Ulysses S. Grant – naczelny dowódca armii Stanów Zjednoczonych u schyłku wojny secesyjnej, jeden z najbardziej błyskotliwych generałów swojego pokolenia i 18. prezydent USA – od młodości zmagał się z nałogiem alkoholowym. W decydującym momencie kariery oskarżenia związane z pijaństwem mogły przekreślić jego przyszłość.
[Ulysses S. Grant ukończył West Point i wyróżnił się w wojnie amerykańsko-meksykańskiej. W roku 1854, w wieku zaledwie 32 lat, odszedł jednak z armii. Zrobił to, bo zaczęto zauważać jego postępujący nałóg alkoholowy. Gdyby nie podał się do dymisji dobrowolnie, usunięto by go pod przymusem.Reklama
Grant powrócił do służby dopiero po wybuchu wojny secesyjnej. W ciągu kilku lat, za sprawą świetnego dowodzenia, wspiął się na sam szczyt hierarchii wojskowej.
W 1863 roku, gdy podczas oblężenia Vicksburga był zmuszony podejmować kontrowersyjne decyzje kadrowe, zaczęto przypominać o jego zamiłowaniu do alkoholu. Wrogowie dowódcy liczyli, że w ten sposób usuną go z armii].
Cięta riposta Lincolna
W tym czasie odżyły znowu stare pogłoski na temat pijaństwa Granta. Z tego powodu [prezydent Stanów Zjednoczonych Abraham] Lincoln musiał często wysłuchiwać skarg na swego generała i żądań usunięcia go ze stanowiska.
Znany jest przypadek, jak to pewnego razu odwiedził go wpływowy doktor teologii z Nowego Jorku, który domagał się pozbawienia Granta dowództwa nad armią, ponieważ zbyt dużo pije. W odpowiedzi Lincoln zapytał uczonego teologa, czy wie, skąd Grant bierze alkohol.
Reklama
Gdy zdziwiony pytaniem stróż moralności odparł, że nie ma o tym pojęcia, Lincoln powiedział:
Jaka szkoda, bo gdyby pan mógł mi to powiedzieć, natychmiast kazałbym głównemu kwatermistrzowi zrobić pokaźny zapas tego napitku i posłać go niektórym moim generałom, którzy do tej pory nie odnieśli żadnego zwycięstwa.
W rezultacie tego wydarzenia powstała anegdota o grupie polityków domagających się dymisji Granta, którym Lincoln miał rzekomo oświadczyć, że jeśli dowiedzą się, jaki gatunek whisky pija Grant „każe posłać beczkę tego trunku każdemu z przebywających na froncie generałów”.
W rzeczywistości Lincoln nie zwracał większej uwagi na doniesienia o pijaństwie Granta. Uważał zresztą, że odurzony alkoholem, notoryczny pijak nie potrafiłby tak sprawnie dowodzić armią i prowadzić błyskotliwych kampanii.
Reklama
Prezydenta interesowały wyłącznie jego zwycięstwa i choć plotki o nadmiernej skłonności Granta do alkoholu przetrwały wiele lat, w dużej mierze dzięki mądrości Lincolna nie wpłynęły na jego reputację.
Adiutant do specjalnego zadania
Inna sprawa, że Grant, świadomy swojej słabości, zaraz po otrzymaniu wyższego dowództwa namówił swego długoletniego przyjaciela Johna A. Rawlinsa, zadeklarowanego wroga alkoholu, do objęcia funkcji adiutanta.
Od tej pory Rawlins, zdolny prawnik i administrator, który z czasem objął także funkcję szefa sztabu Granta, kierował nie tylko pracami administracyjnymi u boku swego szefa, ale także pilnował, żeby ten trzymał się z dala od whisky.
Z obu tych zadań wywiązał się zresztą znakomicie, przyczyniając się, podobnie jak Lincoln, do wielkiej kariery Granta.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Jarosława Wojtczaka pt. Vicksburg 1862-1863. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Bellona w 2022 roku, w ramach kultowej serii Historyczne Bitwy.
Kluczowa kampania amerykańskiej wojny secesyjnej
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.