń nieprecyzyjna i mało skuteczna

Ponieważ lufy muszkietów były gładkie, zdarzało się, że z braku kul żołnierze ładowali w nie np. drobne kamienie i ogólnie wszystko, co dało się do nich włożyć.

Kule muszkietowe leciały ze stosunkowo niewielką szybkością ok. 180 m/s, miały jednak znaczną siłę rażenia i jeżeli już trafiły przeciwnika, mogły spowodować groźną ranę, zdruzgotać kości itp. Za sukces uważano trafienie przeciwnika z odległości 100 m. Powyżej 150 m strzał, a nie było czasu na ponowne załadowanie, muszkiet mógł być używany jako maczuga z racji swojej potężnej kolby lub jako pika dzięki długiemu bagnetowi.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Muszkiety były bronią mało precyzyjną i mało skuteczną, choć kula miała jeszcze dość dużą siłę rażenia. Dopiero na krótkim dystansie można mówić o eliminowaniu nieprzyjaciela oddaniem strzału przez całą linię. Generalnie strzelano nie do pojedynczego przeciwnika, lecz do grupy nacierających żołnierzy – wtedy była większa szansa, że kogoś się trafi.

W przypadku nowych rekrutów praktycznie była to jedyna możliwość trafienia kogokolwiek. Oczywiście zdarzali się też dobrzy strzelcy, którzy wypróbowali zalety i wady swojej broni i byli w stanie wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski na polu walki. Podczas bitwy pod Trafalgarem lorda Nelsona trafił właśnie taki strzelec wy borowy mniej więcej z odległości kilkudziesięciu, może nawet kilkunastu metrów, a zadanie ułatwiło mu galowe umundurowanie admirała z czterema gwiazdami orderowymi na piersi.


Reklama


W 1801 roku wprowadzono zmiany konstrukcyjne i w ten sposób powstał nowy karabin francuski wz. 1777 AN IX. Amunicja składała się z kuli ołowianej o wadze 27 g oraz ładunku czarnego prochu strzelniczego o wadze 12 g.

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment książki Krzysztofa Mazowskiego pt. Saragossa 1808-1809. To nowa pozycja w bestsellerowej serii wydawnictwa Bellona – „Historyczne Bitwy”. Dowiedz się więcej w księgarni SwiatKsiazki.pl.

Tekst stanowi fragment książki Krzysztofa Mazowskiego pt. Saragossa 1808-1809 (Bellona 2021).
Autor
Krzysztof Mazowski
3 komentarze

 

Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.