Zbiór praw z czasów babilońskiego króla Hammurabiego jest dokumentem wyjątkowym z wielu względów. To jeden z najstarszych dłuższych tekstów w dziejach ludzkiej cywilizacji. Jednocześnie to jeden z pierwszych przykładów stosowania prawa talionu, wyjaśnianego zwykle streszczoną frazą: „oko za oko, ząb za ząb”. Reguła ta w Kodeksie Hammurabiego nie odnosiła się jednak nawet do większości poddanych.
Kodeks Hammurabiego powstał przed 1750 rokiem p.n.e., a więc niemal cztery milenia temu. Ogłosił go, u schyłku swego panowania, szósty król Babilonu Hammurabi. Nie był to, wbrew utartej opinii, pierwszy zbiór praw w dziejach. Żadne starsze źródło nie jest jednak równie kompleksowe.
Reklama
Pierwotnie kodeks zawierał prawdopodobnie około 282 punktów. Jego treść wyryto na potężnej, wysokiej na 225 centymetrów kamiennej steli. Jest to tekst akadyjski, oddany pismem klinowym. Stwierdzono w nim, że król Hammurabi otrzymał święte prawa od boga słońca Szamasza.
Stella, pierwotnie eksponowana w stolicy królestwa, została usunięta już w czasach starożytnych. Jak wyjaśnia Piotr Biziuk w książce Babilon 729-648 p.n.e., w XII wieku p.n.e. elamiccy najeźdźcy, dowodzeni przez Szutruka-Nahhunte I, wywieźli kamienny filar o kształcie zbliżonym do palca do własnej siedziby, Suzy. Był to łup wojenny, potwierdzający podbój Babilonu.
Właśnie w Suzie (obecnie leżącej blisko zachodniej granicy Iranu) na stelę natrafili archeolodzy. Została odkryta w 1901 roku, a odnajdywane następnie gliniane tabliczki pozwoliły uzupełnić zdrapane z niej przez Elamitów paragrafy.
Śmierć za fałszywe oskarżenie
Jak słusznie przypomina Piotr Biziuk, nie wiadomo jak długo i na jaką skalę stosowano kodeks Hammurabiego. Na pewno musiał być on jednak znany oraz eksponowany, jeśli nawet po tylu stuleciach kamienny „oryginał” zbioru praw wzbudził zainteresowanie wrogów.
Reklama
Kodeks Hammurabiego zawierał rozwiązania, które do dzisiaj uznaje się za podstawę sprawiedliwego ustroju. Według babilońskich praw wina przestępcy musiała być udowodniona; nie wolno było skazać go w oparciu o same podejrzenia. Kodeks zawierał też chociażby… przepisy o płacy minimalnej.
Jednocześnie boskie prawa otrzymane od Szamasza były niezmiernie surowe dla tych, którzy zostali skazani. Karę śmierci zaordynowano w aż 23 paragrafach. Groziła ona chociażby za każde fałszywe oskarżenie obywatela przez obywatela.
„Oko za oko, ząb za ząb”. Równość dla wybranych
Powszechnie znane są przynajmniej dwa punkty z kodeksu Hammurabiego. Zgodnie z prawem talionu, a więc zasadą, w myśl której kara powinna być równa winie, na steli zapisano:
§ 196. Jeśli obywatel oko obywatelowi wybił, oko wybiją mu.
§ 200. Jeśli obywatel ząb obywatelowi równemu sobie wybił, ząb wybiją mu.
Reklama
Myli się jednak ten, kto sądzi, że babiloński zwód prawa był surowy, ale równościowy. Nie był. Kara identyczna z występkiem obowiązywała tylko w przypadku gdy pełnoprawny obywatel skrzywdził innego obywatela.
Dla większości społeczeństwa – ludzi z nizin, służących, niewolników – prawo było o wiele bardziej barbarzyńskie, ilekroć wystąpili, choćby niecelowo, przeciw osobie o dostojniejszym statusie.
Część ciała za wszystko
Niewolnik, który ośmielił się uderzyć w policzek obywatela, był karany odcięciem ucha (§205).
Obywatel, który zamierzył się na człowieka wyżej podstawionego od siebie miał publicznie otrzymać 60 uderzeń bykowcem. Nie odrąbywano mu jednak niczego (§202).
Lekarz, który dokonał operacji, a jego pacjent-obywatel zmarł miał być pozbawiony ręki (§218).
Reklama
W przypadku gdy dziecko wysoko urodzonej damy zostało oddane na wykarmienie mamce i umarło, a opiekunka próbowała zataić ten fakt, groziło jej odcięcie piersi (§194).
Syn za syna, córka za córkę, odrąbana ręka za…
Co ważne, odpowiedzialność była rozciągana na członków rodziny. Człowiek zupełnie niewinny mógł stracić życie za to, czego dopuścił się jego rodzic.
Zgodnie z punktem 210 kodeksu Hammurabiego jeśli obywatel pobił córkę innego obywatela, a ta w efekcie zmarła, należało zabić jego własną córkę. Jeśli wziął na zakładnika syna innego obywatela, by wymusić spłatę długu, a zakładnik później umarł, zginąć miał też jego syn (§116).
Jeśli z kolei murarz „obywatelowi dom zbudował, a pracy swej odpowiednio nie umocnił i dom zbudowany zawalił się i spowodował śmierć syna właściciela domu” syn murarza też miał zostać zabity (§229-230).
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Dziecko stale odpowiadało za winy ojca. Jednocześnie nie miało prawa do jakiegokolwiek nieposłuszeństwa – to też przecież byłaby forma ataku na osobę wyżej postawioną w hierarchii.
Za powiedzenie rodzicom „Nie jesteś ty ojcem, nie jesteś ty matką” karano odcięciem języka (§192). Za uderzenie ojca – odrąbywano sprawcy rękę (§195).
Reklama
Nowy niewolnik na miejsce zabitego
Jak łatwo zgadnąć, w sytuacji gdy obywatel atakował osobę mniej znaczącą, kodeks nie był już równie surowy. Pełnoprawny mieszkaniec Babilonu nie musiał obawiać się prawdziwych konsekwencji za poranienie niewolnika lub służącego. Czekały go tylko grzywny w srebrze.
Doprowadzenie niewolnicy do poronienia? Złamanie ręki kogoś z pospólstwa? Wybicie oka? Wszystkie te czyny miały przypisane taksy. Z perspektywy przedstawicieli elit – niezbyt wysoki. W najgorszych wypadku martwego niewolnika należało zastąpić nowym. I tyle.
Limitowana edycja do kupienia w księgarni wydawcy
Bibliografia
- Biziuk P., Babilon 729-648 p.n.e., Bellona 2020.
- Driver G.R., Miles J.C., The Babylonian Laws, Wipf and Stock 2007.
- Kodeks Hammurabiego, przekł. M. Stępień, Wydawnictwo Alfa 2000.
- Mieroop M., King Hammurabi of Babylon. A Biography, Blackwell Publishers 2004.