Uzbrojenie kozackiej kawalerii. Takim orężem dysponowała jazda zaporoska na początku XVII wieku

Strona główna » Nowożytność » Uzbrojenie kozackiej kawalerii. Takim orężem dysponowała jazda zaporoska na początku XVII wieku

Kozacka kawaleria z końca XVI i początku XVII wieku zdecydowanie ustępowała zaporoskiej piechocie. Odgrywała jednak istotną rolę podczas wypraw łupieżczych oraz bitew toczonych przez Kozaków. Oto jakim uzbrojeniem dysponowała.

Już pod koniec XVI stulecia Kozacy zbroili się podobnie jak Tatarzy. Mieli ruchliwe konie, łuki, szable i krótkie spisy. Co najważniejsze – jazda zaporoska nie przywdziewała uzbrojenia ochronnego, gdyż o stosowaniu pancerzy przez Zaporożców nie wspomina żadne źródło. Kozacy używali także arkebuzów, rzadziej bandoletów oraz karabinów.


Reklama


Uzbrojenie zaporoskiej konnicy odpowiadało zatem mniej więcej uzbrojeniu polskiej dragonii lub lekkiej jazdy, zwanej w I połowie XVII w. jazdą kozacką. Pod względem sposobu walki można także porównywać kozacką konnicę do polskiej dragonii, jednak z zastrzeżeniem, że ostatnia z wymienionych formacji była znacznie skuteczniejsza od zaporoskiej jazdy.

Szable typu polsko-węgierskiego

Analizę uzbrojenia rozpocznijmy od opisu najważniejszej broni, której używali Kozacy – a więc szabli. Podobnie jak w przypadku koni, Kozacy używali wielu typów oręża. Ze względu na bliskość Turcji, chanatu krymskiego, Moskwy i Rzeczypospolitej Zaporożcy wykorzystywali szable używane przez ich sąsiadów, a więc tureckie, tatarskie, polskie, irańskie, moskiewskie, a także, być może własne.

Szabla batorówka (domena publiczna).
Szabla batorówka (domena publiczna).

Historycy ukraińscy są zdania, iż najwięcej było wśród nich szabel typu polsko-węgierskiego, które były używane w Rzeczypospolitej w XVI i w I połowie XVII w. Szable te pojawiły się w Rzeczypospolitej mniej więcej w połowie XVI stulecia, przede wszystkim jednak za czasów panowania Stefana Batorego. Znacznie rzadziej Kozacy używali szabel husarskich, które zaczęły się pojawiać w II ćwierćwieczu XVII w.

Z pomocą w analizie uzbrojenia jazdy i piechoty kozackiej przychodzą wykopaliska pod Beresteczkiem, które dostarczają dużo ciekawego materiału, a także pokazują, jak różnorodnego uzbrojenia używali Kozacy zaporoscy w połowie XVII stulecia.

Większość szabel odnalezionych przez Igora Swiesznikowa na przeprawie przez Płaszówkę można zaliczyć do różnych typów szabel polsko-węgierskich z I połowy XVII w. Szable takie miały lekko zakrzywione rękojeści i długi jelec, który czasem tworzył kabłąk podchodzący aż pod głowicę. Z dziewięciu znalezionych szabel polsko-węgierskich siedem było zaopatrzonych w paluch, czyli pierścień na kciuk. (…)

Ordynki i szable typu zachodnioeuropejskiego

Poza szablami należącymi do (…) typu polsko-węgierskiego, pod Beresteczkiem znaleziono także kilka szabel typu wschodniego, określanych w dawnej Polsce mianem ordynek lub ormianek. Szable te nie miały palucha, miały jednak pióro i młotek, a głowica zakrzywiała się mocno na końcu. Igor Swiesznikow odnalazł trzy szable tego typu. Ormianki lub ordynki (gdyż polscy znawcy broni nie są zgodni co do tego, czy szable te tworzyły dwa czy jeden typ broni) wytwarzano zarówno w Rzeczypospolitej, jak i sprowadzano ze Wschodu. Często także broń tego typu pochodziła z łupów wojennych.


Reklama


Kolejnym, zaskakującym typem broni, który znaleziono pod Beresteczkiem, są szable i pałasze typu zachodnioeuropejskiego. W sumie odkopano cztery sztuki tego typu broni. Dwie z nich to proste pałasze długości 88 i 88,5 cm. Tak duża liczba pałaszy (cztery w porównaniu z dziewięcioma polsko-węgierskimi i trzema ormiańskimi) wskazuje na to, że Kozacy nie byli przywiązani tylko do broni wywodzącej się ze Wschodu lub z Rzeczypospolitej i łatwo przyswajali sobie nowe typy oręża.

Jest też niemal pewne, że pałasze te nie zostały wykute na Ukrainie, ale pochodziły ze zdobytych arsenałów miejskich lub były bronią używaną przez żołnierzy cudzoziemskiego autoramentu, ograbionych przez Kozaków w czasie wojen w latach 1648–1649.

Artykuł stanowi fragment książki Jacka Komudy pt. Sztuka wojenna Kozaków zaporoskich (Wydawnictwo Zona Zero 2023).
Artykuł stanowi fragment książki Jacka Komudy pt. Sztuka wojenna Kozaków zaporoskich (Wydawnictwo Zona Zero 2023).

Tak zwane szable kozackie

Pod Beresteczkiem znaleziono także jedną szablę klasyfikowaną przez niektórych badaczy do nieznanego typu tzw. szabel kozackich. Jest to oręż mający szeroką, silnie zakrzywioną klingę i gruby jelec, bez młotka, z paluchem i ciężką głowicą. Trudno przypisać go jednoznacznie do któregoś z opisywanych wcześniej typów szabel.

Igor Swiesznikow w swojej monografii o bitwie pod Beresteczkiem zastanawia się, czy broń ta nie tworzyła osobnego typu broni. Tak samo uważa Wołodymir Gołobucki, który pisze, iż Kozacy używali odrębnego, własnego typu szabel. Co ciekawe, podobna broń widoczna jest na sztychu Hondiusa z 1652 r. przedstawiającym Zaporożców idących do niewoli polskiej, a także na sarkofagu Jana Kazimierza wykonanym po śmierci władcy przez Jeana Tibo.


Reklama


Wiadomo też, że pod koniec XVI w. Stefan Batory dał miecznikom krakowskim przywilej wykuwania szabel określanych mianem kozackich. Jeśli tak jednak było, dziwi fakt, iż pod Beresteczkiem znaleziono tylko jedną taką broń. Być może szable kozackie były wytwarzane pod koniec XVI i na początku XVII stulecia, a potem ustąpiły miejsca broni typu polsko-węgierskiego?

Broń o podobnej nazwie występuje w polskich inwentarzach – np. w regestrach skarbca Ostrogskich jako „szable kozackie”, jednak ukraiński historyk Denis Toiczkin obala tezy Gołobuckiego, uważając, że są to po prostu karabele husarskie – czyli szable husarskie w oprawie charakterystycznej dla karabeli.

Karabele (domena publiczna).
Karabele (domena publiczna).

Niestety nie ma innych źródeł, które wyjaśniałyby dokładnie genezę i pochodzenie tego typu oręża. Poza rejestrami skarbca Ostrogskich szable określane jako kozackie nie występują w żadnych innych pisanych źródłach. (…)

Za drogie dla przeciętnego Kozaka

Większość broni białej znalezionej na przeprawach pod Beresteczkiem pochodziła ze złupionych przez Kozaków arsenałów, zamków i dworów na Ukrainie. Świadczy o tym chociażby fakt, iż wiele z odkopanych szabel ma marki płatnerskie trawione na ostrzach. Zwykle są to znaki alfabetu łacińskiego, co wskazuje, że zostały wykonane w Rzeczypospolitej.


Reklama


Podobnie uważa Swiesznikow, który dodaje, iż dobre szable kosztowały w połowie XVII w. od 10 do 15 złotych i były za drogie dla zwykłych Kozaków; dość wspomnieć, że za 40 złotych w 1642 r. można było kupić rolę, czyli małe gospodarstwo chłopskie, a ok. 10 złotych kosztowała chałupa we wsi na Lubelszczyźnie lub w Małopolsce.

W 1582 r. szabla określana przez źródła jako „pachołcza”, czyli przeznaczona dla czeladnika albo sługi, kosztowała w granicach 1,7 złotego, podczas gdy Kozak regestrowy otrzymywał rocznie 15 złotych. Dlatego często jedyną drogą zdobycia szabli był rabunek. Z tego właśnie względu z pól beresteckich wydobyto tak dużo szabel polsko-węgierskich, a tak mało wschodnich, gdyż w 1651 r. Kozacy mieli już szable zdobyte na armii polskiej i w miastach na Ukrainie.

Po buncie Nalewajki na Kozaków spadły surowe represje. Na ilustracji obraz Józefa Brandta Kozak na stanowisku (domena publiczna).
Przeciętnego Kozaka nie było stać na zakup dobrej szabli. Na ilustracji obraz Józefa Brandta Kozak na stanowisku (domena publiczna).

Brak mieczników i szabelników

Natomiast w latach 1592–1648 stosunek ten musiał wyglądać zupełnie inaczej. Z małym prawdopodobieństwem błędu można założyć, że w wojsku kozackim przeważały szable typu wschodniego – ormianki, ordynki itd., jednak znacznie mniej było w nim drogich szabel polskich. Prawdopodobnie proporcje te kształtowały się mniej więcej jak 6 : 4, to znaczy, że na 6 szabel typu wschodniego przypadały 4 polsko-węgierskiego.

W (…) [tym okresie] Kozacy byli też znacznie gorzej uzbrojeni. Po prostu – nie stać ich było na zakup kosztownej broni, a jedynym źródłem uzbrojenia były wojenne wyprawy lub własna wytwórczość Zaporożców.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Na Ukrainie szable były trudno dostępną, drogą bronią, być może ze względu na fakt, iż rodzima wytwórczość cechowa mieczników i szabelników była o wiele mniej rozwinięta niż w innych częściach Rzeczypospolitej.

Z pierwszej połowy XVII w. nie mamy prawie żadnych źródeł świadczących o tym, iż w miastach nad Dnieprem działali liczni rzemieślnicy produkujący lub nawet tylko oprawiający broń. Największymi ośrodkami wyrobu szabel, pałaszy, rapierów, a także zbroi były Lwów, a także Kamieniec Podolski, gdzie działało 26 mieczników.


Reklama


Tymczasem źródła mówią, że w Kijowie działał tylko jeden szabelnik, potwierdzony jednak źródłowo dopiero w 1666 r., a więc w wiele lat po powstaniu Chmielnickiego. Jak uważa Denis Toiczkin, rzemieślnicy wytwarzający broń pojawili się w większej liczbie na Ukrainie naddnieprzańskiej dopiero w czasach powstania Chmielnickiego, w okresie zwiększonego zapotrzebowania na broń. (…)

Czekany i nadziaki

Poza szablami Kozacy zaporoscy używali czekanów. Pod Beresteczkiem znaleziono 12 czekaników o długości od 60,5 do 84,5 cm. Prawdopodobnie oręż ten był szeroko stosowany w jeździe i piechocie zaporoskiej, niekoniecznie jednak jako broń. Kozacy zaporoscy często bronili się, wykorzystując umocnienia polowe, urządzali zasadzki w lasach i chrustach.

Czekany lub proste siekierki przydawały się do wykonywania polowych umocnień, zawalania dróg zasiekami, ścinania drzew i krzaków, przygotowywania wilczych dołów, do naprawy wozów lub przygotowywania przeszkód dla jazdy. (…)

Poza czekanami w wojsku zaporoskim zdarzały się także nadziaki i obuszki. Były to bronie analogiczne do oręża używanego przez armię Rzeczypospolitej. Nadziak był bojowym młotkiem zaopatrzonym z jednej strony w obuch, a z drugiej – w ostry dziób, który przydawał się do rozbijania zbroi. Obuszek był po prostu nadziakiem, w którym ostry dziób zawinięto w dół – dlatego nie był tak groźny, zapewne też z tego powodu nie używano go często w wojsku kozackim.

Nadziak (Jolanta Dyr/CC BY-SA 3.0).
Nadziak (Jolanta Dyr/CC BY-SA 3.0).

Łuki

Chociaż wydaje się to dziwne, to wojsko zaporoskie, które świetnie było obeznane z bronią palną i strzelało celnie, używało łuków. Pod Beresteczkiem znaleziono strzały o długości do 74 cm zakończone żelaznymi grotami.

Napotkano także różne typy wspomnianych grotów – zarówno romboidalne, jak i owalne podobne do tych, których używały chorągwie wołoskie i tatarskie w wojsku koronnym. Różne źródła historyczne wspominają o tym, iż łuk był stosowany w wojsku zaporoskim, choć nie tak powszechnie jak arkebuzy i rusznice. O niedostatku strzał do łuków wspomina np. Semen Nalewajko w liście do króla Zygmunta III Wazy, napisanym zaraz po powrocie z wyprawy na Wołoszczyznę.


Reklama


„Broń kozaków stanowią łuki lub rusznice, ale tych ostatnich częściej niźli pierwszych zażywają” – podaje Andrzej Maksymilian Fredrow Dziejach narodu polskiego…. W XVI w. w szeregach wojska zaporoskiego istniały oddziały łuczników. Na przykład w 1574 r. w bitwie pod Tehinią, na prawym skrzydle wojsk Iwoni stali kozaccy łucznicy, którzy ostrzeliwali Wołochów.

Także pod Chocimiem, w trakcie odpierania szturmów tureckich Zaporożcy często wykorzystywali tę broń. Wydaje się jednak, że w miarę upływu czasu liczba łuczników w armii kozackiej zmniejszała się, a coraz więcej Zaporożców używało broni palnej.

Kozak z łukiem na rysunku Guillaume'a de Beauplana (domena publiczna).
Kozak z łukiem na rysunku Guillaume’a de Beauplana (domena publiczna).

Zaporoskie spisy

Kolejna bardzo często spotykana broń Kozaków to spisy. Były to włócznie długie na ok. 3 m i zakończone metalowymi ostrzami o rozmiarze 27–60 cm, które w źródłach polskich często są określane mianem rohatyn. Na polu bitwy beresteckiej znaleziono ich groty. Jedne z nich były długie, szerokie u dołu i płaskie, z wyglądu przypominające liść; znajdowano także groty czworograniaste, w kształcie wydłużonego trójkąta.

Była to niebezpieczna broń, której używali zarówno konni Kozacy, jak i piechota. Wspomina o nich wiele relacji źródłowych. (…) Spisy służyły do walki przede wszystkim jako lekkie włócznie – zwykle dźgano nimi przeciwnika z konia. Nic nie wskazuje na to, aby Kozacy wykorzystywali je tak jak kopie, to znaczy, aby szarżowali z pochylonymi ostrzami.


Reklama


Najpewniej atakowali nimi, zadając krótkie pchnięcia mierzące we wrogiego jeźdźca lub w jego konia. Spisy nie były zresztą, tak jak kopie husarskie zaopatrzone w kulę, która w momencie uderzenia uniemożliwiała przesunięcie się drzewca w ręku atakującego.

Kozackie spisy wykorzystywała także piechota – zapewne zastawiała się nimi przed atakami konnicy. Podobnie jak zachodnioeuropejskie piki, nie były one skuteczną bronią przeciwko kopiom husarskim, gdyż broń ta była znacznie dłuższa.

Potyczka Kozaków z Tatarami na obrazie Józefa Brandta (domena publiczna).
Potyczka Kozaków z Tatarami na obrazie Józefa Brandta (domena publiczna).

Opisywane włócznie miały różnorodne zastosowanie. Czasem kładziono je na ziemi, aby utworzyć z nich prowizoryczny most, po którym mogły przejść konie i ludzie. Wołodymir Gołobucki uważał, że w wojsku zaporoskim zdarzały się także spisy z hakami, które służyły do ściągania z koni wrogich jeźdźców. Często także zatykano je w wozach, aby utrudnić dostęp do taboru.

Poza spisami jazda zaporoska używała czasem małych, okrągłych tarcz, zapewne podobnych do kałkanów. Wspominają o tym sporadycznie różne źródła. Na przykład jazdę z tarczami wykorzystał polski dowódca Jan Świerczowski w bitwie pod Białogrodem w 1574 r., ustawiając jazdę z tarczami na czele szyku wojska składającego się z Wołochów i Kozaków.


Reklama


Broń palna

Kozacka konnica powszechnie używała broni palnej. Zdarzały się sytuacje, że prowadziła ogień, nie zsiadając z rumaków. Na przykład w czasie wojen polsko-moskiewskich w ataku na Chołmogory uczestniczyło 300 konnych Kozaków z dobrymi piszczelami. Jazda kozacka wykorzystywała przede wszystkim broń piechoty, a więc lekkie rusznice i arkebuzy, z których można było prowadzić ogień z grzbietu wierzchowca.

Tyle przynajmniej mówią nam wykopaliska. Pod Beresteczkiem znaleziono bardzo dużo broni palnej, jednak większość z niej to oręż pieszych Zaporożców. Odnaleziono arkebuzy, rusznice i ciężkie muszkiety, których trudno było używać z konia. Natomiast broni palnej przeznaczonej dla jazdy odszukano tylko kilka sztuk.

Artykuł stanowi fragment książki Jacka Komudy pt. Sztuka wojenna Kozaków zaporoskich (Wydawnictwo Zona Zero 2023).
Artykuł stanowi fragment książki Jacka Komudy pt. Sztuka wojenna Kozaków zaporoskich (Wydawnictwo Zona Zero 2023).

Przede wszystkim karabiny – jeden o długości ok. 79 cm i kalibrze 12 mm, z zamkiem skałkowym, oraz drugi o długości 82,5 cm i kalibrze 10 mm. Odnaleziono także bandolet o długości 62 cm i kalibrze 12 mm z muszką i zamkiem skał-kowym 750 . Jednocześnie w trakcie tych samych wykopalisk znaleziono pozostałości aż 11 kozackich muszkietów i arkebuzów.

Ograniczona możliwość prowadzenia ognia

Mała liczba broni palnej przeznaczonej do walki z konia oznaczała jedno – konnica kozacka miała ograniczone możliwości prowadzenia ognia w szyku konnym. Arkebuzów i muszkietów nie dawało się bowiem nabić z konia – były zbyt długie, a do przetkania lufy wyciorem potrzeba było obu rąk.


Reklama


Dlatego już w XVI w. specjalnie z myślą o jeździe opracowano bandolety i karabiny zaopatrzone w skrócone lufy, a także proste i wygodne w obsłudze zamki kołowe, a w XVII w. – w ich miejsce poczęto wprowadzać zamki skałkowe. Jednak jak pokazują wykopaliska, Kozacy używali mało broni tego typu. Najciekawszy jest zaś fakt, iż w trakcie trzech lat wykopalisk znaleziono tylko szczątki jednego, jedynego pistoletu, bez zamka, z lufą długą na 36 cm i o kalibrze 12 mm.

Źródła historyczne kilkakrotnie wspominają o jeździe kozackiej, która dawała ognia w czasie bitwy. Tak było np. w bitwie pod Tehinią w Mołdawii, stoczonej w 1574 r. pomiędzy oddziałami Piotra Kulawego a wojskami hospodara Iwoni, którego wspierali Kozacy.

Powrót Kozaków. Obraz Józefa Brandta (domena publiczna).
Powrót Kozaków. Obraz Józefa Brandta (domena publiczna).

W pierwszych szeregach stała jazda uzbrojona w strzelby, która ostrzeliwała wroga. Gdy konnica wspólnie z łucznikami zadała straty przeciwnikowi, do akcji weszły pozostałe oddziały, które rozbiły Wołochów. (…)

Kozacy powszechnie używali ładownic i gotowych ładunków z papieru, w który zawijano proch.  Używanie ładownic ułatwiało nabijanie broni, zarówno na koniu, jak i pieszo. Gotowe ładunki nie były oczywiście wynalazkiem Kozaków. Upowszechniły się w II połowie XVI w. w Europie, a w Polsce zostały wprowadzone za panowania Stefana Batorego.

Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Jacka Komudy pt. Sztuka wojenna Kozaków zaporoskich 1591-1638. Ukazała się ona w 2023 roku nakładem Wydawnictwa Zona Zero.

Wideo: Król, który psuł się od środka

Autor
Jacek Komuda

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.