Zdobycie Konstantynopola przez wojska sułtana Mehmeda II było jednym z najważniejszych wydarzeń średniowiecza. Często przyjmuje się nawet, że upadek 1000-letniego Cesarstwa Bizantyńskiego – dziedziczącego w prostej linii tradycję starożytnego Rzymu – stanowił symboliczny koniec całej epoki. W Europie nie każdy jednak płakał po Bizancjum.
W 1453 roku dwudziestojednoletni sułtan Mehmed II (1451–1481) rozpoczął oblężenie miasta, przeciągając okręty lądem do Bosforu i obchodząc część bizantyńskich umocnień. Pod mury podciągnięto machiny oblężnicze i rozpoczęto atak na dotąd niezdobytą [stolicę cesarstwa i miasto dziedziczące tradycję starożytnego Rzymu].
Reklama
Nieprzyjęta oferta sułtana
Wcześniej jednak oblegający nie dysponowali artylerią, a tym razem Mehmed przywiózł ze sobą armaty, w tym monstrum, które mogło posyłać (…) pociski [o wadze pół tony] na ponadkilometrową odległość.
Ambasadorowie błagali cesarza Konstantyna XI, aby poddał Konstantynopol, gdyż pomoc z Zachodu nie nadchodziła, a Mehmed obiecał, że nie splądruje miasta i gwarantuje bezpieczeństwo jego mieszkańcom. Z niewiadomych powodów Konstantyn odmówił.
Niedługo potem, o północy 29 maja, armia sułtana wkroczyła do Konstantynopola i przez trzy dni dopuszczała się w nim gwałtów i rabunków. Mehmed kazał ustawić swój tron pod kopułą Hagii Sophii, zamieniając ją w meczet, którym jest do dziś.
Kolejne podboje Mehmeda II
Wschodnią część cesarstwa rzymskiego, która o tysiąc lat przeżyła zachodnią, spotkał gwałtowny koniec. Rzymska i hellenistyczna tradycja, na straży której stał Konstantynopol, żyła odtąd na wygnaniu w miastach północnej Afryki lub odradzała się w renesansowym Rzymie.
Reklama
W 1458 roku Mehmed zdobył Ateny, a w 1460 roku zajął resztę Grecji. Morze Egejskie już dawno przestało być sercem Europy, a teraz stało się osmańskim jeziorem. Najbardziej zażarty obrońca Bizancjum, Steven Runciman, tak kończy jego nekrolog:
Cywilizacja została nieodwołalnie starta z powierzchni ziemi. Zostawiła po sobie bogatą spuściznę naukową i kulturalną, wydźwignęła z barbarzyństwa całe kraje, a innym nadała polotu i szyku (…)
Błyskotliwość, ciekawość i poczucie piękna starożytnej Grecji, stabilność i administracyjne zdolności Rzymu, transcendentalne poszukiwania chrześcijaństwa Wschodu – wszystko to, splecione w płynną wrażliwą całość, zasnęło na zawsze.
Wstrząs w Rzymie
Położenie Bizancjum na krańcu Europy, które kiedyś stanowiło jego siłę, stało się przekleństwem. Z biegiem czasu nie mogło ono dłużej wykorzystywać swego położenia jako handlowego i kulturalnego portu przeładunkowego między Wschodem a Zachodem. Handel, zwłaszcza od czwartej krucjaty, przejęli kupcy italscy.
Reklama
Nawet współczesna piewczyni Bizancjum, Bettany Hughes, przyznaje, że wielkie miasto Konstantyna zawsze było po trosze „nasze i ich (…). To nie miejsce, gdzie Wschód spotyka się z Zachodem, ale gdzie Wschód i Zachód obserwują się uważnie i pożądliwie”.
Wieści o upadku starego rywala wstrząsnęły Rzymem. W chwili pogodzenia obu głównych odłamów chrześcijaństwo doznało wielkiego uszczerbku. Zniknął dawny rywal, a z nim przepadła także część duszy Wiecznego Miasta.
Okazja do zrobienia interesów
Nie wszyscy jednak płakali po upadku Konstantynopola. Statki, które wiozły na zachód uchodźców i ich majątek, wracały na wschód z genueńskimi i weneckimi kupcami pragnącymi zawrzeć nowe układy handlowe z sułtanem Mehmedem.
Pierwszą taką umowę Genueńczycy zawarli już dwa dni po splądrowaniu Konstantynopola. Miasta północnej Italii wkraczały w okres swej największej świetności.
Reklama
W Mantui rozkwitł geniusz Andrei Mantegni (1431–1506), a w Wenecji sławą okryli się Giovanni Bellini (1430–1516) i Vittore Carpaccio (1465–1526), który sugestywnie i z humorem przywoływał barwne sceny z życia codziennego swych czasów, podobnie jak później Brueghlowie w Nider landach.
Papież Mikołaj próbował wzbudzić entuzjazm do nowej krucjaty przeciwko Mehmedowi, ale nie znalazł chętnych. Upadek Bizancjum potwierdził pozycję Rzymu jako duchowej stolicy chrześcijaństwa.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Simona Jenkinsa pt. Krótka historia Europy. Od Peryklesa do Putina. Ukazała się ona nakładem Domu Wydawniczego Rebis (2020).
Całe dzieje Europy na 440 stronach
Tytuł, lead, tekst w nawiasie kwadratowym oraz śródtytuły pochodzą od redakcji.