Bal miasta Wiednia. Rok 1904, obraz Wilhelma Gausego.

Życie w imperium Habsburgów u schyłku XIX wieku. Co państwo zapewniało poddanym?

Strona główna » XIX wiek » Życie w imperium Habsburgów u schyłku XIX wieku. Co państwo zapewniało poddanym?

W latach 1880–1914 poddani austro-węgierscy wciąż mocniej i ściślej wiązali swe codzienne życie z imperium. Szkoła, wybory lokalne, udział w corocznym rytuale poboru do armii i także dorocznych, obejmujących całe państwo obchodach urodzin władcy oraz wiele innych wydarzeń coraz bardziej czyniło chłopów z Bośni, czeskojęzycznych przedsiębiorców czy węgierskich intelektualistów z Budapesztu świadomymi obywatelami jednego imperium, które jak nigdy przedtem spełniało ich oczekiwania.

Rewolucja transportowa i cenowa sprawiła, iż podróżowanie w granicach imperium stało się zwyczajnym doświadczeniem milionów. Na Węgrzech nacjonalizacja kolei w 1889 roku spowodowała znaczną obniżkę opłat za przejazd, a roczna liczba pasażerów urosła niebotycznie w ciągu kilku lat, z niemal zera do siedmiu milionów.


Reklama


(…) Przejazd na trasie długości 800 kilometrów [łączącej Wiedeń ze Lwowem] trwał czternaście godzin, znacznie krócej niż obecnie. Podróżowano często za granicę, na przykład do niemieckiego Hamburga, skąd odpływały statki do Ameryki Północnej i Południowej. (…)

Oznaki postępu

Gwałtowne zmiany w transporcie i komunikacji, umożliwiające łatwe przemieszczanie się, przekształcały także życie tych, którzy zostawali na miejscu. Na przełomie wieków również w małych miasteczkach i odległych wsiach dostępne były lokalne i regionalne gazety, czasem nawet telefon.

Austro-Węgry na mapie z 1899 roku.
Austro-Węgry na mapie z 1899 roku.

W 1910 roku w Austrii było 22 386 szkół elementarnych, na Węgrzech 16 455. Coraz więcej ludzi, zwłaszcza młodzieży wiejskiej, ubiegało się z powodzeniem o awans społeczny, kontynuując po ukończeniu edukacji podstawowej naukę w szkołach średnich, wyższych 6 (technicznych i uniwersyteckich), ale częściej na krótkich kursach przygotowujących do prowadzenia sekretariatu czy kartoteki, maszynopisania, stenografii dających wstęp na powstające niższe szczeble kasty inteligenckiej.

Oświata i pismo

Na początku XX wieku stopień alfabetyzacji w rolniczych prowincjach (zwłaszcza Galicji, Bukowinie, Dalmacji, Chorwacji, Siedmiogrodzie, Bośni-Hercegowinie), niegdyś przeraźliwie niski, zaczął wyraźnie zbliżać się do tego ze zurbanizowanych Czech, krajów dziedzicznych czy centralnych Węgier.


Reklama


W 1910 roku w austriackiej połowie monarchii czytać i pisać umiało 83,5 procent osób powyżej jedenastego roku życia (dla porównania we Francji 85 procent); w Galicji i Bukowinie 58 procent, w Dalmacji i na Istrii 67 procent, w pozostałych krajach koronnych Cislitawii średnio prawie 90 procent.

Na Węgrzech brano w tych statystykach pod uwagę mieszkańców, którzy ukończyli sześć lat, co z pewnością obniżało wskaźnik, a jeśli chodzi o grupy językowe, najwyższa alfabetyzacja cechowała mówiących po niemiecku i węgiersku – około 70 procent, najniższa posługujących się rumuńskim i rusińskim (wówczas nazywanym już ukraińskim) – blisko 30 procent.

Tekst stanowi fragment książki Pietera M. Judsona pt. Imperium Habsburgów. Wspólnota narodów (Bellona 2024).

Poddani żądają „uprawnień obywatelskich”

Dzięki rozwojowi oświaty i niemal powszechnej służbie wojskowej, czytelnictwu prasy, wielu dowiadywało się o zdobyczach nauki, sytuacji politycznej, sprawach ekonomicznych i bieżących wydarzeniach. Niejeden widział przyszłość swoją i swojej miejscowości w perspektywie ponadregionalnej. Po raz pierwszy ludzie z wiosek Dalmacji, Vorarlbergu czy Banatu zainteresowali się życiem publicznym w dalekim Wiedniu albo Budapeszcie, Pradze, Zagrzebiu; nierzadko pragnęli wpłynąć na politykę, kształtującą sytuację w ich stronach rodzinnych.

Zmieniały się potrzeby i życzenia poddanych, wraz z nimi postrzeganie i funkcjonowanie państwa. Jego kompetencje, pola działania i funkcje powiększały się: oświata, wojsko, opieka społeczna, poczta… Zaczęto niektóre traktować jako uprawnienia obywatelskie.


Reklama


Państwo wkracza w życie codzienne

W ciągu dwudziestu lat w Austrii i na Węgrzech powstały – odmienne – systemy obowiązkowej edukacji elementarnej. W Przedlitawii [czyli austriackiej części monarchii] wprowadzono również obligatoryjne ubezpieczenia wypadkowe (1887) i zdrowotne (1889) dla robotników i urzędników pracujących w przemyśle oraz handlu.

Dodajmy do tego potężne nakłady budżetowe na rozbudowę kolejnictwa, poczty (w 1848 roku było w Austrii 10 stacji telegraficznych, w 1913 już 7282), wówczas zobaczymy, jak mocno i intensywnie państwo wkraczało w życie codzienne.

Rozbudowa infrastruktury i świadczeń społecznych zmuszała władze obu połówek monarchii do zatrudniania nowych funkcjonariuszy, by aparat państwowy mógł sprostać powiększonym zadaniom, a nadto dodatkowych funkcjonariuszy do kontrolowania wydajności i skuteczności tych pierwszych.

Współzawodnictwo w uzyskiwaniu pożądanych (przez elektorat) rezultatów decydowało o politycznej legitymacji, tak w magistratach, jak i w wiedeńskich ministerstwach.

Parlament, sejmy krajowe i rady gminne na nieznaną przedtem skalę zajęły się rejestracją i archiwizacją danych, zarazem pokonując labirynty przepisów dotyczących wszystkiego, od bezpieczeństwa pracy i zdrowia publicznego po transport i emigrację. Biurokracja sama się powielała, gdy powszechne oczekiwania wciągały państwo w codzienne życie obywateli.

Bal miasta Wiednia. Rok 1904, obraz Wilhelma Gausego.
Bal miasta Wiednia. Rok 1904, obraz Wilhelma Gausego.

Oddolne inicjatywy

Inaczej niż w poprzednich okresach ekspansji państwa, za Józefa II czy w neoabsolutystycznej epoce lat pięćdziesiątych XIX wieku, impulsy do rozwoju aparatu urzędniczego przychodziły często z obrzeży imperium.

Inicjatywy lokalnych władz, nieustannie konsultujących się z ekspertami od administracji, obejmujące zakres spraw od higieny publicznej i budowy szpitali po zakładanie parków i pływalni, przysparzały pracy biurom w miastach, miasteczkach, stolicach krajów koronnych, co skutkowało multiplikacją personelu.

Na lokalne urzędy państwowe i gminne spadała większa odpowiedzialność wobec ogromniejącej liczby interesantów. Zatrudniały więc więcej mężczyzn, a pod koniec stulecia także kobiet, pochodzących z coraz szerszych środowisk, na nowych stanowiskach: telegrafistów, inspektorów żywności, pocztowców, nauczycieli, kasjerów kolejowych itd.


Reklama


Rozrastające się w Austrii i na Węgrzech pocztowe kasy oszczędnościowe dostępne były dla niezamożnych klientów ze wsi i z miasteczek, którzy inaczej nie mogliby korzystać z usług bankowych.

Uosobieniem imperium byli dla ogółu pracownicy poczty i nauczyciele szkół najniższego stopnia, ponieważ z nimi stykano się na co dzień także w najodleglejszych, zapadłych osiedlach. Historyk napisał o poczcie węgierskiej: „Instytucja państwowa, z którą bez wątpienia najbardziej spoufalił się prosty człowiek”. (…)

Koszty „przydatnego” państwa

Powiększanie zadań państwa było kosztowne. W 1900 roku rozbudowa lokalnej infrastruktury wywołała poważny kryzys fiskalny w Przedlitawii. Któż miał opłacać nowe usługi i miejscowych pracowników?

Cesarz Franciszek Józef Habsburg.

Konstytucja istotnie ograniczała zdolność gmin i krajów do samodzielnego podwyższania podatków. Władze wielu krajów i miast popadły w niemałe długi; komisje rządowe przystąpiły do badania problemu, a specjaliści w dziedzinie finansów i administracji do opracowywania długofalowych reform i środków zaradczych.

Eksperci, filantropi, politycy ostrzegali przed możliwym groźnym rozwojem sytuacji. Powołane przez rząd gremia analizowały położenie i debatowały nad stosowną restrukturyzacją instytucji imperialnych.


Reklama


Rozrost funkcji rządu sprawił również, że obywatele lepiej uświadamiali sobie własny interes zawodowy, wokół niego się organizowali i zapragnęli reprezentować go w instytucjach publicznych, na przykład radach miejskich, szkolnych, izbach handlowych.

Pojawiły się różne grupy interesów, choćby plantatorzy buraków cukrowych, telegrafiści, wiejscy agenci ubezpieczeniowi, także biurokraci państwowi. Wszyscy starali się u władz miejscowych i państwowych o specjalne przywileje.

Źródło

Tekst stanowi fragment książki Pietera M. Judsona pt. Imperium Habsburgów. Wspólnota narodów (Bellona 2024).

WIDEO: Długość życia w średniowieczu

Autor
Pieter M. Judson

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka toŚredniowiecze w liczbach (2024).

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.