Na początku 1839 roku o Narcyzie Żmichowskiej nikt jeszcze nie słyszał. Jej wiersze i obrazoburcze powieści należały do przyszłości; swoje wywrotowe poglądy prezentowała co najwyżej rodzinie. Ale jedno posunięcie wystarczyło, by o niespełna dwudziestoletniej dziewczynie stało się głośno. Co takiego zrobiła?
Gdy nastał 1839 rok, Narcyza Żmichowska już od kilku miesięcy przebywała w Paryżu. Nad Sekwanę przyjechała w sierpniu roku poprzedniego, by objąć posadę guwernantki w domu hrabiostwa Zamoyskich. Z nowej pracy cieszyła się podwójnie: oprócz podróży czekało ją jeszcze spotkanie ze starszym bratem, Erazmem, który wyemigrował z Polski po powstaniu listopadowym.
Reklama
Narcyza Żmichowska w Paryżu
Stolica Francji w niczym nie zawiodła oczekiwań dziewczyny. Narcyza Żmichowska każdą wolną chwilę wykorzystywała na dokształcanie się. Spędzała długie godziny w bibliotece narodowej, a nawet – co do tej pory robiło bardzo niewiele kobiet – chadzała na posiedzenia Akademii Francuskiej.
Gorzej układały się jednak jej relacje z pracodawcami. Dom Zamoyskich okazał się zbyt konserwatywny dla młodej nauczycielki z otwartym umysłem. „Wkrótce się przekonała, że pod powłoką pobożności i pokory kryła się w nim pycha, zakłamanie i zwyczajna nuda” – opowiada w książce Buntowniczki Andrzej Fedorowicz.
Jak wrócić do domu?
Efekt tej diametralnej różnicy poglądów mógł być tylko jeden. Po zaledwie pięciu miesiącach pracy Narcyza Żmichowska została zwolniona. Oznaczało to, że prędzej czy później będzie musiała wrócić do kraju. Choć spędziła jeszcze trochę czasu u brata w Reims, nasiąkając radykalnymi poglądami, nie mogła odwlekać podróży w nieskończoność.
Problem w tym, że dla samotnej kobiety w XIX wieku podróż wcale nie była łatwym przedsięwzięciem. Tymczasem, jak pisze Fedorowicz:
O ile na czas przyjazdu do Paryża Zamoyscy zapewnili guwernantce asystę przyzwoitki, to teraz, poza wyasygnowaniem pieniędzy na podróż, umożliwili jej jedynie krótki pobyt w ich mieszkaniu po powrocie z Reims. Na żaden więcej gest ze strony swych byłych chlebodawców Narcyza nie mogła liczyć.
Brak przyzwoitki w gruncie rzeczy stawiał możliwość powrotu na ziemie polskie pod znakiem zapytania. „Samotne podróże kobiet na tak duże odległości były w Europie na początku XIX wieku czymś niewyobrażalnym” – podkreśla autor książki „Buntowniczki”. Co ciekawe, sprzeciw wobec samotnej podróży siostry wyrażał nawet postępowy jak na swoje czasy Erazm!
Narcyza przez dłuższy czas szukała kogoś, z kim mogłaby „obyczajnie” przejechać dystans z Paryża do Poznania. Jak na złość, nikt się nie trafiał. Wobec tego, nie pytając nikogo o zgodę, postanowiła jechać sama. Nie wiedziała jeszcze, że w ten sposób wywołuje niemalże… międzynarodowy skandal. Fedorowicz relacjonuje:
Szybko się zorientowała, z czym łączy się eskapada samotnej kobiety. Kilka razy była zaczepiana przez mężczyzn, innym razem współpasażerowie, sądząc, że nie zna ich języka, snuli niewybredne domysły, kim jest i jaki jest cel jej podróży.
Reklama
Początek „tej” Żmichowskiej
Już w Wielkopolsce okazało się, że Narcyza swoją postawą wywołała ogromne wzburzenie w rodzinie. Na kolejnych spotkaniach z najbliższymi musiała stawiać czoła niezliczonym oskarżeniom. O ile tego można się było jednak spodziewać, to już faktu, że samotny przejazd z Paryża stanie się towarzyską sensacją sezonu – zupełnie nie.
Przedsmak swojej świeżo zdobytej popularności Żmichowska miała w samym Poznaniu, gdzie krąg jej znajomych poszerzał się błyskawicznie. Dopiero po powrocie do zaboru rosyjskiego zrozumiała jednak, że jej sława wyprzedziła ją samą. A podróży odbytej bez przyzwoitki wiedziała nawet… carska policja.
A jak sprawę przeżyła sama zainteresowana? Andrzej Fedorowicz podkreśla, że złamanie konwencji i decyzja o działaniu bez oglądania się na innych była dla niej formującym doświadczeniem:
Chociaż podróż z Paryża nie była przyjemnym doświadczeniem, dla Żmichowskiej stała się jednym z wydarzeń, które wspominać będzie do końca życia. We Francji i drodze powrotnej do Polski narodziła się nowa Narcyza. Nie była już niepewną siebie nastolatką; stała się samodzielną i zdeterminowaną kobietą. Nadchodził czas, by zamieszać wodę w zatęchłym krajowym bajorku.
Bibliografia:
- Andrzej Fedorowicz, Buntowniczki. Niezwykłe Polki, które robiły, co chciały, Prószyński Media 2019.
Ilustracja tytułowa: portret Narcyzy Żmichowskiej (fot. domena publiczna).