Alexander von Humboldt w pierwszej połowie XIX wieku był prawdziwą gwiazdą europejskiej nauki. Jego książki rozchodziły się w ogromnych nakładach, a na prowadzone przez niego w Berlinie wykłady przychodziło nawet 700 osób. Nie ma się zresztą czemu dziwić. Pruski uczony opisywał bowiem naturę w zupełnie nowy sposób. O tym czym była koncepcja „mikrokosmosu na jednej kartce” możemy przeczytać w książce Andrei Wulf pt. Człowiek, który zrozumiał naturę. Nowy świat Alexandra von Humboldta.
Kiedy [23 czerwca 1802 roku] Alexander von Humboldt spoglądał w dół stoków [wulkanu] Chimborazo i na pasma górskie w oddali, wszystko, co widział w poprzednich latach, połączyło się w jedną całość. Jego brat Wilhelm od dawna wierzył, że umysł Alexandra stworzony był, żeby „łączyć idee, wykrywać łańcuchy rzeczy”.
Reklama
„Jednym rzutem oka” objął całą naturę
Gdy stał tego dnia na Chimborazo, wchłaniał widok przed sobą, a jego umysł sięgał do wszystkich roślin, formacji skalnych i pomiarów, jakie widział i jakie poczynił na zboczach Alp, Pirenejów i na Tenerye.
Wszystko, co kiedykolwiek zaobserwował, wsunęło się na swoje miejsce. Natura, zrozumiał, była siecią życia i globalnej siły. Humboldt był, jak powiedział później jego kolega, pierwszym, który pojął, że wszystko jest powiązane niby „tysięcznymi nićmi”. Ta nowa idea natury miała zmienić sposób rozumienia świata przez ludzi.
Humboldta uderzyło to „podobieństwo, które dostrzegamy w klimatach najbardziej odległych od siebie”. Tutaj, w Andach, na przykład, rósł mech, który przypominał mu gatunki z lasów północnych Niemiec, oddalonych o tysiące kilometrów. W górach koło Caracas badał rośliny podobne do rododendronów – alpejskie róże, jak je nazywał – które przypominały te z Alp szwajcarskich.
Później, w Meksyku, znajdzie sosny, cyprysy i dęby podobne do tych z Kanady. Rośliny alpejskie można było znaleźć w górach Szwajcarii, w Laponii i tutaj, w Andach. Wszystko się ze sobą łączyło.
Reklama
Dla Humboldta dni, które spędzili w drodze z Quito, a potem wspinając się na Chimborazo, były jak botaniczna podróż od równika w stronę biegunów – z całym światem roślinnym ułożonym warstwami, w miarę jak kolejne strefy roślinne zmieniały się na stokach góry.
Typy roślin różniły się – od gatunków tropikalnych w dolinach do porostów, które napotkał niedaleko linii śniegu. Pod koniec życia Humboldt często mówił o rozumieniu natury z „wyższego punktu widzenia”, z którego da się dostrzec te powiązania; zdał sobie sprawę z tego tu, na Chimborazo „Jednym rzutem oka” objął całą naturę, która leżała przed nim.
Naturgemälde
Po powrocie z Chimborazo Humboldt był gotów sformułować swą nową wizję natury. U stóp Andów zaczął szkicować tak zwaną Naturgemälde – nieprzetłumaczalny niemiecki termin, który może oznaczać „malowanie natury”, ale również implikuje poczucie jedności lub całości. Był to, jak wyjaśniał później Humboldt, „mikrokosmos na jednej kartce”.
W przeciwieństwie do naukowców, którzy wcześniej podzielili świat naturalny na ciasne jednostki taksonomiczne ściśle zhierarchizowane, wypełniając kategoriami niekończące się tabele, Humboldt stworzył obraz.
Reklama
„Natura to żyjąca całość”, powiedział później, a nie „nagromadzenie śmierci”. Jedno życie zostało przelane w kamienie, rośliny, zwierzęta i człowieka. To owa „uniwersalna obfitość, z jaką życie jest rozdzielane wszędzie”, zrobiła szczególne wrażenie na Humboldcie. Nawet w powietrzu unosiły się zalążki przyszłego życia – pyłki kwiatowe, jaja insektów i nasiona. Życie było wszędzie, a te „organiczne siły nieustannie pracują”, napisał.
Uczony interesował się nie tyle odkrywaniem nowych izolowanych faktów, ile łączeniem ich. Indywidualne fenomeny miały znaczenie jedynie „w odniesieniu do całości”, wyjaśniał.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Wszystko jest połączone
Odmalowując Chimborazo w przekroju poprzecznym, Naturgemälde uderzająco pokazuje naturę jako sieć, w której wszystko jest połączone. Na tym przykładzie pokazał Humboldt rośliny zgodnie z wysokością występowania, od podziemnych grzybów do porostów egzystujących tuż poniżej linii śniegu. U stóp góry rozciągała się tropikalna strefa palm, a wyżej rosły dęby i paprociowate zarośla, które wolały klimat bardziej umiarkowany. Humboldt umieścił każdą roślinę dokładnie tam, gdzie ją znalazł.
Humboldt stworzył pierwszy szkic Naturgemälde w Ameryce Południowej, a potem opublikował go jako przepiękną rycinę o wymiarach 90 na 60 centymetrów. Z lewej i prawej strony góry umieścił po kilka kolumn ze szczegółowymi informacjami.
Wybierając konkretną wysokość (w kolumnie z lewej strony), można było śledzić powiązania i poznawać, powiedzmy, temperaturę, wilgotność czy ciśnienie atmosferyczne, jak również gatunki zwierząt i roślin, jakie można znaleźć na poszczególnych wysokościach.
Humboldt pokazał rozmaite strefy roślinne wraz z informacjami o tym, jak są powiązane ze zmianami wysokości, temperatury i tak dalej. Wszystkie te dane dało się potem powiązać z innymi wysokimi górami na całym świecie, które zostały wypisane obok konturu Chimborazo.
Reklama
To zróżnicowanie i bogactwo, ale także prostota ukazanych informacji naukowych nie miały precedensu. Nikt przed Humboldtem nie pokazywał takich danych wizualnie. Naturgemälde po raz pierwszy przedstawiało naturę jako globalną siłę z odpowiednimi strefami klimatycznymi na kontynentach. Humboldt dostrzegł „jedność w wielości”.
Zamiast umieścić rośliny w ich kategoriach taksonomicznych, ukazał wegetację przez pryzmat klimatu i położenia: radykalna nowość, która do dziś kształtuje nasze rozumienie ekosystemów.
Źródło
Tekst stanowi fragment książki Andrei Wulf pt. Człowiek, który zrozumiał naturę. Nowy świat Aleksandra von Humboldta. Jej nowe polskie wydanie ukazało się w 2023 roku nakładem Wydawnictwa Poznańskiego. Tłumaczenie: Piotr Chojnacki, Katarzyna Bażyńska-Chojnacka.