Przez całą pierwszą wojnę światową operacje wojskowe pozostawały w dużym stopniu zależne od transportu kolejowego, jednak około 1918 roku można było zaobserwować zachwianie dotychczasowej równowagi. W miarę ciągły, choć nierównomierny puls transportów wojskowych przerywany zniszczeniami wynikającymi z głównych ofensyw, ustąpił miejsca prawdziwej wojnie na szynach.
Niemiecka i austro-węgierska ofensywa z 1918 roku (ta sama, która w zarodku zdusiła niepodległościowe aspiracje Litwinów i Estończyków) utorowała drogę do nowej fazy wojny, prowadzonej głównie lub wyłącznie wzdłuż najważniejszych linii kolejowych. Nie chodziło już tylko o logistykę. Sama wojna przeniosła się na tory.
Reklama
„Stawia się karabiny maszynowe, armaty, dobiera ludzi” i już
Do większości bitew między pociągami pancernymi, które były główną bronią w tych walkach, dochodziło na słabo zaludnionych obszarach, przez które przebiegało tylko kilka linii.
Miały one kluczowe znaczenie w walkach wokół Archangielska między bolszewikami, Francuzami i Amerykanami, toczonych głównie wzdłuż linii kolejowej prowadzącej do Wołogdy. Stanowiła ona nie tylko jedyną oś transportu, lecz także coś znacznie więcej: poza nią samą w okolicy była do zdobycia właściwie tylko zmarznięta ziemia.
Zmagania o dostęp do Archangielska toczono głównie przy użyciu zaimprowizowanych jednostek, chałupniczo uzbrojonych i prowizorycznie opancerzonych. W walkach toczonych na terenie dawnego imperium takie wyposażenie było normą. Jak wspominał polski weteran takich bojów: „Bierze [się] zwykłe platformy, mości na nich spiętrzony wał saperskich worów, piaskiem napchanych, stawia karabiny maszynowe, armaty, dobiera ludzi”, i już!
Pociąg improwizowany i profesjonalny
Profesjonalnie zbudowane pociągi pancerne były oczywiście znacznie bardziej imponujące. W ich skład wchodziły specjalne wagony wyposażone w wieże artyleryjskie, opancerzone wozy uzbrojone w karabiny maszynowe, na rozmaite sposoby zabezpieczone wagony załogi (czasami zamiast stali stosowano beton, czasem musiały wystarczyć worki z piaskiem), lokomotywy osłonięte stalowymi płytami oraz wozy dowodzenia.
Reklama
Pojedynki pociągów pancernych stanowiły cechę charakterystyczną ofensywy węgierskich bolszewików na Słowacji w 1919 roku. W przeciwieństwie do potyczek w północnej Rosji walki te toczyły się o główne węzły komunikacyjne i niosły ze sobą poważne zagrożenie dla cywilnych mieszkańców miast.
W tym samym czasie estońska ofensywa przeciwko bolszewikom była wspierana przez szereg pociągów pancernych, a najcięższe walki toczyły się na stacjach kolejowych we wsi Paju i miasteczku Võru.
Zdobycie kontroli nad Paju miało znaczenie strategiczne: oznaczało, że czerwoni strzelcy łotewscy nie będą w stanie uzyskać wsparcia pociągów pancernych w walkach na Łotwie i w południowej Estonii.
Wojna kolejowa w Galicji
Również tocząca się setki kilometrów na południe od Estonii wojna między Polakami i Ukraińcami w Galicji była w pewnym sensie wojną kolejową. Lektura raportów wojskowych pokazuje, że czasami wojskowi jakby nie dostrzegali niczego, co nie znajdowało się w bezpośredniej bliskości torów:
[…] pociąg pancerny nr 16 z oddziałem piechoty i kawalerii dotarł, walcząc z nieprzyjacielem do Powórska, i odrzucił wroga na wschodni brzeg Stochodu. Most kolejowy na Stochodzie jest zniszczony.
W Powórsku zdobyto znaczną ilość materiału kolejowego (60 wozów szerokotorowych), amunicję i broń. […] Pociąg pancerny nr 15 wyjechał w kierunku do Hołob. W Hołobach znajdują się jeszcze ukraińscy kolejarze i słaba milicja.
Reklama
Przez wysadzenie mostu przez Niemców poza Hołobami został odcięty w Hołobach znaczny tabor kolejowy (podobno około 1000 wozów i 10 lokomotyw). Ukraińcy gorączkowo pracują nad naprawą mostu kolejowego […] 162 .
Pociąg pancerny „Śmiały”
Kronika bojowa polskiego pociągu pancernego „Śmiały” doskonale oddaje stopień uzależnienia obu stron od tego rodzaju broni. Pociąg ten był produktem z demobilu, co było typowe dla Galicji, gdzie stanęli naprzeciw siebie byli koledzy z armii habsburskiej, toczący wojnę przy pomocy sprzętu, który po sobie pozostawiła.
Do niedawna „Śmiały” stanowił część węgierskiego pociągu pancernego, z którego operatywni Polacy wygospodarowali aż dwa: „Piłsudczyka” i właśnie „Śmiałego”. Najczęściej pociąg wspierał swoją artylerią piechotę, starającą się zdobyć jakąś miejscowość.
Bywał jednak też główną siłą takiego uderzenia, tocząc przy okazji pojedynki artyleryjskie z pociągami pancernymi przeciwnika. Do dramatycznych scen doszło w noc sylwestrową z 1918 na 1919 rok, kiedy:
[…] udało się Ukraińcom wysadzić mostek kolejowy między Chorośnicą a Sądową Wisznią i odciąć pociąg od tej ostatniej, którą równocześnie zaatakowały przeważające siły ukraińskie, wspierane artylerją.
Reklama
Podczas gdy część załogi zajęta była naprawą mostu, ostrzeliwanego przez Ukraińców, reszta w liczbie 16 pod komendą ppor. Stachowicza na wozie wysłanym z Sądowej Wiszni zaatakowała z flanki Ukraińców, wdzierających się na stację kolejową i przyczyniła się w ten sposób do odparcia ataku, po którym Ukraińcy, mając rannych i zabitych, cofnęli się w pobliskie lasy, skąd działaniem artylerji rozpoczęli ostrzeliwanie stacji kolejowej.
Walka polskiej załogi pociągu pancernego
Gros walk załoga pociągu toczyła jednak zupełnie samodzielnie. Składały się na nie wyprawy zwiadowcze, podczas których dochodziło do pojedynków artyleryjskich z nieprzyjacielem i starć z jego pociągami, ostrzeliwanie odcinków frontu, ale także wsi, zajmowanych przez Ukraińców.
Chwile odpoczynku pomiędzy walkami bywały z kolei przerywane odpieraniem drobniejszych ataków. Przy takim trybie prowadzenia wojny załoga ponosiła straty niemal bez ustanku; w zasadzie każdego dnia ktoś strzelał w stronę ich pociągu.
Broń i łup
W wojnie na dawnym terytorium Rosji pociągi były zarówno bronią, jak i łupem. Nawet rozpoznanie przeprowadzano za pomocą lokomotyw i, oczywiście, wzdłuż linii kolejowych.
Reklama
Saperzy wchodzący w skład załóg pociągów pancernych mieli pełne ręce roboty przy zwężaniu odcinków torów niezbędnych do przeprawy w wyznaczone miejsce.
Podczas walk na Białorusi, we wschodniej Polsce, w Ukrainie, na Łotwie i w Estonii widok pojedynkujących się pociągów nie należał do rzadkości. Znaczenie kolei dla wojny w tej części Europy pozostało niezmienne nawet wtedy, gdy na pierwszy plan wysunęły się inne formacje.
W kwietniu 1919 roku Wilno zostało wprawdzie zdobyte dzięki śmiałemu manewrowi polskiej kawalerii, a nie szarży pociągu pancernego, ale głównym celem ataku i tak stał się naturalnie dworzec kolejowy.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Macieja Górnego pt. Matka wynalazków. Jak Wielka Wojna urządza nam życie (Wydawnictwo Agora 2024).