Zamach Ignacego Hryniewieckiego na cara Aleksandra II Romanowa. Polak wiedział, że zginie, ale i tak się nie zawahał

Strona główna » XIX wiek » Zamach Ignacego Hryniewieckiego na cara Aleksandra II Romanowa. Polak wiedział, że zginie, ale i tak się nie zawahał

Na życie cara Aleksandra II Romanowa dokonano aż sześciu nieudanych zamachów. Szczęście odwróciło się od monarchy 13 marca 1881 roku. Zabójcą samodzierżawcy Rosji okazał się młody Polak, Ignacy Hryniewiecki. Śmierć Aleksandra przyniosła jednak odwrotny skutek niż oczekiwał 26-letni rewolucjonista.

Rządzący Rosją od 1855 roku car Aleksander II Romanow przeszedł do historii jako wielki reformator (przeprowadził m.in. uwłaszczenie chłopów). Mimo to dla młodych rewolucjonistów skupionych w organizacji Wola Ludu (Narodnaja Wola) stanowił uosobienie wszystkiego, czym gardzili.


Reklama


Trzeba poznać plan dnia cara

Nic dziwnego zatem, że to właśnie samodzierżawca Rosji znalazł się na szczycie listy celów wywrotowców. Jak podkreśla Violetta Wiernicka w książce pt. Polacy, którzy zadziwili Rosję:

Zgodnie z rozumowaniem radykałów, łatwiej było zabić cara, niż obalić system. Śmierć władcy miała więc wymusić reformy na jego następcach lub zagrzać lud do dalszej walki z istniejącym systemem politycznym.

Na czele spiskowców, którzy mieli zamiar zabić cara Aleksandra II stał Andriej Żelabow (domena publiczna).
Na czele spiskowców, którzy mieli zamiar zabić cara Aleksandra II stał Andriej Żelabow (domena publiczna).

Spiskowcy mimo wielokrotnych niepowodzeń nie dawali za wygraną. W 1880 roku na czele kolejnej już grupy zamachowców stanął Andriej Żelabow. Tym razem zamierzano przeprowadzić atak na ulicach Petersburga.

Dwudziestodziewięcioletni rewolucjonista słusznie uznał, że całe mordercze przedsięwzięcie ma szanse powodzenia tylko wtedy, gdy spiskowcy dokładnie poznają plan dnia monarchy oraz trasy, którymi porusza się po stolicy.

Rewolucjonista na pełen etat

W tym celu zorganizowano grupę obserwacyjną. Dowodziła nią partnerka Żlebowa, Sofia Pierowska. W oddziale znajdował się także Ignacy Hryniewiecki.

Młody Polak pochodził z ubogiej, szlacheckiej rodziny i niedawno został wyrzucony z uczelni. Stało się tak, bo poświęcał więcej czasu agitacji rewolucyjnej niż nauce. Teraz uznał, że może wreszcie zając się obalaniem caratu na pełen etat.


Reklama


Dzięki intensywnie prowadzonym obserwacjom zamachowcom szybko udało się opracować plan ataku. Jak czytamy w książce Violetty Wiernickiej:

Miał się odbyć w niedzielę, gdy Aleksander II udawał się do Maneżu Michajłowskiego, aby przyjąć paradę, a następnie jechał do domu, do Pałacu Zimowego.

Powrotna droga imperatora wiodła przez ulicę Sadową lub przez nabrzeże Katarzyny (monarcha podążał tą drugą trasą, gdy odwiedzał mieszkającą nad brzegiem Newy kuzynkę Katarzynę).

Artykuł powstał w oparciu o książkę Violetty Wiernickiej pt. Polacy, którzy zadziwili Rosję (Bellona 2020).

Gdyby kareta z carem poruszała się pierwszą trasą „miał wybuchnąć potężny pocisk zainstalowany w podkopie przy sklepiku z serami przy ulicy Sadowej”. W razie gdyby mechanizm zawiódł, do akcji wkraczali miotacze bomb. Odgrywali oni również kluczową rolę w przypadku, gdyby władca podróżował nabrzeżem Katarzyny. Właśnie wśród miotaczy znalazł się Hryniewiecki.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

„Aleksander II musi umrzeć. Dni jego są policzone”

Na datę zamachu wybrano 13 marca 1881 roku (1 marca według kalendarza juliańskiego, obowiązującego wtedy w Rosji). Akcja omal nie spaliła na panewce, ponieważ w przededniu ataku tajna policja aresztowała Żelabowa. To jednak nie zniechęciło Sofii Pierowskiej, która przejęła dowodzenie.

Wszystko miało przebiegać zgodnie z wcześniej ustalonym planem. Spodziewając się śmierci, w nocy z 12 na 13 marca Hryniewiecki sporządził manifest dla potomnych. Jego fragmenty przytacza autorka Polaków, którzy zadziwili Rosję. Dwudziestosześciolatek pisał, że:


Reklama


Aleksander II musi umrzeć. Dni jego są policzone. […] Umrze, a wraz z nim umrzemy i my, jego wrogowie, jego zabójcy. Historia dowodzi, że wspaniałe drzewo wolności domaga się ofiar. [….]

Los skazał mnie na wczesną śmierć, nie będę więc świadkiem zwycięstw, nie przeżyję ani jednego dnia, ani jednej godziny w świetlany czas triumfu. […] Liczę wszelako, że śmiercią swą uczynię wszystko, co powinienem był uczynić, i nikt na świecie nie może ode mnie więcej żądać.

Ignacy Hryniewiecki uważał, że car musi zginąć (domena publiczna).
Ignacy Hryniewiecki uważał, że car musi zginąć (domena publiczna).

Caryca ostrzegała

Po porannej odprawie 13 marca zamachowcy udali się na swoje stanowiska, gdzie mieli czekać na pojawienie się celu. W tym czasie nieświadomy niczego car zjadł, w towarzystwie żony Katarzyny, ostatnie w swoim życiu śniadanie. Caryca odradzała mu tego dnia opuszczanie pałacu, jednak monarcha pozostawał „głuchy na prośby małżonki”. Jak podkreśla Violetta Wiernicka, działo się tak z dwóch powodów:

(…) po pierwsze, nie nawykł do zmiany dawno ustalonych planów, a po drugie, minister spraw wewnętrznych hrabia Michaił Łoris-Melikow poinformował go o schwytaniu lidera zamachowców Andrieja Żelabowa.


Reklama


Zbytnia ufność w skuteczność tajnej policji miała kosztować władcę życie.

Po odebraniu parady o godzinie 13.00 car Aleksander II udał się do swojej kuzynki. Spędził u niej godzinę. Następnie wyruszył w drogę powrotną do pałacu. Pięć minut później, gdy:

(…) carski powóz mijał miotacza Nikołaja Rysakowa, ten rzucił bombę, ale ładunek wybuchnął z tyłu karety i Aleksander II wyszedł z zamachu bez szwanku. Terrorystę natychmiast schwytano.

Wybuch bomby rzuconej przez Hryniewieckiego pod nogi cara Aleksandra II (domena publiczna).
Wybuch bomby rzuconej przez Hryniewieckiego pod nogi cara Aleksandra II (domena publiczna).

Członkowie świty prosili władcę o szybkie opuszczenie miejsca zbrodni, lecz car chciał się upewnić, że ranni – przypadkowe ofiary zamachu – otrzymają pomoc medyczną.

„Urwało mu prawą nogę, lewa była pogruchotana”

Zwłokę cara wykorzystał Hryniewiecki, rzucając pod jego nogi kolejny ładunek wybuchowy. Potężna eksplozja rozerwała powietrze. Rannych zostało aż dwadzieścia osób. Wśród nich był również Aleksander II Romanow, który w stanie krytycznym został odwieziony do Pałacu Zimowego.

Kuzyn cara, wielki książę Andrzej, tak opisywał potworne obrażenia, jakich doznał monarcha:

Urwało mu prawą nogę, lewa była pogruchotana, głowę i twarz pokrywały niezliczone rany. Jedno oko miał zamknięte, drugie całkowicie bez wyrazu.

Mimo wysiłku lekarzy władcy nie udało się uratować. Car wyzionął ducha o 15:35. Tylko kilka godzin dłużej żył Hryniewiecki. On także został poważnie ranny w wyniku wybuchu. Zmarł krótko po 21.00. Na chwilę przed śmiercią odzyskał przytomność, nie wyjawił jednak swojego nazwiska.

Car Aleksander II na łożu śmierci. Obraz Konstantina Makowskiego (domena publiczna).
Car Aleksander II na łożu śmierci. Obraz Konstantina Makowskiego (domena publiczna).

Opóźnione reformy

To jak się nazywał wyszło na jaw dopiero w czasie procesu jego towarzyszy, który odbył się 11 kwietnia 1883 roku. Zamachowcy zostali skazani na śmierć. Cztery dni później powieszono ich w trakcie publicznej egzekucji na placu Siemionowskim w Petersburgu. Jak trafnie zauważa w swojej książce Violetta Wiernicka:

Wbrew oczekiwaniom Hryniewieckiego i jego towarzyszy zabójstwo Aleksandra II nie doprowadziło do wybuchu rewolucji. Prosty lud plotkował, że dobrego cara zabili arystokraci, nie mogąc znieść jego wysiłków na rzecz polepszenia życia narodu.


Reklama


Paradoksalnie, to właśnie morderstwo cesarza opóźniło reformy, bo tuż przed swoją tragiczną śmiercią Aleksander II planował wprowadzić w Rosji konstytucję. Jego bardziej konserwatywny syn nie zamierzał kontynuować polityki ojca.

Przeczytaj też o królowej, którą zabito, wypatroszono i wyrzucono przez okno. Dlaczego spotkał ją taki los?

Polecamy

Bibliografia

Autor
Rafał Kuzak
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.