Kevin Barry przyłączył się do Irlandzkich Ochotników w Dublinie w wieku piętnastu lat, jeszcze będąc uczniem. Trzy lata później, w 1920 roku, został pierwszym członkiem IRA straconym przez Brytyjczyków.
Pod koniec września grupa Kevina Barry’ego zaplanowała napad na wojskową ciężarówkę, co rano dowożącą chleb z piekarni na Upper Church Street do dublińskich koszar. Celem było rozbrojenie jadących żołnierzy.
Reklama
Trzech zabitych żołnierzy
W dniu przewidzianym na akcję Barry miał egzamin w szkole medycznej, do której uczęszczał od roku. Atak przebiegał początkowo według planu, zgodnie z rozkazem dowódcy „bez jednego wystrzału”. Piątka Brytyjczyków odłożyła broń, lecz wydawało się, że jeden oddał strzał ostrzegawczy. Ochotnicy otworzyli ogień.
Kevinowi pistolet odmówił posłuszeństwa, wskoczył pod samochód, by odblokować, tymczasem reszta bojówki odskoczyła. Został schwytany. Zmarło trzech żołnierzy, jeden na miejscu, dwóch w szpitalu; mieli po dziewiętnaście, dwadzieścia lat.
Brutalne przesłuchanie
W pobliskich koszarach skuto go i przesłuchiwano. Odmówił innych informacji poza podaniem nazwiska, adresu i zajęcia; wówczas pytający – dwaj oficerowie i dwaj sierżanci – posłużyli się bagnetem. W późniejszym oświadczeniu pod przysięgą Barry napisał:
Gdy [bagnet] został przyniesiony, ten sam oficer rozkazał sierżantowi przytknąć do mojego brzucha […]. Sierżant wtedy powiedział, że wbije go, jeśli nie będę mówił […]. Ten sam oficer powiedział wtedy, że jeśli jestem taki uparty, wypchnie mnie na plac koszarowy do żołnierzy i przypuszcza, że wiem, co to znaczy, czego spodziewać się po żołnierzach w ich obecnym stanie emocji. Nic nie odpowiedziałem. Kazał sierżantom położyć mnie twarzą do podłogi i wykręcił mi rękę […].
Reklama
Gdy leżałem, jeden z sierżantów ukląkł na moich plecach, drugi nadepnął na moje plecy i lewy bark. Ten, który klęczał na mnie, wykręcił mi prawą rękę, chwytając jedną ręką za nadgarstek, drugą chwycił mnie za włosy, odciągając głowę do tyłu. Rękę miałem wywichniętą ze stawu łokciowego. Trwało to, o ile mogę ocenić, pięć minut. Było bardzo bolesne […]. Wciąż odmawiałem odpowiedzi na pytania.
To nie ona zabił?
Przez cały okres przetrzymywania nie zdradził tożsamości kolegów. 20 października stanął przed sądem wojskowym pod zarzutem morderstwa szeregowca Marshalla Whiteheada. Uznano go winnym, choć naoczni świadkowie zeznawali, że uzbrojony był w pistolet Mauser [kaliber 9 mm] (…), a pocisk znaleziony w ciele ofiary miał kaliber .45.
Cywilny doradca króla w zakresie sądownictwa wojskowego, dla armii najwyższy autorytet prawniczy, pouczył złożoną z oficerów ławę przysięgłych, że zadowalające będzie tylko orzeczenie o winie Barry’ego jako członka komanda strzelającego do żołnierzy. Wyrok wywołał burzę protestów w prasie irlandzkiej, gdyż skazywał na śmierć człowieka liczącego osiemnaście lat i dziewięć miesięcy.
Po licznych apelach o łaskę sprawę 28 października rozpatrywali w Westminsterze ministrowie pod przewodnictwem [premiera] Lloyda George᾿a. Z protokołu: „Wskazano […], że trzej żołnierze zostali zabici w napadzie, o którym mowa […], a właśnie młodzi i nieodpowiedzialni mężczyźni tego rodzaju są głównymi sprawcami aktualnych zaburzeń w Irlandii”. Rząd zgodnie stwierdził, że „nie może zalecać złagodzenia kary”.
„Nic nadzwyczajnego – oddać życie za Irlandię”
Po czterech dniach, 1 listopada, powieszono młodego bojownika w więzieniu Mountjoy. Chwilę przed egzekucją podobno rzekł do przyjaciela: „Nic nadzwyczajnego – oddać życie za Irlandię. Nie jestem pierwszy i może nie ostatni. Czymże jest moje życie naprzeciw sprawy?”. Ksiądz odprawiający ostatnią dla Kevina mszę napisał do jego matki:
Jeden z najdzielniejszych i najlepszych chłopców, jakich kiedykolwiek znałem. Jego śmierć zalicza się do najcenniejszych. Ukochany syn czeka na Was, wolny od zmartwień i utrapień”.
Błyskawicznie powstała opiewająca Barry’ego patriotyczna ballada, przypominana na koncertach przez sympatyków Irlandii, także Leonarda Cohena. Zaczyna się od słów In Mountjoy jail one Monday morning, czyli „W poniedziałkowy ranek w więzieniu Mountjoy”. (…)
Symbol irlandzkiego oporu
Choć zabici żołnierze byli równie młodzi jak on, Kevin Barry zaczął uchodzić za męczennika sprawy republikańskiej z racji złego traktowania przez oficerów, skazania przez sąd wojskowy i egzekucji (…). W połowie października biskupi katoliccy ubolewali nad:
Reklama
niezliczonymi, niepohamowanymi najściami i aresztowaniami pod osłoną nocy, przedłużonymi uwięzieniami bez sądu […] dokonywanymi przez organa koronne wprowadzające stan zastraszenia.
Zapamiętane przez Irlandczyków stracenie Barry’ego było wstępem do niepokojów jesieni 1920 roku, w tym do najkrwawszego wydarzenia tej serii walk.
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Davida Charlwooda pod tytułem Rok 1920. Świat po Wielkiej Wojnie. Ukazała się ona w Polsce nakładem wydawnictwa Bellona.