„Z Kozakami wcale nie było tak, jak u Sienkiewicza”. Jacek Komuda o Kozaczyźnie i powstaniu Chmielnickiego

Strona główna » Nowożytność » „Z Kozakami wcale nie było tak, jak u Sienkiewicza”. Jacek Komuda o Kozaczyźnie i powstaniu Chmielnickiego

Wizja unii polsko-kozackiej, asymilacja elit dawnej Rusi, kulisy powstania Chmielnickiego i obraz Kozaczyzny daleki od tego, co wyobrażał sobie Henryk Sienkiewicz. O tym wszystkim opowiada historyk i pisarz Jacek Komuda na kartach książki Rozmowy o pierwszej Rzeczypospolitej.

Już raz, w okresie Pierwszej Rzeczypospolitej, zaistniał pomysł zawarcia unii polsko-kozackiej. (…). Unia hadziacka z 1658 roku – historycy czasami mówią, że była utopijna, a na pewno mocno spóźniona. Stanowiła próbę stworzenia trzeciego członu dawnej Rzeczypospolitej, oprócz Litwy i Korony – Księstwa Ruskiego czy kozackiego.


Reklama


Kozacy w tym momencie już weszli w rolę dzisiejszej klasy średniej, na Ukrainie byli tak naprawdę elitą. To była próba włączenia ich w system polityczny Rzeczypospolitej.

„To nie był konflikt między Polakami a Ukraińcami”

Włączenia i Kozaków, i mieszkańców Ukrainy, jednych i drugich, bo konflikt na Ukrainie w XVII wieku to nie był konflikt między Polakami a Ukraińcami, tylko między szlachtą a Kozakami, a na przykład na Ukrainie naddnieprzańskiej nawet połowa tej szlachty była prawosławna i wywodziła się z Rusi.

Kozak z Siczy Zaporoskiej według Ilji Repina (domena publiczna).
Kozak z Siczy Zaporoskiej według Ilji Repina (domena publiczna).

Tyle że ona się asymilowała, przyjmowała to, co polskie i nie dopuszczała Kozaków do władzy, do przywilejów, do zaszczytów. Uprzykrzała im życie i powiedzmy uczciwie – prześladowała ich. Chmielnicki wywołał powstanie przede wszystkim dlatego, że zabrano mu chutor w Subotowie.

To przejęcie jego majątku było bardzo brutalne i właściwie bezprawne, bo to był zasłużony dla Rzeczypospolitej żołnierz – walczył razem z ojcem; pod Cecorą jego ojciec później zginął albo dostał się do niewoli i tam zmarł.


Reklama


Sam Chmielnicki uciekł z niej, a w chwili, kiedy toczył z Władysławem IV tajne negocjacje dotyczące nowej wojny z Turcją, z udziałem Kozaków, podstarości Czapliński, który działał z ramienia Aleksandra Koniecpolskiego, zabrał należącą do niego wieś Subotów, zajechał go, pobił syna i uwiódł jego drugą żonę.

„To była wielka niesprawiedliwość”

W każdym razie z Kozakami wcale nie było tak, jak u Sienkiewicza. Nie bronię ich, ale rozważmy pewien fakt: skoro Rzeczpospolita stworzyła na swoim terytorium kozaczyznę rejestrową – czyli Kozaków, którzy mieli pewne przywileje, a w zamian za to stawali zbrojnie na wezwanie państwa – i jednocześnie ich przywilejów nie szanowała, to bez dwóch zdań była to wielka niesprawiedliwość.

Tekst pochodzi z książki Jacka Komudy, Jacka Bartosiaka i Marka Budzisza pt. Rozmowy o pierwszej Rzeczypospolitej (Zona Zero 2024).

Kozaków uważano za chłopów, a więc starostowie mogli im zabrać majątek i zmusić, żeby obrabiali pańszczyznę. A zatem było to poważne naruszenie prawa. Chmielnicki swoim powstaniem pociągnął Ukrainę na tor zbliżenia z Rosją. Zerwał z Rzeczpospolitą, pod Batohem celowo wymordował elitę koronnej armii – po to, żeby zamknąć drogę do połączenia się z Koroną.

Inna kwestia, że bardzo się na ugodzie perejasławskiej przejechał, bo myślał, i podobnie przyjmowała kozacka starszyzna, że z Moskwą można taką ugodę podpisać jak z Rzeczpospolitą, że król zaprzysięgnie i wszystkich paktów będzie uczciwie dotrzymywał. Okazało się jednak, że w Moskwie głównym ustawodawcą jest car i że może dowolnie ustanawiać i zmieniać prawo.


Reklama


Jeżeli polski król dawał komuś jakiś przywilej, tak jak w przypadku artykułów henrykowskich, to przysięgał, osobiście gwarantował, że już tego nie zmieni, nie zabierze zaprzysiężonych swobód. A moskiewski car nie – on dawał przywilej, ale za rok mógł go, zależnie od swojej woli, odebrać. I to był szok dla Chmielnickiego i dla całej kozaczyzny.

Chmielnicki pod ścianą

Bardzo sprytną manipulację zastosowano też w czasie negocjacji w Perejasławiu w 1654 roku – masy czerni kozackiej jednak liczyły tam na porozumienie, bo miały dosyć wojny.

Bohdan Chmielnicki. Wyobrażenie XIX-wieczne.

Ukraina była zrujnowana przez działania polskich wojsk i wojskowe operacje, więc jej mieszkańcy chcieli trochę odetchnąć. Rozpuszczono więc wieści, że układ jest już zawarty, podczas gdy Rosjanie jeszcze się tak naprawdę z Chmielnickim nie dogadali, i wymuszono na nim przyjęcie porozumienia.

Kiedy kozacki przywódca przekonał się, że car nie zaprzysięgnie tej ugody, a to znaczy, że potem będzie mógł zabrać nadane Kozakom przywileje, stwierdził, że musi się naradzić ze starszyzną, ale już poszła wieść o tym, że ugoda została zawarta. Gdyby więc jej nie podpisał, czerń zapewne zbuntowałaby się przeciwko niemu.

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment zbioru rozmów Jacka Komudy, Jacka Bartosiaka i Marka Budzisza wydanego pod tytułem Rozmowy o pierwszej Rzeczypospolitej (Zona Zero 2024).

WIDEO: Gdzie naprawdę była pierwsza stolica Polski?

Autor
Jacek Komuda

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.