Ignacy Loga-Sowiński zaliczał się do grona najbardziej prominentnych działaczy komunistycznych w Polsce Ludowej. Na początku lat 50. pojawiły się jednak oskarżenia, że „Ignac” współpracował z gestapo. To właśnie on miał się przyczynić do rozbicia wiosną 1943 roku łódzkiego podziemia komunistycznego. Czy kierowane pod jego adresem zarzuty znajdują potwierdzenie w źródłach?
Loga-Sowiński zasilił szeregi łódzkich komunistów w latach 30. XX wieku. W 1938 roku za swoją wywrotową działalność trafił do więzienia. Tam zastała go niemiecka inwazja na Polskę.
Reklama
Jeden z 140 „uczciwych i oddanych towarzyszy”
Tak jak inni osadzeni, we wrześniu 1939 roku Loga-Sowiński został wypuszczony na wolność. Wziął nawet udział w obronie Warszawy. Ale najprawdopodobniej już w październiku 1939 roku znalazł się w zajętym przez Armię Czerwoną Białymstoku.
Od razu rozpoczął współpracę z bolszewickim okupantem. Jak podkreśla profesor Krzysztof Lesiakowski w książce Ignacy Loga-Sowiński (1919-1992). Portret gomułkowca tamtejsze sowieckie kierownictwo było na tyle zadowolone z jego postawy, że w sierpniu 1940 roku:
(…) umieściło go na liście blisko 140 „uczciwych i oddanych towarzyszy”, przewidywanych jako rezerwa kadrowa w ewentualnych dalszych działaniach – o odbudowie partii komunistycznej nie było wszak jeszcze mowy. Trzeba jednak podkreślić, że w powojennej Polsce aż 29 osób z tego wykazu będzie wchodziło w skład elity władzy.
Reklama
Począwszy od grudnia 1940 roku Loga-Sowiński zaczął regularnie jeździć do wcielonej do III Rzeszy Łodzi. Cel tych wizyt nie jest znany, ale być może miały związek z domniemaną współpracą z sowieckim wywiadem. Gdy 22 czerwca 1941 roku rozpoczęła się operacja Barbarossa Loga-Sowiński przebywał właśnie w stolicy polskich włókniarzy.
Wspólnie z Mieczysławem Moczarem „Mietkiem” współtworzył na terenie miasta i jego okolic komunistyczny Front Walki o Naszą i Waszą Wolność. Wiosną 1942 roku organizacja weszła w skład powołanej nieco wcześniej w Warszawie Polskiej Partii Robotniczej. Loga-Sowiński, posługujący się pseudonimem „Ignac”/”Ignaś”, w pełni zaangażował się w tworzenie lokalnych struktur nowej partii.
Zainteresowanie bezpieki
Jego wysiłki zostały docenione i na przełomie 1942 i 1943 roku sekretarz obwodowy PPR otrzymał polecenie przeniesienia się do Warszawy. Z Łodzi wyjechał 12 kwietnia.
Niespełna tydzień później gestapo rozpoczęło falę aresztowań, która zdziesiątkowała szeregi miejscowych komunistów i niemal całkowicie zatrzymała robotę partyjną. Kilka lat po wojnie zbieżność tych dwóch wydarzeń stała się obiektem zainteresowania komunistycznej bezpieki.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
W trakcie okupacji Loga-Sowiński został bowiem bliskim współpracownikiem Gomułki. Gdy w 1948 roku towarzysza „Wisława” aresztowano za rzekome odchylenia prawicowo-nacjonalistyczne „Ignac”, co prawda się go wyparł, ale służby i tak szukały na niego haków.
Zgodnie z tym, co podaje profesor Krzysztof Lesiakowski, w marcu 1951 roku informator bezpieki o pseudonimie „P-10”, który w latach 1942–1943 wchodził w skład kierownictwa obwodowego PPR w Łodzi donosił, że:
Reklama
W dniu 12 kwietnia 1943 r. o ile sobie przypominam dokładnie „Ignac” został odwołany do KC PPR, a w niedługim czasie po nim wyjechał Moczar. W sześć dni po wyjeździe „Ignaca” nastąpiła pierwsza wsypa na terenie Łodzi. Było to w niedzielę 18 kwietnia 1943 r. Aresztowano wówczas przeważnie ludzi z kierownictwa łódzkiej organizacji PPR.
Później aresztowano tych, na których uzyskano dane w śledztwie, ponieważ niektórzy załamywali się i wydawali swoich współtowarzyszy. Dziś, kiedy wyszło wszystko na jaw z Logą wydaje mi się to mocno podejrzane, jeśli chodzi o jego wyjazd do Warszawy i sześć dni po tym wsypa, w której wpada prawie całe kierownictwo łódzkiej organizacji, udaje się jedynie ujść na cało Moczarowi. Ponieważ ja również byłem aresztowany w tej pierwszej wsypie nie wiem co się działo później na terenie Łodzi.
Jedyna znał adres
Nie było to zresztą pierwsze świadectwo wskazujące na rzekome kontakty Logi-Sowińskiego z gestapo. Już w czerwcu 1950 roku była łączniczka Komitetu Centralnego PPR z okresu wojny Celina Szymańska zeznała, że:
Odnośnie osoby Logi podaję wiadomość, której nie chcę zatrzymać dla siebie. Przebywając w więzieniu w Łodzi, siedziałam w jednej celi z tow. Marią Krempą. W[yżej] wspomniana była z wiosennej wsypy. Jako argument podała fakt, że nikt poza Logą nie znał jej adresu i [miejsca ukrycia] składu literatury, umieszczonego pod podłogą.
Reklama
Do słów Krempy odniosłam się z wielkimi zastrzeżeniami, ponieważ w gestapo załamała się i sypała. W świetle całości sprawy nie chcę jednak pominąć tej wiadomości, która kiedyś do mnie dotarła. Maria Krempa nie żyje – zmarła w Oświęcimiu.
Niewiarygodne relacje
Mogłoby się wydawać, że powyższe zeznania świadczą o tym, że „Ignac” rzeczywiście współpracował z gestapo. Autor książki Ignacy Loga-Sowiński (1919-1992). Portret gomułkowca słusznie podkreśla jednak, że trudno uznać je za wiarygodne:
Ich wartość umniejsza fakt, że obydwa zostały złożone, gdy Loga znalazł się w opałach po 1948 r. w związku ze sprawą Gomułki. W tym okresie „bezpieka” na różne sposoby (…) szukała dowodów na pogrążenie „Wiesława” i jego współpracowników.
Co więcej, w przypadku Szymańskiej poza tym, że były to informacje z drugiej ręki, znaczną rolę mogła odgrywać osobista uraza. Jak wyjaśnia profesor Lesiakowski „chodziło o śmierć Czesława Szymańskiego, jej brata, któremu nie udało się szczęśliwie opuścić Łodzi, gdy tymczasem »Ignac« bezpiecznie przedostał się do Warszawy”.
To wszystko sprawia, że obciążanie Logi-Sowińskiego „odpowiedzialnością za bezpośrednie przyczynienie się do rozbicia podziemia komunistycznego w Łodzi nie znajduje pewnego potwierdzenia źródłowego”.
Portret gomułkowca
Bibliografia
- Krzysztof Lesiakowski, Ignacy Loga-Sowiński (1919-1992). Portret gomułkowca, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego 2022.