Potrzebowali zaledwie kilkudziesięciu lat, aby z władców mało znaczącego księstwa stać się rodem, który dosłownie trząsł Europą. Przedstawiciele dynastii Sasko-Koburskiej zasiadali bowiem na tronach od Aten, przez Berlin po Kopenhagę i od Londynu aż po Petersburg.
Przywrócenie porządku w Europie po okresie rządów Napoleona wymagało rzecz jasna czegoś więcej niż tylko nowej hierarchii dyplomatycznej, w której pięć państw sytuowało się wyżej od całej reszty. Porównywalną do pentarchii wagę miał sposób, w jaki doprowadzono do ponownej legitymizacji samej instytucji monarchii.
Reklama
Skromne początki
A w tym procesie nader istotną, choć często przeoczaną rolę odegrały pewne bardzo stare i ciasno ze sobą splecione sieci, jakimi były drzewa genealogiczne europejskich rodów królewskich.
Kluczową rolę w pogodzeniu zasady dziedziczności z nowymi ideałami rządu konstytucyjnego, tak drogimi sercom wielu dziewiętnastowiecznych liberałów, odegrała zwłaszcza jedna konkretna rodzina.
Księstwo Koburga było jednym z wielu małych niemieckich państewek, które po zajęciu przez Napoleona Świętego Cesarstwa Rzymskiego i utworzeniu w jego miejsce Konfederacji Reńskiej stanęły przed groźbą zupełnego zaniku.
Niemniej synom księżnej wdowy Augusty udawało się na tyle umiejętnie manewrować politycznie między Francją a Rosją, że w 1807 roku, właśnie pod presją rosyjską, księstwo ponownie zaistniało na mapie, a jego władcą został najstarszy z synów Augusty, Ernest.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Kochanek królowej Wiktorii. Czy najpotężniejsza brytyjska monarchini naprawdę związała się z „nieokrzesaną bestią”?Z wyjątkiem jednej córki (Sophie, która poślubiła hrabiego Mensdorffa) wszystkie dzieci Augusty albo wżeniały się w rody królewskie, albo też uzyskiwały status królewski, który następnie przekazywały swoim własnym dzieciom.
I tak jedna z córek została żoną brata Aleksandra I, cara Rosji, inna wyszła za mąż za księcia Wirtembergii, trzecia wreszcie poślubiła księcia Kent, jednego z braci Jerzego IV, monarchy brytyjskiego.
Reklama
Zaczęło się od Belgi
Za prawdziwego założyciela dynastii sasko-koburskiej wypada wszakże uznać najmłodszego syna Augusty, Leopolda. Początkowo jego sytuacja nie wyglądała zbyt obiecująco, jako że jego pierwsza małżonka, córka Jerzego IV księżna Charlotte, zmarła w połogu w listopadzie 1817 roku, zaledwie osiemnaście miesięcy po zawarciu związku małżeńskiego.
Los w końcu się jednak doń uśmiechnął, kiedy — po odrzuceniu rozważanej uprzednio możliwości objęcia tronu Grecji — Leopold postanowił w 1831 roku przyjąć tytuł „króla Belgów”.
W kolejnych kilku latach członkom jego rodziny tak często proponowano objęcie innych tronów, że w 1843 roku Leopold był już tylko „wielce rozbawiony”, kiedy:
pewien bardzo bogaty i wpływowy Amerykanin z Nowego Jorku zapewnia[ł] [go], że odczuwają tam oni wielką potrzebę rządu [sic!], który byłby w stanie zapewnić ochronę własności, wobec czego coraz częściej pojawiały się głosy, że potrzeba im Monarchii w miejsce złych rządów motłochu, jakie u nich panują, a jego gorącym życzeniem było, by któraś z linii rodu Koburgów zechciała wyrazić zainteresowanie objęciem takiej funkcji. Qu’en dites-vous [zapytał swoją siostrzenicę — N.F.], czyż nie jest to pochlebstwo?
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Ową siostrzenicą Leopolda była królowa Wiktoria. Jak doskonale ujął rzecz „The Times” w 1863 roku, historia dynastii sasko-koburskiej niezbicie udowadniała, „jak jeden sukces w życiu książąt prowadzi do kolejnego”.
Pośród wnuków Augusty sasko-koburskiej znajdujemy nie tylko królową Wiktorię i jej męża Alberta, ale również Ferdynanda, który poślubił królową Portugalii, a także syna Leopolda, tego samego imienia, dziedzica tronu belgijskiego.
Reklama
Koburgowie podbijają Europę
Na tym nie koniec: członkowie dynastii sasko-koburskiej dzięki koligacjom małżeńskim złączyli się z linią orleańską Walezjuszy oraz z Habsburgami. Co więcej, nie tylko najstarsze dziecko Wiktorii i Alberta wżeniło się w rodzinę królewską — spośród dziewięciorga ich dzieci udało się to wszystkim poza jednym.
Oprócz Fryderyka Wilhelma z Prus królowa Wiktoria miała za zięciów księcia Chrystiana ze Szlezwika-Holsztynu oraz Henryka Battenberga, którego brat Aleksander został księciem Bułgarii, a wśród jej synowych były: księżna Aleksandra z Danii oraz księżna Maria, córka cara Aleksandra II i siostra cara Aleksandra III.
Nic dziwnego, że kiedy przyszły car Mikołaj II przybył w 1893 roku do Londynu ze swoją pierwszą wizytą w Anglii, miał tam okazję uczestniczyć tyleż w spotkaniu rodzinnym, co i w swoistym szczycie na szczeblu międzynarodowym:
<strong>Przeczytaj też:</strong> „Z zimną krwią morduje się wszystkie kobiety”. Eksterminacja Indian oczami Karola DarwinaDojechaliśmy do Charing Cross. Tam spotkali nas: wuj Bertie [przyszły Edward VII], ciocia Alix [Aleksandra, księżniczka Danii], Jurek [przyszły Jerzy V], Ludwisia, Wiktoria i Maud [jego siostry, z których ostatnia miała poślubić księcia karla z Danii, późniejszego Haakona VII, władcę Norwegii] (…).
Dwie godziny później przybyli Apapa [Chrystian IX, król Danii], Amama oraz wuj Waldemar [książę Danii]. To cudowne widzieć tak wielu członków naszej rodziny razem. (…)
O godzinie 4.30 udałem się w odwiedziny do cioci Marie [małżonki Alfreda, księcia Saksonii-koburga] w Clarence House, gdzie napiliśmy się herbatki w ogrodzie razem z nią, wujem Alfredem i kaczuszką [ich córką, Wiktorią Melitą, nazywaną pieszczotliwie Ducky]
Reklama
A kiedy ta ostatnia poślubiła w następnym roku Ernesta Ludwika, dziedzica Wielkiego księstwa Hesji-Darmstadt (…), lista gości na rodzinnych zlotach obejmowała już cesarza i cesarzową, przyszłych cesarza i cesarzową, królową, przyszłych króla i królową, siedmiu książąt, dziesięć księżniczek, dwóch diuków, dwie diuszesy i jednego markiza. I wszyscy oni byli ze sobą spokrewnieni.
Królowa Wiktoria. Szef wszystkich szefów
Rzecz jasna do lat osiemdziesiątych XIX wieku Koburgowie zdobyli sobie też i wrogów. Tuż po abdykacji Aleksandra Battenberga jako księcia Bułgarii Herbert von Bismarck pozwolił sobie wręcz na otwarte kpiny z „klanu” Koburgów. [Pewnego razu objaśniał rosyjskiemu carowie:]
W angielskiej rodzinie królewskiej i wśród ich najbliższych krewnych (…) istnieje coś w rodzaju nabożnej czci okazywanej przynależności do rodu w jak najczystszej formie, a za absolutnego Szefa wszystkich gałęzi klanu Koburgów uchodzi królowa Wiktoria.
Mają to wszystko dokładnie skodyfikowane, choć posłusznym pociotkom pokazuje się te kodeksy tylko z daleka (…)
A jednak to właśnie klan Koburgów przetrwał władzę Bismarcków. W 1894 roku królowa Wiktoria, ku swojej niewątpliwej satysfakcji, stała się „babcią” dla przyszłego cara Mikołaja II, po tym jak zaręczyła z nim jedną ze swoich licznych wnuczek, Alix (Alicję) Hessen-Darmstadt.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Szaleństwo króla Jerzego III. Jak leczono brytyjskiego monarchę?Dynastia, która trzęsła Europą
A kiedy „Willy” (jej wnuk Wilhelm II, cesarz Niemiec) korespondował radośnie ze swoimi kuzynami „Nickym” i „George’em”, wydawało się wręcz, że spełniła się wreszcie wizja, która tak silnie inspirowała Leopolda I: oto od Aten aż po Berlin, od Bukaresztu po Kopenhagę, od Darmstadt do Londynu, od Madrytu po Oslo, od Sztokholmu po Sofię, a wreszcie nawet w Petersburgu, wszędzie rządzili przedstawiciele dynastii Sasko-Koburskiej.
W tymże 1894 roku, po narodzinach przyszłego Edwarda VIII, Wiktoria wymogła, by jej pierwszego prawnuka ochrzczono po jej mężu imieniem Albert — zupełnie jakby chciała symbolicznie przypieczętować dokonania całej swojej rodziny:
Będzie to linia Koburgów, na podobieństwo wcześniejszych linii Plantagenetów, Tudorów (od Owena Tudora) czy Stuartów i Brunszwików w wypadku Jerzego I — jako że jest on prawnukiem Jakuba I, wobec czego Dynastia Koburgów, po złączeniu się, zachowałaby tę genealogię Brunszwików i wszystkich ich poprzedników.
Źródło:
Tekst stanowi fragment książki profesora Nialla Fergusona pod tytułem Rynek i ratusz. O ukrytej sieci powiązań, która rządzi światem. Ukazała się ona w 2020 roku nakładem Wydawnictwa Literackiego.
Polecamy
Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji. W celu zachowania jednolitości tekstu usunięto przypisy, znajdujące się w wersji książkowej. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów.
1 komentarz