"Po 3 minutach w komorze wszyscy są martwi". Ludobójstwo w Auschwitz-Birkenau w relacji uciekinierów z obozu

Strona główna » II wojna światowa » "Po 3 minutach w komorze wszyscy są martwi". Ludobójstwo w Auschwitz-Birkenau w relacji uciekinierów z obozu

„Po 3 minutach w komorze wszyscy są martwi. Dotychczas nie było przypadku, żeby po otwarciu komory ktoś dawał znak życia, co przy prymitywnej metodzie stosowanej w lasku brzozowym nie należało do rzadkości” – relacjonowali wiosną 1944 roku uciekinierzy z piekła na ziemi Alfréd Wetzler oraz Rudolf Vrba.

Wetzler i Vrba byli słowackimi Żydami, którzy w kwietniu 1942 roku trafili do Auschwitz-Birkenau. Dwa lata później obu udało się zbiec. Krótko po ucieczce przygotowali relację opisującą ich przeżycia w fabryce śmierci. Tak powstał Raport Vrby-Wetzlera, który stał się jednym z pierwszych dowodów na zbrodnie popełnione przez Niemców w Auschwitz-Birkenau.


Reklama


Został on dołączony również do wydanej właśnie w Polsce powieści Wetzlera zatytułowanej Ucieczka z Auschwitz. Poniżej zamieszczamy fragment raportu opisujący metody stosowane przez Niemców podczas masowego uśmiercania więźniów.

***

Pod koniec lutego 1943 roku otwarto w Birkenau nowo wybudowane nowoczesne krematorium i urządzenie do gazowania. Gazowanie i spalanie zwłok w lasku brzozowym przerwano i proceder ten przeprowadzano odtąd w 4 nowych, zbudowanych w tym celu krematoriach.

Budowa krematorium nr II w Birkenau (domena publiczna).
Budowa krematorium nr II w Birkenau (domena publiczna).

Wielki dół zasypano, teren wyrównano, popioły już wcześniej stosowano jako nawóz w gospodarstwie obozowym w Harmense, tak że dzisiaj trudno odnaleźć ślad przeprowadzanej tutaj masowej eksterminacji.

Krematoria w Birkenau

W Birkenau czynne są obecnie 4 krematoria. Dwa większe – I i II oraz dwa mniejsze – III i IV. Krematoria typu I i II składają się z trzech części. A – pomieszczenie z piecami, B – duża hala, C – komora gazowa. Ze środka pomieszczenia z piecami unosi się w górę olbrzymi komin. Wokół jest 9 pieców, każdy ma 4 otwory.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

W każdym otworze mieszczą się na raz 3 normalne zwłoki, które spalają się całkowicie w ciągu półtorej godziny. Odpowiada to dziennej pojemności ok. 2000 zwłok. Obok jest duża hala przygotowawcza urządzona w ten sposób, że sprawia wrażenie, jakby się było w hali zakładu kąpielowego. Mieści się w niej 2000 osób, poniżej istnieje rzekomo jeszcze poczekalnia tej samej wielkości.

Stąd prowadzą drzwi i kilka stopni do położonej nieco niżej wąskiej i bardzo długiej komory gazowej. Ściany komory są maskowane ślepymi natryskami, tak że sprawia ona wrażenie olbrzymiej łaźni. W płaskim dachu znajdują się 3 otwory zamykane hermetycznie klapami z zewnątrz. Z komory prowadzą podwójne szyny przez halę do pomieszczenia z piecami.


Reklama


„Gdy wszyscy są już wewnątrz, zamyka się ciężkie drzwi”

Gazowanie odbywa się w taki sposób, że nieszczęśliwców prowadzi się do hali B, gdzie mówi im się, że pójdą do kąpieli. Tam się rozbierają i żeby utrzymać ich w przekonaniu, że rzeczywiście pójdą do kąpieli, dwaj mężczyźni w białych płaszczach wręczają każdemu ręcznik i kawałek mydła.

Następnie wpycha się ich do komory gazowej C. 2000 osób wypełnia to pomieszczenie tak, że każdy może stać tylko prosto. Aby stłoczyć taką ilość osób raz po raz padają strzały, zmuszające do ścieśnienia się w komorze. Gdy wszyscy są już wewnątrz, zamyka się ciężkie drzwi.

Artykuł stanowi fragment Raportu Vrby-Wetzlera, który został dołączony do polskiego wydania powieści Alfréda Wetzlera pt. Ucieczka z Auschwitz (Marginesy 2021).
Artykuł stanowi fragment Raportu Vrby-Wetzlera, który został dołączony do polskiego wydania powieści Alfréda Wetzlera pt. Ucieczka z Auschwitz (Marginesy 2021).

Czeka się krótko, prawdopodobnie żeby temperatura w komorze osiągnęła odpowiedni poziom, następnie esesmani w maskach przeciwgazowych wychodzą na dach, otwierają klapy otworów i wsypują do komory z blaszanych puszek sproszkowany preparat. Puszki mają napis „Cyklon”, środek owadobójczy, produkowany w fabryce w Hamburgu.

Należy przyjąć, że chodzi o preparat cyjankowy ulatniający się w pewnej temperaturze. Po 3 minutach w komorze wszyscy są martwi. Dotychczas nie było przypadku, żeby po otwarciu komory ktoś dawał znak życia, co przy prymitywnej metodzie stosowanej w lasku brzozowym nie należało do rzadkości. Komora jest otwierana, wietrzona, a Sonderkommando transportuje zwłoki na płaskich wózkach kolejki polowej do pomieszczenia z piecami, gdzie odbywa się spalanie.


Reklama


6000 ofiar dziennie

Dwa pozostałe krematoria – III i IV – są w zasadzie zbudowane według tego samego modelu. Ale ich wydajność jest o połowę mniejsza. Ogólna wydajność 4 krematoriów w Birkenau wynosi zatem dziennie 6000 zagazowań i kremacji.

Do komory gazowej kieruje się tylko Żydów, aryjczyków jedynie w rzadkich, wyjątkowych wypadkach. Tych „traktuje się specjalnie”, zazwyczaj przez rozstrzelanie. Przed uruchomieniem krematoriów odbywało się to w lasku brzozowym, gdzie następnie palono zwłoki w dole, później w wielkiej hali krematorium, która posiadała do tego celu specjalne urządzenie.

Szkic przedstawiający rekonstrukcję jednej z komór gazowych w Auschwitz-Birkenau. Został on przygotowany na powojenną wystawę (domena publiczna).

Na poświęcenie pierwszego krematorium na początku marca 1943 roku, które uczczono zagazowaniem i spaleniem 8000 krakowskich Żydów, przyjechali prominenci z Berlina, wysocy oficerowie i cywile.

Byli bardzo zadowoleni z wydajności i ochoczo korzystali z wziernika umieszczonego w drzwiach prowadzących do komory gazowej. Wypowiadali się żywo na temat nowo wybudowanego obiektu. (…)


Reklama


Zastrzyk z fenolu

Ponieważ malaria i tyfus plamisty podniosły gwałtownie wskaźnik śmiertelności wśród greckich Żydów, okresowo zaprzestano „selekcji”. Chorym greckim Żydom kazano się zgłaszać. Mimo naszych ostrzeżeń wielu z nich rzeczywiście się zgłosiło. Wszyscy oni zostali zabici dosercowymi zastrzykami fenolu.

Zastrzyki te wykonywał sanitariusz kapral, a czescy lekarze więźniowie musieli mu przy tym asystować. Lekarzami tymi byli: dr Honsa Cespira, Praga, obecnie w obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie, – dr Zdenek Stich, Praga, obecnie w obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie. Robili oni wszystko, co było w ich mocy, by pomóc ofiarom.

Na początku roku 1943 oddział polityczny w Auschwitz otrzymał 500 000 formularzy zwolnień. Uradowani przypuszczaliśmy, że nastąpią przynajmniej jakieś zwolnienia. Formularze wypełniono danymi zagazowanych i oddano do archiwum.

„Mordercza machina znów ruszyła”

W tym czasie bez przerwy nadchodziły transporty polskich oraz kilka transportów francuskich i belgijskich Żydów, które bez reszty zostały zagazowane, nawet części nie skierowano do obozu. W tym także transport 1000 polskich Żydów z Majdanka, wśród których znajdowało się 3 Słowaków. Jednym z nich był Spira ze Stropkova lub Vranova.

Krematorium nr IV. Zdjęcie sprzed 1945 roku (domena publiczna).
Krematorium nr IV. Zdjęcie sprzed 1945 roku (domena publiczna).

Pod koniec lipca 1943 roku lawina transportów nagle ustała. Nastąpiła mała przerwa. Krematoria gruntownie wyczyszczono, naprawiono urządzenia i przygotowano do dalszej eksploatacji. W dniu 3 sierpnia mordercza machina znów ruszyła. Przybył pierwszy transport Żydów z Będzina i Sosnowca, a dalsze przybywały w ciągu całego sierpnia.

W połowie marca przybyła mała grupa Żydów z Będzina i Sosnowca, wyłowionych z kryjówek. Od jednego z nich dowiedzieliśmy się, że wielu polskich Żydów ratuje się uchodząc na Słowację, a stamtąd na Węgry, a Żydzi słowaccy pomagają im w tym.


Reklama


Po zagazowaniu transportu z Theresienstadt, nie było dalszych przybywających aż do 15 marca 1944 roku. Stan obozu zmniejszył się, dlatego wszystkich mężczyzn z bieżąco nadchodzących transportów, szczególnie Żydów holenderskich, kierowano do obozu. Opuściliśmy obóz 7 kwietnia 1944 roku i słyszeliśmy jeszcze, że nadchodzą duże transporty Żydów greckich.

Przeczytaj również o pierwszym dniu w najgorszym obozie koncentracyjnym dla kobiet. „Tam się wchodzi bramą, a wychodzi kominem”

Źródło

Artykuł stanowi fragment Raportu Vrby-Wetzlera, który został dołączony do polskiego wydania powieści Alfréda Wetzlera pt. Ucieczka z Auschwitz. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Marginesy.

Oparta na faktach powieść uciekiniera z Auschwitz

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów.

Współautor
Alfréd Wetzler
Współautor
Rudolf Vrba
2 komentarze

 

Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.