Co czekało polskich chłopów, którzy odmawiali odrabiania pańszczyzny? Wspomnienia z XIX-wiecznej Galicji

Strona główna » XIX wiek » Co czekało polskich chłopów, którzy odmawiali odrabiania pańszczyzny? Wspomnienia z XIX-wiecznej Galicji

Wiele osób wyraża obecnie pogląd, że pańszczyzna nie była wcale formą wyzysku i niewolnictwa. Co jednak na ten temat myśleli XIX-wieczni chłopi z Galicji – a więc ludzie, którzy doskonale pamiętali czasy przed uwłaszczeniem i znali historie swoich gnębionych rodziców?

Kiedy w 1848 roku znoszono w Galicji pańszczyznę urodzony w podkarpackim Dzikowie Jan Słomka miał zaledwie sześć lat. Dlatego sam tylko w minimalnym stopniu doświadczył tego, czym był system folwarczny. Przez dziesięciolecia otaczali go jednak starsi chłopi – członkowie wiejskiej społeczności, którzy doskonale pamiętali realia życia przed uwłaszczeniem w majątku należącym do hrabiów Tarnowskich.


Reklama


Chłopi o pańszczyźnie: nie mogłoby być „większej kary”

Na kartach Pamiętników włościanina od pańszczyzny do czasów dzisiejszych czytamy, że chłopi „którzy pańszczyznę odrabiali i zapamiętali”, byli przekonani, że człowieka nie mogłaby spotykać żadna
„większa kara” od takiego wyzysku. W czasach przed uwłaszczeniem każdy chłop był bowiem traktowany nawet „gorzej niż teraz to bydlę, które jest uparte”.

Codziennością była przemoc fizyczna. Jak podkreślał Słomka, włościan bito:

(…) w polu i w domu za lada bagatelę tak, że tego, co od starszych ludzi słyszałem, opisać nawet nie można i jest to wprost nie do uwierzenia, jak się nad ludem pastwili. Każdy gospodarz musiał przede wszystkim we dworze swoją powinność odrobić, zaprzęgiem lub pieszo, a dopiero prawie nocami swój grunt obrabiał, obsiewał i plon z niego zbierał.

Chłopi wracający z pola na rysunku z drugiej połowy XIX wieku (domena publiczna).
Chłopi wracający z pola na rysunku z drugiej połowy XIX wieku (domena publiczna).

W dobrach dzikowskich dla najbogatszych chłopów, zwanych kmieciami, którzy posiadali gospodarstwa o powierzchni ponad 9 hektarów wymiar pańszczyzny wynosił 6 dni w tygodniu „zaprzęgiem, tj. końmi albo wołami i narzędziami rolniczymi: wozem, pługiem, bronami, radłem itd.” W rodzinnej wsi Słomki tacy gospodarze stanowili niespełna 30% mieszkańców.

Z kolei zagrodnicy, których było 55% mieli po trzy hektary ziemi i pracowali na dworskim polu przez trzy dni w tygodniu „pieszo, swoimi narzędziami ręcznymi: cepami, sierpem, motyką, rydlem itp.”.

Najbiedniejsi chłopi posiadający jedynie chałupę lub mieszkający kątem u rodziny, w Dzikowie nie odrabiali pańszczyzny. Tacy włościanie „chodzili na zarobek do gospodarzy, którzy byli zajęci odrabianiem pańszczyzny i swego czasem nie mogli obrobić”.


Reklama


Kary za uchylanie się od pańszczyzny

O uchylaniu się od obowiązków nie było mowy. Wyznaczeni do pracy chłopi musieli porzucić swoje zajęcia i stawić się na pańskie wezwanie. Jeżeli ktoś unikał wypełnienia powinności wobec dziedzica czekały go bolesne konsekwencje.

Do takiego chłopa „przychodził zaraz polowy, a gdy np. zastał gospodynię przy gotowaniu, to konewką ogień zalewał, w zimie okna i drzwi od domu poodejmował itp.”

W pierwszej połowie XIX wieku galicyjscy chłopi nie tylko musieli odrabiać pańszczyznę, ale również płacić podatki na rzecz władz zaborczych (Andriolli/domena publiczna).
Chłopi podczas sianokosów (Andriolli/domena publiczna).

A gdy takie kary nie pomagały i nie miał kto pańszczyzny odrabiać, to przyjechał ekonom z polowymi i wyrzucili chłopa na drogę z domu i gruntu, a na jego miejsce innego obsadzili.

I nie było się do kogo użalić i rekursu od tego, bo takie było prawo zwyczajowe i właścicielem wszystkiego był dziedzic, do niego należała ziemia, woda, nawet wiatr, bo np. młyny, poruszane wiatrem (wiatraki), mógł tylko właściciel dworu budować.

Właśnie tak jeszcze zaledwie 180 lat temu traktowano miliony chłopów żyjących w Galicji. Gdyby zapytać ówczesnych włościan czy żyli jak niewolnicy, odpowiedź przytłaczającej większości byłaby zapewne jednoznaczna.

Bibliografia

  • Jan Słomka, Pamiętniki włościanina od pańszczyzny do czasów dzisiejszych, Nakładem Towarzystwa Szkoły Ludowej w Krakowie 1929.

WIDEO: Co zostało nam z chłopów pańszczyźnianych?

Autor
Rafał Kuzak

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.