Wojny Rzeczpospolitej w XVII wieku. Konflikty, które zdecydowały o losie Polski

Strona główna » Nowożytność » Wojny Rzeczpospolitej w XVII wieku. Konflikty, które zdecydowały o losie Polski

Siedemnasty wiek w historii Rzeczpospolitej to stulecie wojen. Nadwiślańskie mocarstwo uwikłało się w konflikty z niemal wszystkimi sąsiadami oraz mierzyło się z powstaniami Kozackimi. O przebiegu krwawych zmagań, które ostatecznie doprowadziły do zniszczenia ogromnych połaci królestwa pisze profesor Grzegorz Kucharczyk w książce Polska. Dzieje państwa i narodu.

Trzecim królem elekcyjnym (po Henryku Walezym i Stefanie Batorym) został w 1587 roku Zygmunt, pochodzący ze szwedzkiej dynastii Wazów. Uważano, że w jego żyłach płynie „jagiellońska krew”, ponieważ jego matką była Katarzyna Jagiellonka – siostra króla Zygmunta Augusta. Po śmierci Zygmunta III Wazy, panowali w Rzeczypospolitej jego synowie: Władysław IV i Jan Kazimierz.


Reklama


Wojny ze Szwecją o Inflanty

Wazowie próbowali realizować własną politykę dynastyczną. Polityka ta – w odróżnieniu od dynastycznej polityki Jagiellonów – była niekorzystna dla Rzeczypospolitej i przyniosła jej niemal same straty.

Zygmunt III pochodził z katolickiej gałęzi rodu Wazów. Gdy zasiadł na tronie w Polsce, w Szwecji władzę przejęli jego luterańscy krewni. Zygmunt III próbował bezskutecznie zbrojnie dochodzić swoich praw w Szwecji. By wciągnąć Rzeczpospolitą do walki o swój dynastyczny cel, ogłosił w 1600 roku (jako król Szwecji) wcielenie należącej do Szwecji Estonii do Rzeczypospolitej. Plan się powiódł. Decyzja ta wywołała wybuch wojny – a właściwie ciągu wojen – między Szwecją a Rzeczpospolitą.

Bitwa pod Kircholmem na rysunku Henryka Pillatiego (domena publiczna).
Bitwa pod Kircholmem na rysunku Henryka Pillatiego (domena publiczna).

W początkowej fazie konfliktu walki toczyły się w Inflantach. W 1605 roku wojska Rzeczypospolitej dowodzone przez hetmana Jana Karola Chodkiewicza odniosły pod Kircholmem świetne zwycięstwo nad czterokrotnie silniejszą armią szwedzką. Zwycięstwo to zostało jednak w następnych latach zmarnowane. Szwedzi wykorzystując zaangażowanie Rzeczypospolitej w innych wojnach ( z Moskwą i Turcją), w ciągu następnych kilkunastu lat zajęli całe Inflanty, aż do rzeki Dźwiny.

Zachęceni tym sukcesem Szwedzi podjęli następnie próbę całkowitego odepchnięcia Rzeczypospolitej od Bałtyku. W 1626 roku król Gustaw Adolf najechał polskie Pomorze Gdańskie (Prusy Królewskie) oraz pozostające lennikiem Polski, Księstwo Pruskie (Prusy Książęce). Celem szwedzkie go najazdu była próba opanowania wszystkich pruskich portów (w Prusach Królewskich i w Prusach Książęcych).

Rozejm w Altmarku i pokój w Sztumskiej Wsi

Wojna trwała trzy lata i zakończyła się niekorzystnym dla Rzeczypospolitej rozejmem w Altmarku (Starym Targu). Z wyjątkiem Gdańska, Pucka i Królewca, Rzeczpospolita traciła wszystkie porty pruskie. Została zmuszona uznać szwedzkie podboje w Inflantach (aż do Dźwiny). Dodatkowo Szwedzi uzyskali prawo do pobierania ceł w Gdańsku, co było niekorzystne dla polskiej gospodarki.

Te niekorzystne postanowienia (z wyjątkiem sprawy Inflant) zostały usunięte sześć lat później, gdy Władysław IV wymusił na Szwedach – zaangażowanych wówczas w wojnę trzydziestoletnią w Niemczech – rezygnację z pobierania ceł i okupacji portów pruskich. Stało się tak na mocy rozejmu zawartego w 1635 roku w Sztumskiej Wsi.


Reklama


Dymitriady

Kolejna okazja rozszerzenia dynastycznego znaczenia Wazów w XVII wieku pojawiła się na Wschodzie. Na początku XVII stulecia państwo moskiewskie przeżywało okres osłabienia i wewnętrznego zamętu (wielka smuta). Pojawili się pretendenci do moskiewskiego tronu, zwani Samozwańcami. Jeden z nich, Dymitr, dzięki wsparciu części polskich magnatów (Wiśniowieckich i Mniszchów) opanował carski tron.

W 1609 roku do konfliktu na wschodzie oficjalnie włączyła się Rzeczpospolita. Wojska Zygmunta III rozpoczęły oblężenie Smoleńska, a w 1610 roku hetman Stanisław Żółkiewski rozgromił pod Kłuszynem zdążającą w kierunku oblężonej twierdzy moskiewską odsiecz. Zwycięstwo to otworzyło wojskom polskim drogę do Moskwy. Załoga polska na Kremlu pozostała do 1612 roku.

Artykuł stanowi fragment książki Grzegorza Kucharczyka pt. Polska. Dzieje państwa i narodu (Bellona 2022).

Rozmiar moskiewskiej klęski był tak wielki, że bojarzy ofiarowali carską koronę najstarszemu synowi Zygmunta III, królewiczowi Władysławowi. Król jednak nie potrafił wykorzystać tej okazji rozszerzenia potęgi swojego rodu.

Zażądał carskiej korony dla siebie i nie zgodził się na stawiany przez bojarów warunek objęcia władzy w Moskwie, tj. przejście na prawosławie. Szansa objęcia moskiewskiego tronu przez Wazów minęła bezpowrotnie w 1613 roku, gdy carem wybrano Michała Romanowa. Dynastia Romanowów panować będzie w Rosji aż do 1917 roku.


Reklama


Wojna polsko­moskiewska za Zygmunta III zakończyła się zawarciem w 1619 roku rozejmu w Dywilinie. Przyznawał on Rzeczypospolitej ziemie, które utraciła Litwa w XVI wieku: Smoleńszczyznę wraz z twierdzą, Czernichowszczyznę i Siewierszczyznę. Zygmunt III nadal jednak tytułował się carem Moskwy.

Wykorzystując bezkrólewie po śmierci Zygmunta III, Moskwa próbowała odbić Smoleńsk. Jednak w 1634 roku odsiecz prowadzona przez nowo obranego króla Władysława IV zmusiła oblegające miasto wojska moskiewskie do kapitulacji. Zawarty w 1634 roku pokój w Polanowie potwierdzał nabytki terytorialne uzyskane przez Rzeczpospolitą w Dywilinie. Władysław IV zrzekł się tytułu cara. Dynastia Wazów straciła, Rzeczpospolita odzyskała jednak utracone niegdyś ziemie. (…)

Rzeczpospolita po zawarciu rozejmu w Dywilinie (Maciej Szczepańczyk/CC BY-SA 3.0).
Rzeczpospolita po zawarciu rozejmu w Dywilinie (Maciej Szczepańczyk/CC BY-SA 3.0).

Wojna z Turcją

Zwarcie wieczystego pokoju z Turcją w 1533 roku nie zlikwidowało spraw spornych między Rzecząpospolitą a Portą. Przez cały XVI wiek trwały najazdy tatarskie na południowo­wschodnie kresy Rzeczypospolitej.

Z kolei rządzony przez Tatarów Krym nękany był coraz częstszymi najazdami Kozaków – formalnie poddanych polskiego króla. Na początku XVII wieku Kozacy, posługując się swoimi szybkimi łodziami (czajkami), docierali do posiadłości tureckich, niemal pod same bramy Stambułu.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

O wybuchu otwartego konfliktu polsko­tureckiego zadecydowały dopiero próby podejmowane przez Rzeczpospolitą rozciągnięcia swoich wpływów na Mołdawię i Wołoszczyznę. Księstwa te, zwane hospodarstwami, od końca XV wieku były lennami Turcji. Własnych kandydatów na hospodarów próbowali osadzać tam na przełomie XVI i XVII wieku polscy magnaci.

Bitwy pod Cecorą i Chocimiem

W 1620 roku w jedno z takich przedsięwzięć zaangażowane zostały wojska Rzeczypospolitej dowodzone przez hetmana Stanisława Żółkiewskiego. Akcja ta zakończyła się klęską polskich wojsk i śmiercią hetmana pod Cecorą.


Reklama


W 1621 roku ruszyła turecka ofensywa na Rzeczpospolitą. Osman II nie ukrywał, że jego celem jest całkowity podbój Rzeczypospolitej. Kulminacyjnym wydarzeniem wojny było oblężenie przez wielką turecką armię wojsk Rzeczypospolitej. Zamknięte one były w warownym obozie pod Chocimiem, dowodzone zaś były przez sędziwego zwycięzcę spod Kircholmu, hetmana wielkiego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza.

Na podkreślenie zasługuje fakt, że pod Chocimiem Rzeczpospolitej broniły nie tylko wojska polskie i litewskie, ale i kozackie. Tymi ostatnimi dowodził Piotr Konaszewicz­-Sahajdaczny. Bitwa pod Chocimiem w 1621 roku – jak żadna inna bitwa XVII wieku – była zwycięstwem całej Rzeczypospolitej. Pod wrażeniem tego zwycięstwa nad całą potęgą turecką papież Grzegorz XV nazwał nasz kraj „przedmurzem chrześcijaństwa”.

Bitwa pod Chocimiem w 1621 roku w wyobrażeniu Józefa Brandta (domena publiczna).
Bitwa pod Chocimiem w 1621 roku w wyobrażeniu Józefa Brandta (domena publiczna).

Turcy nie zdołali przełamać oporu stawianego przez armię Rzeczypospolitej i zostali zmuszeni do odwrotu. Pokój zawarty w 1622 roku potwierdził pols-ko­turecką granicę na Dniestrze. Kolejną próbę podboju Rzeczy-pospolitej Turcja podjęła po pięćdziesięciu latach.

Kwestia kozacka

Dzikie Pola – czyli rozległy step położony na południe od porohów Dniepru (dlatego zwany również Zaporożem) – od XVI wieku przyciągały ludzi uciekających przed prawem, wyzyskiem (chłopów pańszczyźnianych) lub zwykłych poszukiwaczy przygód i łupu.


Reklama


Takie były początki Kozaczyzny. Początkowo Kozacy wywodzili się z różnych narodowości i stanów społecznych. Na przykład pierwszą warowną siedzibę kozacką – Sicz, na jednej z Dnieprowych wysp założył magnat Dymitr Wiśniowiecki.

Tam, gdzie mieszkali Kozacy władza królewska faktycznie nie sięgała. Natomiast o wiele bliżej kozackich siedzib znajdowały się latyfundia „królewiąt”. Trudni do okiełznania, niepokorni Kozacy byli niebezpieczni dla kresowych magnatów. To na Sicz zdążali przecież ruscy chłopi zbiegli z latyfundiów. W XVII wieku Kozacy zaczęli coraz bardziej identyfikować się właśnie z Rusinami. Do tego doszła odrębność religijna. W zdecydowanej większości Kozacy byli prawosławni, wrogo nastawieni nie tylko do katolików, ale i unitów.

Makieta Siczy Zaporoskiej (domena publiczna).
Makieta Siczy Zaporoskiej (domena publiczna).

Dążąc do podporządkowania sobie Kozaków, koronni magnaci przypominali, że kozacka samowola nieraz była przyczyną kłopotów dla Rzeczypospolitej (np. zadrażnienia z Turcją). Argumenty te trafiały do przekonania sejmu i kolejnych królów, którzy z usług rejestrowych Kozaków (czyli będących na królewskim żołdzie) chętnie korzystali podczas wojen. Podczas pokoju „rejestr” radykalnie zmniejszano, co powodowało szereg powstań kozackich, które zaczęły wybuchać już pod koniec XVI wieku.

Powstanie Chmielnickiego

Największe i najdonioślejsze w skutkach powstanie kozackie wybuchło w 1648 roku, pod wodzą Bohdana Chmielnickiego (szlachcica, weterana bitwy pod Cecorą). W bitwach pod Żółtymi Wodami, Korsuniem i Piławcami pobił on w 1648 roku wojska koronne. Korzystał przy tym z pomocy sojuszników – Tatarów. Powstanie Chmielnickiego objęło zasięgiem całe ukrainne obszary Rzeczypospolitej. Kozacy podeszli pod Lwów i Zamość.

Przełomem na polską korzyść w tej kampanii okazała się bohaterska obrona Zbaraża przed połączonymi siłami kozacko­tatarskimi w 1649 roku. Wojskami Rzeczypospolitej dowodził wówczas książę Jeremi Wiśniowiecki (Rusin z pochodzenia). W 1651 roku armia Rzeczypospolitej, dowodzona przez króla Jana Kazimierza, w trzydniowej bitwie pod Beresteczkiem rozgromiła armię kozacko­tatarską.

Zwycięstwo to nie zostało jednak w pełni wykorzystane. Powstanie Chmielnickiego nie zostało stłumione (rok po Beresteczku armia koronna poniosła klęskę pod Batohem, gdy większość polskich jeńców została wymordowana przez Kozaków) i wciąż obejmowało swoim zasięgiem jedną trzecią obszaru Rzeczypospolitej. Zachęcało to sąsiadów do ingerencji. Tym bardziej że zapraszali ich do tego sami Kozacy.


Reklama


Już na początku powstania Chmielnicki zaprosił do współpracy Tatarów (którzy łupili Ukrainę nie czyniąc różnicy między „Lachami” a Rusinami). W 1654 roku, na mocy tzw. ugody w Perejasławiu, Chmielnicki uznał nad sobą zwierzchność Moskwy. Była to fatalna decyzja – również dla samych Kozaków. Rozpoczynając bowiem w 1648 roku powstanie przeciw władzy „królewiąt”, dobrowolnie oddawali się pod absolutystyczne rządy moskiewskiego cara.

Potop szwedzki

Kozacka decyzja z 1654 roku wywołała wojnę Rzeczypospolitej z Moskwą. Trwała ona do 1667 roku. Kończący ją rozejm andruszowski ustanawiał podział Ukrainy na część polską (na prawym brzegu Dniepru) i moskiewską (na lewym brzegu Dniepru). Rzeczpospolita traciła również Smoleńsk i Kijów. Postanowienia te zatwierdził ostatecznie pokój zawarty z Moskwą w 1686 roku (pokój Grzymułtowskiego).

Augustyn Kordecki złożył hołd wiernopoddańczy Karolowi X Gustawowi. Uznał go tym samym za władcę Rzeczypospolitej (Sébastien Bourdon/domena publiczna).
Karol X Gustaw (Sébastien Bourdon/domena publiczna).

Osłabienie Rzeczypospolitej spowodowane powstaniem Chmielnickiego i wojną z Moskwą postanowił wykorzystać król Szwecji Karol X Gustaw. Latem 1655 roku jego wojska zaatakowały jednocześnie Koronę i Litwę. Szybkie posuwanie się w głąb kraju umożliwiła im zdrada pospolitego ruszenia pod Ujściem i hetmana wielkiego litewskiego Janusza Radziwiłła.

Brak wiary w zwycięstwo i wynikające z tego uznawanie w najeźdźcy prawowitego władcy, było powszechne (uczynił tak m.in. późniejszy nasz król, Jan Sobieski). Jesienią 1655 roku wydawało się, że nic nie uratuje Rzeczypospolitej. Ukraina ogarnięta była powstaniem kozackim, prawie cała Litwa zajęta przez Moskwę, Korona opanowana przez Szwedów, a król Jan Kazimierz wygnany poza granicę kraju (na Śląsk).


Reklama


Okazało się jednak, że kryzys miał raczej naturę moralną aniżeli wojskową. Przełomowym wydarzeniem „potopu” stała się zwycięska obrona przed Szwedami klasztoru jasnogórskiego przez garść szlachty i zakonników, na czele z przeorem o. Augustynem Kordeckim.

Klasztor jasnogórski z wojskowego punktu widzenia był pozbawiony większego znaczenia. Był jednak już wtedy wielką świętością dla Polaków wszystkich stanów społecznych. Szwedzki zamach na klasztor odczytano jako próbę sprofanowania tego świętego dla katolików miejsca (Szwedzi byli luteranami).

Tak obronę Jasnej Góry wyobrażał sobie Franciszek Kondratowicz (domena publiczna).
Tak obronę Jasnej Góry wyobrażał sobie Franciszek Kondratowicz (domena publiczna).

Największy wygrany

W 1656 roku najeźdźcy zostali wyparci niemal z całej Korony. Rzeczpospolita wydobyła z siebie tyle sił moralnych i wojskowych, że w następnym roku zwycięsko odparła atak kolejnego agresora – księcia Rakoczego z Siedmiogrodu. Zniweczyła w ten sposób traktat rozbiorowy z Radnot (1656), który miał podzielić Rzeczpospolitą między Szwecję, Brandenburgię, Siedmiogród, Kozaków i Radziwiłłów.

„Potop” został zakończony pokojem zawartym w Oliwie w 1660 roku. Rzeczpospolita nie utraciła na rzecz Szwecji żadnych nowych terytoriów. Jedynie Jan Kazimierz musiał ostatecznie zrzec się pretensji do tronu szwedzkiego.


Reklama


Historia „potopu” potwierdza słuszność powiedzenia, że „gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”. Prawdziwym bowiem zwycięzcą „potopu” okazał się władca Brandenburgii, Fryderyk Wilhelm Hohenzollern (zwany Wielkim Elektorem). Z tytułu posiadania Księstwa Pruskiego był on lennikiem Rzeczypospolitej. W czasach „potopu” nie dopełnił obowiązków lennika i nie przyszedł z pomocą zagrożonej Rzeczypospolitej. Wybrał walkę po stronie Szwedów. Za opuszczenie Szwedów kazał sobie bardzo słono zapłacić.

Na mocy zawartych w 1657 roku traktatów welawsko-­bydgoskich Wielki Elektor zrzucił polską zwierzchność lenną i uzyskał pełną suwerenność w Prusach Książęcych. Było to wydarzenie o doniosłym znaczeniu dla późniejszych dziejów Polski. Uzyskanie suwerenności w Księstwie Pruskim pozwoliło bowiem Hohenzollernom w niedalekiej przyszłości podjąć skuteczne starania o królewską koronę i zbudowanie silnego, zagrażającego Polsce państwa.

Artykuł stanowi fragment książki Grzegorza Kucharczyka pt. Polska. Dzieje państwa i narodu (Bellona 2022).

Chocim 1773

W 1672 roku na wyczerpaną wojnami Rzeczpospolitą ruszyła turecka ofensywa. Po zdobyciu kluczowej twierdzy w Kamieńcu Podolskim Turcy narzucili Rzeczypospolitej upokarzający pokój w Buczaczu. Traciliśmy na rzecz Turcji Podole i zrzekaliśmy się Ukrainy (na rzecz Kozaków jako lenników Turcji). Rzeczpospolita spadała do rangi tureckiego lennika, zobowiązanego płacić sułtanowi roczny haracz.

Takich warunków nie zaakceptował sejm i w 1673 roku doszło do nowej wojny. Hańbę Buczaczu zmył pod Chocimiem hetman Jan Sobieski, gromiąc turecką armię. Zwycięstwo to otworzyło polskiemu wodzowi drogę do korony po zmarłym w 1673 roku królu Michale Korybucie Wiśniowieckim.


Reklama


Ostatni wielki triumf

Sława Sobieskiego jako pogromcy Turków rozniosła się po całej Europie. Sami Turcy nazywali naszego króla „Lwem Lechistanu”. W 1683 roku Turcja podjęła kolejną próbę zbrojnej ekspansji w głąb Europy. Celem ataku był Wiedeń, stolica cesarskiej dynastii Habsburgów. Porta nie kryła przy tym, że nie chodzi o zwykły konflikt polityczny, ale o próbę nawrócenia Europy siłą na islam.

Uratowanie europejskiego chrześcijaństwa, a tym samym europejskiej cywilizacji, przypadło w udziale Rzeczypospolitej i jej królowi. Papież Innocenty XI i cesarz Leopold I zwrócili się do Jana III o pospieszenie Wiedniowi z odsieczą. Sobieski podążył pod Wiedeń z ponad 20-­tysięczną armią (złożoną tylko z wojsk koronnych). Król Polski został głównodowodzącym sił koalicji państw chrześcijańskich, które wystąpiły przeciwko Turkom.

Bitwa pod Wiedniem na obrazie Jana Krzysztofa Damela.
Bitwa pod Wiedniem na obrazie Jana Krzysztofa Damela.

Do decydującej bitwy doszło 12 IX 1683 pod murami oblężonego miasta. Dzięki genialnemu dowodzeniu Sobieskiego i szarży polskiej husarii w decydującym momencie, armia turecka została rozgromiona. Już nigdy potem Turcja nie zagroziła Europie. Wiedeńska wiktoria pozwoliła w 1699 roku – już po śmierci Sobieskiego – na odzyskanie przez Rzeczpospolitą utraconych na rzecz Turcji obszarów.

Znaczenie zwycięstwa pod Wiedniem było ogromne. Cywilizacyjna waga tego sukcesu skłoniła niektórych zachodnich historyków do zaliczenia odsieczy Wiednia do „decydujących bitew w dziejach świata”. Do historii przeszły też słowa, które Jan III ze zdobytego tureckiego obozu kazał powtórzyć papieżowi: „Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył!”.

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment książki Grzegorza Kucharczyka pt. Polska. Dzieje państwa i narodu. Książka ukazała się w 2022 roku nakładem wydawnictwa Bellona 2022.

Niezwykle ciekawy i oryginalny zarys dziejów Polski

Ilustracja tytułowa: Bitwa pod Wiedniem w wyobrażeniu Stanisława Chlebowskiego (domena publiczna).

Autor
Grzegorz Kucharczyk

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.