Zasady panujące w zakonie krzyżackim wzorowano na tych, które już wcześniej obowiązywały w innych wspólnotach powstałych na fali ruchu krucjatowego. Rycerze w białych płaszczach z czarnymi krzyżami czerpali inspiracje przede wszystkim od templariuszy i joannitów. W ten sposób powstała Reguła, porządkująca wszystkie aspekty ich życia, a także wskazująca warunki wstąpienia w szeregi organizacji.
Swoją finalną formę Reguła zakonu krzyżackiego uzyskała najpóźniej około 1250 roku. Od kandydatów na braci nie wymagano rocznego nowicjatu, jak w innych wspólnotach. Mogli oni natychmiast otrzymać pełne prawa, przynależne członkom organizacji, o ile tylko spełnili wymagania i złożyli odpowiednią przysięgę.
Reklama
Śluby zakonne krzyżaków
Każdy nowy brat przechodził ceremonię obłóczyn, podczas której wręczano mu płaszcz i poświęcano jego miecz, mający służyć walce z poganami. Wpierw jednak bohater ceremonii musiał złożyć śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa.
„Równie dobrze można byłoby je przedstawić jako zobowiązanie do życia w stanie bezżennym i bez potomstwa, wyzbycia się prywatnego majątku i działania wyłącznie w służbie zakonu w celu pomnażania jego zasobów, a także do bezwzględnego podporządkowania się władzom zakonnym, przede wszystkim wielkiemu mistrzowi” – komentuje Sławomir Leśniewski na kartach książki Krzyżacy. Czarno-biała legenda.
Na tym zobowiązania i gwarancje się nie kończyły. Kandydat przysięgał, że nie cierpi na żadną ciężką chorobę, która mogłaby stanowić obciążenie dla organizacji. Ślubował też, że nie jest niczyim poddanym.
W najwcześniejszym okresie w szeregi Krzyżaków przenikali pojedynczy mieszczanie, zwłaszcza zamożni patrycjusze. Co do zasady zakon przyjmował jednak tylko członków rodzin rycerskich lub arystokratycznych. Gdy organizacja okrzepła, podczas „rekrutacji” należało już, jak wyjaśnia Sławomir Leśniewski, „przedstawić wywód szlachecki z dokładnym, udokumentowanym spisem swoich rycerskich przodków”.
Reklama
Kandydat przysięgał jeszcze, że nie ma żony, nie należy do innego zakonu, a wreszcie – że nie ciążą na nim jakiekolwiek długi. Organizacja nie zamierzała bowiem ręczyć za ich spłatę ani ponosić konsekwencji, jakie mogłyby nieść z sobą nieuregulowane pożyczki.
Zakazane… szafy i kufry
Nowy brat zobowiązywał się żyć skromnie, co wyrażało się między innymi w prostym i ujednoliconym ubiorze, w spożywaniu wspólnych posiłków czy wreszcie w sypianiu w grupowych salach, dormitoriach.
Jak wyjaśnia autor książki Krzyżacy. Czarno-biała legenda, „bracia, poza najwyższymi dostojnikami i posłańcami przewożącymi ważne dokumenty”, nie mogli nawet korzystać z „zamykanych szaf i kufrów, aby nie stwarzać podejrzeń o przechowywanie jakichś cennych przedmiotów”.
Inaczej niż na przykład w zakonie templariuszy pozwalano im jednak na grę w szachy. Zdaniem Krzyżaków nie była ona bowiem zgubną formą hazardu i źródłem kłótni, ale nauką logicznego myślenia.
Reklama
„Ostoja wyrzutków i przestępców”
Według oficjalnych założeń Reguła miała gwarantować, że do zakonu będą trafiać tylko ludzie o nieskazitelnym charakterze. W rzeczywistości jednak przywódcom organizacji wcale na tym nie zależało.
Już w latach 20. XIII wieku, u samego zarania, zakon krzyżacki dostał zgodę papieża na rekrutowanie przestępców, rozbójników, ludzi ściganych przez prawo.
W 1258 roku ojciec święty Grzegorz IV nie tylko potwierdził przywilej, ale też zezwolił na rozgrzeszanie wszelkich win nowego brata zakonnego, o ile ten ślubował poprawę i zobowiązywał się spełnić każde polecenie władz organizacji.
„W ten sposób w jakiejś mierze Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego stał się ostoją różnorakich wyrzutków i przestępców. Zupełnie jak stworzona w XVIII wieku przez Francuzów Legia Cudzoziemska” – kwituje Sławomir Leśniewski.
Bibliografia
Artykuł powstał w oparciu o książkę Sławomira Leśniewskiego pt. Krzyżacy. Czarno-biała legenda (Wydawnictwo Literackie 2022).