Zatopienie HMS „Courageous”. Niemcy posłali pierwszy brytyjski lotniskowiec na dno już we wrześniu 1939 roku

Strona główna » II wojna światowa » Zatopienie HMS „Courageous”. Niemcy posłali pierwszy brytyjski lotniskowiec na dno już we wrześniu 1939 roku

Lekki krążownik liniowy HMS Courageous został zwodowany jeszcze w trakcie I wojny światowej. W latach 20. okręt został jednak przebudowany na lotniskowiec. We wrześniu 1939 roku powierzono mu zadanie zwalczania niemieckich okrętów podwodnych. Ale już 17 września to on stał się ofiarą U-boota.

W początkowych dniach wojny trzy podwodne okręty flotylli Salzwedel, operując w rejonie [na zachód od kanału La Manche, na akwenie, który Brytyjczycy nazywali] Western Approaches, odnosiły sukcesy w walce z brytyjską żeglugą.


Reklama


Niemieckie problemy z torpedami

Trzydziestojednoletni dowódca U-33 Hans-Wilhelm von Dresky zatopił 7 września frachtowiec o pojemności 4000 BRT. Tego samego dnia i nazajutrz trzydziestodwuletni Wilhelm Rollman (U-34) zatopił frachtowiec oraz zbiornikowiec Kennebec (obydwa po 5500 BRT).

Trzydziestolatek Otto Schuhart, dowódca U-29, zatopił 8 września dziesięciotysięcznik, MT Regent Tiger. Potem nastąpiła cisza, którą przerwało tylko zatopienie przez Schuharta 13 września 800-tonowego holownika oceanicznego.

U-33 na zdjęciu z okresu międzywojennego (domena publiczna).
U-33 na zdjęciu z okresu międzywojennego (domena publiczna).

Liczba zatopień zaczęła rosnąć 14 września, kiedy Lemp i Glattes uwikłali się w akcję bojową z Ark Royal, w rejonie położonym bardziej na północ. Dwudziestosiedmioletni Günter Kuhnke, dowódca U-28, patrolując u wejścia do Kanału świętego Jerzego, zniszczył frachtowiec (znowu 5000 BRT). Na zachód od niego Schuhart, wytropił i zaatakował duży zbiornikowiec British Influence (8500 BRT). Statek ten był jednostką świeżo odebraną ze stoczni.

Schuhartowi przydarzyło się wówczas coś równie dziwnego i niepokojącego jak Glattesowi. Wystrzelone pierwsze dwie torpedy z magnetycznymi zapalnikami eksplodowały przedwcześnie, wstrząsając okrętem. Schuhart musiał strzelać ponownie. Uznał, że coś niedobrego dzieje się z magnetycznymi zapalnikami.

W efekcie postanowił przerwać ciszę radiową i powiadomić Dönitza o przedwczesnych wybuchach. Ten z kolei powiadomił o sprawie wydział torpedowy. Specjaliści byli również zdziwieni. Zalecali, aby do czasu przeprowadzenia dalszych badań, ograniczyć stosowanie zapalników magnetycznych i zmniejszyć ich czułość. Dönitz rozesłał tę sugestię jako rozkaz do wszystkich okrętów podwodnych.

Przy zmniejszonej czułości zapalników, aby zatopić statek o tonażu 3000 ton lub mniejszy, który wytwarza słabe pole magnetyczne, należało stosować tylko zapalniki kontaktowe (uderzeniowe). Wymagało to od kapitanów dokładnego określenia tonażu atakowanych statków średniej wielkości.


Reklama


Na tropie pierwszego konwoju

15 września rezerwowy U-31, który dopiero co zakończył niebezpieczne przejście przez kanał La Manche, wytropił zdążający z portu macierzystego konwój. Okrętem podwodnym dowodził trzydziestodwuletni Johannes Habekost.

Zgodnie z wcześniejszymi instrukcjami przerwał ciszę radiową i powiadomił Dönitza o kursie i prędkości konwoju. Był to pierwszy wyraźny kontakt z konwojem, jaki U-Boot uzyskał na wodach brytyjskich. Wywołał olbrzymie poruszenie.

Artykuł stanowi fragmentksiążki Claya Blaira pt. Hitlera wojna U-Bootów (Bellona 2022).
Tekst stanowi fragment książki Claya Blaira pt. Hitlera wojna U-Bootów (Bellona 2022).

Dönitz wydał rozkaz obrania kursu zbliżeniowego wszystkim dowódcom okrętów operujących na obszarach Western Approaches, łącznie z Schuhartem na U-29 i trzydziestojednoletnim Ernstem-Günterem Heinicke na U-53 (typ VIIB).

Habekost w ciągu nocy podpłynął do konwoju i wczesnym rankiem 16 września zajął pozycję do strzału. Był przekonany, że zatopił dwa duże statki, ale widocznie i jemu przytrafiły się wadliwe torpedy. Na dno poszedł tylko brytyjski frachtowiec Aviemore (4000 BRT).


Reklama


Na rozkaz odpowiedzieli Heinicke i Schuhart. 17 września, tropiąc konwój, U-53 natknął się na brytyjski frachtowiec Kafiristan (5000 BRT) w rejsie powrotnym i zatopił go ogniem artyleryjskim i torpedami. Gdy usiłował udzielić pomocy rozbitkom, został zaatakowany bombami i ogniem karabinów maszynowych przez eskadrę Swordfishów z lotniskowca Courageous. Zmusiło to Heinickego do zanurzenia alarmowego i pozostawienia na górnym pokładzie kilku artylerzystów. Wszyscy zginęli.

„Wydawało się, że jest to beznadziejna akcja”

Tego samego dnia Schuhart, płynąc na wschód od U-53, na głębokości peryskopowej, zauważył Swordfisha. Obecność dwupłatowca nad otwartym oceanem, 300 mil na zachód od Wielkiej Brytanii oznaczała, że w pobliżu znajdował się lotniskowiec.

Samolot Fairey Swordfish (Tony Hisgett/CC BY 2.0).
Samolot Fairey Swordfish (Tony Hisgett/CC BY 2.0).

Płynąc cały czas w zanurzeniu, Schuhart prowadził dokładną obserwację przez peryskop. Około 18.00 wachta zobaczyła nikły dym na horyzoncie. To był właśnie Courageous! Schuhart zmienił kurs, aby zająć lepszą pozycję, i wydał załodze rozkaz obsadzenia stanowisk bojowych.

W czasie krótkiej obserwacji zauważył w obiektywie peryskopu krążący nad lotniskowcem samolot i tylko dwa niszczyciele. Pozostałe dwa udały się na zachód, na miejsce zatopienia Kafiristana, by tropić U-53.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Pomimo usilnych starań Schuhartowi nie udało się zbliżyć do Courageousa. Odnotował w dzienniku:

Wydawało się, że jest to beznadziejna akcja. Nie mogłem wyjść na powierzchnię z powodu samolotów, a moja prędkość podwodna wynosiła poniżej 8 węzłów, podczas gdy lotniskowiec szedł z prędkością 26 węzłów. Pamiętam, że w czasie szkolenia mówiono nam, aby cały czas trzymać się blisko celu, i tak dokładnie postąpiłem, płynąc za nim w położeniu podwodnym.


Reklama


Zabójcza salwa

Schuhart z uporem płynął przez półtorej godziny za przeciwnikiem. O 19.30 Courageous gwałtownie zmienił kurs pod wiatr, w celu przyjęcia na pokład samolotów. Spowodowało to, że znalazł się w bezpośrednim zasięgu U-29.

Schuhart wydał rozkaz otwarcia pokryw trzech przednich wyrzutni torpedowych. Musiał celować „na oko”, ponieważ, jak odnotował w dzienniku pokładowym, „olbrzymie rozmiary celu nie mieściły się w żadnych normalnych kalkulacjach. Ponadto patrzyłem wprost pod słońce”.

HMS Courageous na zdjęciu z okresu międzywojennego (domena publiczna).
HMS Courageous na zdjęciu z okresu międzywojennego (domena publiczna).

O 19.40 wystrzelił salwę trzech torped z około 2700 metrów. Jeden z niszczycieli, nie zdając sobie sprawy z obecności U-29, przepłynął w odległości 450 metrów, kiedy torpeda zmierzała już do celu. Aby uniknąć wykrycia, Schuhart zszedł na dużą głębokość. Załoga usłyszała i poczuła dwa wybuchy. Schuhart pisał:

Eksplozje były tak potężne, że myślałem, iż okręt został uszkodzony. Wśród załogi zapanowała radość, mimo że każdy zadawał sobie pytanie, co teraz będzie z nami.


Reklama


Na głębokości 55 metrów – o 10 metrów niżej, niż zszedł kiedykolwiek, Schuhart ustawił okręt na równej stępce, ostrożnie zanurzając się jeszcze głębiej.

„Wspaniały sukces”

Courageous został trafiony dwiema torpedami. Tak się złożyło, że w pobliżu płynął holenderski statek pasażerski Veendamn. Pasażerowie zauważyli olbrzymią białą chmurę przesłaniającą lotniskowiec. W pierwszym momencie myśleli, że to zasłona dymna, ale po kilku sekundach usłyszeli dwa potężne wybuchy i zobaczyli, że wysoko w chmury wystrzeliły płomienie, kawałki stali i resztki porozrywanych samolotów.

Patrzyli z przerażeniem, jak Courageous powoli przechyla się na lewą burtę i tonie. Agonia trwała 15 minut. Z 1260-osobowej załogi zginęło 519 ludzi. Pływających w pokrytej paliwem wodzie rozbitków ratowały dwa wezwane na pomoc statki: wspomniany Veendamn i brytyjski frachtowiec Collingworth.

Dwa niszczyciele za pomocą azdyku wytropiły U-29 i zaatakowały go gwałtownie. Siła wybuchów była tak wielka, że U-Boot rozkołysał się niczym w sztormie. Podczas jednego z ataków Schuhart myślał, że kiosk zostanie wgnieciony do wnętrza okrętu. Polowanie, z chwilowymi przerwami, trwało do 23.40, aż oba niszczyciele zużyły wszystkie bomby głębinowe.

Tonący HMS Courageous (domena publiczna).
Tonący HMS Courageous (domena publiczna).

Powoli, unikając szumów, Schuhart uruchomił okręt i uciekł z miejsca ataku. Po pewnym czasie U-29 wynurzył się na powierzchnię. Schuhart wysłał do Dönitza następującą depeszę: „Courageous zniszczony. U-29 w drodze do kraju”.

18 września rano radio nadało na cały świat wiadomość o sukcesie Schuharta. Strata lotniskowca sprawiła, że Admiralicja niezwłocznie wycofała trzy pozostałe jednostki tej klasy wysłane przeciwko U-Bootom. Kriegsmarine, podobnie jak Dönitz, była zachwycona sukcesem.


Reklama


Bohaterski wyczyn Schuharta był najsilniejszym ciosem zadanym w ramach wywierania psychologicznego nacisku, jakim miała być pierwsza ofensywa U-Bootów. „Wspaniały sukces” – zapisał Dönitz z zadowoleniem w dzienniku sztabowym. Raeder polecił mu odznaczyć Schuharta Żelaznym Krzyżem Pierwszej Klasy, a wszystkich członków załogi U-29 Żelaznym Krzyżem Drugiej Klasy.

Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Claya Blaira pt. Hitlera wojna U-Bootów. Jej nowe wydanie ukazało się w 2022 roku nakładem wydawnictwa Bellona.

Nowe wydanie monumentalnej książki Claya Blaira

Autor
Clay Blair

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.