Piotr Włostowic był najważniejszym urzędnikiem na dworze księcia Bolesława Krzywoustego oraz wykonawcą jego ostatniej woli politycznej. Potężny palatyn popadł jednak w konflikt z pierworodnym synem księcia z dynastii Piastów, Władysławem II Wygnańcem. W 1145 roku zakończyło się to dla niego niezwykle nieszczęśliwie.
W państwie dynastii Piastów, tak jak w niemal wszystkich krajach średniowiecznej Europy, władca uchodził za pomazańca, osobę stygmatyzowaną. Miało mu to zapewniać skuteczność rządzenia w imię siły wyższej.
Reklama
Najważniejszy urzędnik na dworze dwóch Piastów
Bez atrybutów sakralnych nie byłby w stanie władać, gdyż urzędnicy, czując się równymi królowi parliby do władzy i dochodziłoby do groźnych konfliktów. I rzeczywiście: brak pomazania i „błękitnej krwi” wywoływał nieodmiennie kryzysy dynastyczne.
Tymczasem od spoistości grupy dworskiej – rządzącej, hierarchicznej, na czele z księciem czy królem – zależała nie tylko sprawność organizacyjna, ale utrzymanie się państwa. Aby uniemożliwić pojawianie się konfliktów między księciem a jego urzędnikami we wczesnym średniowieczu, wytworzono więc system przyjaźni, zażyłości, zależności, administracji i kompetencji, na końcu których stała groźba straszliwej kary.
Najważniejszym urzędnikiem za panowania Władysława II Wygnańca (1105–1159) po rozpadzie Polski na dzielnice był palatyn Piotr Włostowic, strażnik „testamentu” Bolesława III Krzywoustego, wuj Władysława II, szwagier wielkiego księcia kijowskiego Wszewołoda Olegowicza z najstarszej dynastii ruskiej – Rurykowiczów.
Konflikt piastowskiego księcia i palatyna
Jednakże wpływ na realną władzę miały też kobiety: wdowa po Krzywoustym, Salomea, i żona Władysława II, istna harpia w spódnicy – Agnieszka babenberska. [Jak pisał mistrz Wincenty, przestrzegając pokolenia władców i palatynów:]
Reklama
Tym smutniejsze były jego rządy, im więcej się oddawał rozkoszy w objęciach żony. Niełatwo bowiem panować nad żoną, skoro raz jej pozwoli się zapanować. Albowiem zwycięska jej duma nie poprzestanie na zwycięstwie, dopóki wszystkich najoporniejszych karków nie podda pod swe rządy. Nazywa więc męża półksięciem, nawet półmężem”.
Jednakże najsilniejszą pozycję miał Włostowic, gdyż to on mianował urzędników na terenie całego państwa, we wszystkich dzielnicach. Władysław II musiał się z nim „zaprzyjaźnić”, by utrzymać się na tronie księcia-seniora, teoretycznie sprawującego władzę nad swymi braćmi Piastami i zarządzającego schedą po ojcu Krzywoustym.
Niemniej jednak pozycja Włostowica i jego genealogia wywoływała podejrzenia księcia co do jego dynastycznych zamiarów, skrzętnie podsycane przez Agnieszkę babenberską. Konflikt narastał, gdyż Władysław oczekiwał jasnego opowiedzenia się za nim lub księciami juniorami.
Czarę goryczy w stosunkach pomiędzy księciem i jego palatynem ponoć przelała znamienna rozmowa na polowaniu o niewierności obu żon – księcia i palatyna, którą przytacza Kronika o Piotrze … Czy był to jedynie pretekst do rozprawy – nie wiemy.
Reklama
Dlaczego tak surowa kara?
Piast zdecydował się rozwiązać konflikt cięciem: Piotr miał zostać schwytany we Wrocławiu przez rycerza Dobescha (Dobiesza, Dobka), być może kochanka księżnej Agnieszki, podczas przygotowań do wesela córki ze słowiańskim księciem Stodoran, Jaksą z Kopanicy. Osądzony przez Władysława, zostaje skazany na wyrwanie języka i wypalenie oczu. Jego dobra zostały przejęte przez Piasta.
Skąd takie okrucieństwo? Konflikt średniowieczny w obrębie władzy musiał mieć i miał najczęściej drastyczny przebieg. Brak kary zachęcałby innych urzędników do nieposłuszeństwa; okrucieństwo w karaniu zniechęcało podwładnych do prób wybicia się.
Na litość wobec swego wysokiego urzędnika książę niestabilnego państwa nie mógł sobie pozwolić, co dobrze, zdaje się, rozumiała jędza w spódnicy, Agnieszka babenberska. Kariera Włostowica zakończyła się tragicznie.
Jednakże wartość źródłowa Kroniki o Piotrze, spisanej na początku XVI w., została zakwestionowana już przez Adama Naruszewicza. Nie wiadomo, czy jest to wiarygodne źródło. Wokół daty pochodzenia Kroniki toczyły się spory, m.in. w XIX w. Augusta Mosbacha, Stanisława Smólki i innych.
W XXI w. Marek Cetwiński, reasumując te głosy, wskazywał raczej na efekt „śnieżnej kuli”, która zaczęła się toczyć w zgodzie z zapotrzebowaniem społecznym i „zrodziła się w XIX wieku z wielkiego pragnienia dorównania zdobyczom, podejrzanym zresztą mocno, badaczy dziejów narodów sąsiednich”. Konflikt władza – ambitny poddany wpisywałby się dobrze w barwę dziejów wczesnej Polski.
Źródło
Tekst stanowi fragment książki Jerzego Besali pt. Rzeczpospolita szlachecka. Barwny świat. Ukazała się ona w 2024 roku nakładem wydawnictwa Bellona.