Pięknie przystrojone i w pełni zaangażowane w zaspokojenie najskrytszych potrzeb swojego klienta. Tak ukazano grupę prostytutek… w jednej z najważniejszych średniowiecznych katedr. Same zapłaciły Kościołowi za ten zaszczyt.
Katedra w Chartres uważana jest nie tylko za jedną z najwspanialszych średniowiecznych świątyń we Francji, ale też za szczytowy przykład architektury gotyku na całym kontynencie. Kościół – wystawiony w pierwszych dekadach XIII stulecia i konsekrowany w roku 1260 – zachwyca bryłą, wykończeniem, a może przede wszystkim wspaniałymi witrażami.
Reklama
Łącznie katedra ma około 170 kunsztownie zdobionych okien. W mniej więcej 150 z nich nadal znajdują się oryginalne witraże, pochodzące po części z XIII, a po części nawet XII stulecia.
Przetrwały one falę hugenockiego ikonoklazmu i konflikty religijne XVI wieku, a także obie wojny światowe. Dzisiaj stanowią absolutnie bezcenne przykłady sztuki pełnego średniowiecza oraz świadectwa… życia i lokalnej polityki w XIII-wiecznej Francji.
Bankierzy, rzeźnicy i kuśnierze
Witraży nie zamawiał król, ani Kościół jako taki. Każdy miał osobnego fundatora, którego wizerunek często można podziwiać nawet po 700 latach. Jak tłumaczy Émile Mâle w książce Sztuka sakralna XIII wieku we Francji:
Witraże naszych katedr fundowali pojedynczy donatorzy lub korporacje [rzemieślnicze] i wszyscy oni pragnęli upamiętnić swoją hojność. Toteż najniżej umieszczone kwatery XIII-wiecznych witraży ukazują zwykle postacie fundatorów (…):
Reklama
Modlących się mnichów, biskupów, którzy dzierżą w dłoni model witraża, rycerzy w pełnym uzbrojeniu, z herbami, które pozwalają ich zidentyfikować, bankierów próbujących monety, kuśnierzy sprzedających swoje futra, rzeźników dokonujących uboju, rzeźbiarzy wyciosujących kapitele; […].
Zwykle na witrażu ukazywano patrona danego cechu, albo opowieść biblijną trafnie ilustrująca zajęcie właściwe fundatorowi (np. oracze mogli zamówić szybę z Adamem uważanym za „pierwszego oracza”). Tak też było w katedrze w Chartres.
Nigdy nie miał podpisu
„Znamy niemal wszystkich fundatorów szartryjskich witraży” – podkreśla dr hab. Jacek Kowalski na kartach książki Średniowiecze. Obalanie mitów. Jest jednak znaczący wyjątek: autentyczny, XIII-wieczny witraż, któremu nie towarzyszy informacja o źródle finansowania. I prawdopodobnie nigdy nie towarzyszyła.
To szyba w północnym ramieniu transeptu świątyni przedstawiająca przypowieść o synu marnotrawnym. Historię ukazano na niej ze szczegółami i… zaskakującą dosadnością.
Reklama
„Na trzydzieści kwater [z których składa się witraż] aż dziesięć opowiada o zabawach z prostytutkami” – podkreśla profesor Kowalski.
Na szóstej dwie kurtyzany, w pięknych sukniach i czepcach, stojące przed jakimś budynkiem, zapewne domem publicznym, wabią [syna marnotrawnego] gestami wyciągniętych rąk.
Na kolejnych kwaterach – wystawna uczta, podczas której młodzieniec siedzi przy stole obściskiwany przez nierządnicę.
Na następnej kwaterze, obnażony do pasa, półleży na łożu, a ona obejmuje go za ramiona. Dalej inna prostytutka o rozpuszczonych włosach nakłada mu wieniec, druga zaś, w czepcu i sukni, całuje.
Wreszcie trzy kwatery wyjawiają skutki miłej zabawy. Kobieta o rozpuszczonych włosach patrzy spokojnie, jak służący zdziera z młodzieńca odzienie.
Obdarty nieszczęśnik, stojąc przed domem publicznym, usiłuje jeszcze dyskutować z kurtyzaną, która wcześniej go całowała, a teraz odpowiada mu arogancko i wreszcie przepędza kijem.
Prostytutki też były pobożne
Zdaniem wykładowcy Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu taka koncentracja tematyki na kwestiach związanych z nierządem nie była przypadkowa.
Reklama
Prostytutki, choć znajdowały się na marginesie społeczeństwa i uważane były za zatwardziałe grzesznice, były zarazem osobami wierzącymi, a niekiedy wręcz pobożnymi.
Teologowie utyskiwali, że razem z tłumem przepychają się one do ołtarzy, pragną stawiać na nich świece czy wręcz… zgłaszają gotowość finansowania pobożnych fundacji. Na przykład: katedralnych witraży.
<strong>Przeczytaj też:</strong> „Bliskowschodnia twierdza” templariuszy w Polsce. Na całym świecie nie ma drugiego takiego budynkuNie mieszaj smrodu burdelu z kadzidłem
Autor książki Średniowiecze. Obalanie mitów wymienia różne reakcje na takie dążenia kobiet utrzymujących się z płatnej miłości. Tomasz z Chobham utrzymywał, że ołtarz, na którym ladacznica postawi swoje wotum, automatycznie zostaje zbezczeszczony, bo przecież nie wolno „mieszać smrodu burdelu z kadzidłem Najświętszej Ofiary”.
Inni komentatorzy wykazywali się większym pragmatyzmem. Zalecali, by od pobożnych prostytutek inkasować pieniądze, ale… zachowywać donację w sekrecie. Słowem: „brać, nie kwitować”.
W efekcie powstawały dzieła sztuki zlecane przez kurtyzany, a nawet ukazujące je przy pracy. Zarazem zaś – pozbawione wzmianek o dobroczyńcy. Tak właśnie mogła wyglądać historia anonimowego okna katedry w Chartres.
Pierwszy taki obraz
„Ewentualna zgoda Kościoła na fundację tego witraża przez prostytutki jest tym bardziej prawdopodobna, że otrzymaliśmy tu po raz pierwszy aż tak realistyczny obraz zgubnego żywota w towarzystwie nierządnic” -ocenił Wolfgang Kemp w książce Sermo corporeus. Die Erzählung der mitteralterlichen Glasfenster („Sermo corporeus. Narracja średniowiecznych witraży”).
Reklama
Propozycja naukowa, sformułowana już przed trzydziestoma laty, wzbudziła rozbieżne reakcje. Dr Gerald B. Guest, mający w dorobku pracę poświęconą ściśle przedstawieniom przypowieści o synu marnotrawnym na katedralnych witrażach, uznał ją za „mało przekonującą”.
Jacek Kowalski podkreśla jednak, że hipoteza spotkała się z uznaniem innych naukowców. On sam też wydaje się przekonany.
Na kartach Średniowiecza. Obalania mitów historyk sztuki tłumaczy, że choć witraż piętnował następstwa kontaktów z nierządnicami, to zarazem je same ukazywał w sposób… „bardzo dowartościowany”.
„Trzeźwe podejście do sprawy”
„Udekorowane, piękne i wystawione na ludzki podziw” prostytutki „znalazły honorowe miejsce w katedrze”. Profesor zaznacza, że w ten sposób nie tyle popierano ich proceder, co po prostu wykazano się „trzeźwym podejściem do sprawy”.
Reklama
Choć dla nich samych witraż musiał być wielkim powodem do dumy. A nawet… swoistą formą średniowiecznej reklamy.
Znany historyk sztuki obala przesądy i mity o średniowieczu
Bibliografia
- Guest Gerald B., The Prodigal’s Journey: Ideologies of Self and City in the Gothic Cathedral, „Speculum”, t. 81 (2006).
- Houvet E., Chartres – Guide of the Cathedral, Éditions Houvet 2019.
- Kowalski Jacek, Średniowiecze. Obalanie mitów, Zona Zero 2019.
- Fotografie witraży ze zbiorów cyfrowych University of Pittsburgh.
1 komentarz