Asyria była pierwszym imperium starożytnego świata. Tym samym Aszur, położone na zachodnim brzegu Tygrysu, w północnej części dzisiejszego Iraku, było pierwszą imperialną stolicą. O tym, jak wyglądało życie w tym mieście pisze prof. Eckart Frahm.
Domostwa w Aszur różniły się nieznacznie, z reguły miały między 50 do 150 metrów kwadratowych, mieściły więc jedynie stosunkowo małe gospodarstwa domowe. (…)
Reklama
Wydaje się, że wielu wolnych obywateli w miastach asyryjskich umiało czytać i pisać. W jednej trzeciej prywatnych domów odkrytych w Aszur znajdowało się archiwum klinowe z dokumentami biznesowymi, w wielu natrafiono także na biblioteki z tekstami literackimi, religijnymi i naukowymi.
Gdzie indziej w Asyrii duża część populacji miejskiej także potrafiła czytać i pisać. Jak dotąd na około 30 stanowiskach archeologicznych w Azji Zachodnej znaleziono prywatne archiwa zawierające dokumenty prawne i gospodarcze z okresu nowoasyryjskiego [ok. 934–612 p.n.e.]. Chociaż teksty te często są spisane według bardzo schematycznych szablonów, wyjawiają nam wiele o tym, jak mieszkańcy asyryjskich miast zarabiali na życie.
Społeczeństwo miast starożytnej Asyrii
Jak się okazuje, społeczeństwo nowoasyryjskie charakteryzowało duże zróżnicowanie ról społecznych związanych z podziałem pracy, który wydaje się niemal współczesny.
Oprócz ludzi pełniących różne funkcje kapłańskie, administracyjne i wojskowe mamy architektów, wieszczów, urzędników sądowych, piekarzy, fryzjerów, żeglarzy, wytwórców łuków, piwowarów, budowniczych, rzeźników, stolarzy, cukierników, kucharzy, wróżbitów, barwiarzy, egzorcystów, ptaszników, ogrodników, odźwiernych, szlifierzy klejnotów i kamieni szlachetnych, kapeluszników, treserów koni, tłumaczy, kaletników, murarzy, mierniczych, kupców, posłańców, muzyków i śpiewaków, olejarzy, wytwórców perfum, garncarzy, przepowiadaczy, zwiadowców, skrybów, kowali, krawców, garbarzy, nauczycieli, dostawców żywności, praczy, tkaczy i winiarzy. W ramach tych profesji ludzie mogli się specjalizować dalej i piastować różne stanowiska.
Reklama
Ślady długów sprzed tysiącleci
Dokumenty prawne z archiwów nowoasyryjskich można podzielić na dwie główne grupy. Tak zwane tabliczki „mocne”, czy też raczej „wiążące” (dannutu), zapisywały nabycie nieruchomości lub niewolników.
Ponieważ służyły jako tytuły własności, pozostawały w archiwum rodzinnym przez wiele lat, czasem nawet przez kilka pokoleń. Natomiast noty dłużne, dotyczące pożyczek w srebrze czy jęczmieniu udzielanych zwykle według rocznej stopy procentowej wynoszącej 25 procent, mogły być wyrzucone przez wierzycieli zaraz po uregulowaniu długu. (…)
Wielu obywateli szło w ślady przodków z okresów staroasyryjskiego i średnioasyryjskiego, podejmując lukratywną działalność kupiecką. Imperium zniosło wiele granic i barier handlowych, ułatwiając tym samym wszelki obrót towarami. (…)
Życie starożytnego asyryjskiego kupca
Pewien zamożny mieszkaniec Aszur imieniem Duri-Aszur, typowy przedstawiciel nowoasyryjskiej warstwy kupieckiej, organizował w ostatnich dziesięcioleciach istnienia imperium karawany osłów przewożące różnorodne towary, w tym kapelusze i tekstylia, na obszarze współczesnych gór Sindżar.
Gdy wszystko, łącznie z osłami, udało się już sprzedać, przedstawiciele Duri-Aszura kupowali duże ilości wina i przelewali je do bukłaków, które mocowano do belek i łączono w tratwy spławiane następnie Tygrysem do Aszur. W ten sposób wino było należycie chłodzone podczas transportu, belki zaś można było sprzedać u celu podróży ze znacznym zyskiem. Aby finansować swoje przedsięwzięcia handlowe, Duri-Aszur zbierał pieniądze od drobnych inwestorów, wśród których było też kilka mieszkających w Aszur Egipcjanek. Inwestorzy otrzymywali później część przychodu.
Reklama
Kupcy asyryjscy byli zazwyczaj zamożni. Dom Duri-Aszura (…) miał powierzchnię około 150 metrów kwadratowych i był jednym z największych w mieście.
Z kolei skrybowie i uczeni, chociaż cieszyli się znacznym prestiżem, byli zwykle dość biedni. Jak wynika z listu znalezionego w Niniwie, dom głównego skryby Asyrii, jednego z czołowych intelektualistów imperium, był „malutki” i tak obskurny, że „nawet osioł nie chciałby do niego wejść”.
W nauce bez zmian
Szczególnie kiepska była sytuacja skrybów i ekspertów religijnych, którzy wypadli z łask królewskich patronów. Gdy Aszurbanipal został królem, egzorcysta i lekarz Urad-Gula, wnuk słynnego Nabu-zuqup-kenu, stał się nagle bezrobotny. W liście do nowego władcy gorzko skarży się na swój los:
W czasach ojca króla otrzymywałem prezenty od niego, dawał mi muła albo wołu, rocznie zarabiałem minę lub dwie srebra. A teraz nie stać mnie nawet na parę sandałów. Nie mam zapasowego ubrania, mam zaś dług w wysokości prawie sześciu min (3 kilogramów) srebra. Ludzie mawiają: «Gdy się zestarzejesz, kto będzie cię wspierał?».
Trzeba przyznać, że wyczerpująca lista skarg Urad-Guli, wyrażona pięknym językiem, należy do długiej tradycji mezopotamskich literatów wykorzystujących swoje retoryczne umiejętności, by skłonić królewskich mocodawców do przychylniejszego traktowania.
I nawet jeśli uznamy, że Urad-Gula wyolbrzymiał swoje problemy, nie ulega wątpliwości, że wszelkie zajęcia akademickie były w starożytności znacznie mniej dochodowe niż działalność handlowa. Nie różni się to wiele od dzisiejszej sytuacji.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Eckarta Frahma pt. Asyria. Powstanie i upadek pierwszego imperium w historii świata. Ukazała się ona nakładem Domu Wydawniczego Rebis w 2025 roku.
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.