„Wyrzutki i ludzie pogranicza, awanturnicy i śmiałkowie, Kozacy stali się w ukraińskiej świadomości narodowej tym, czym kowboje byli dla amerykańskiej” – pisze brytyjska dziennikarka i historyczka Anna Reid na kartach książki Pogranicze. Oto, jak narodziny Kozaczyzny i jej najważniejszego ośrodka, Siczy Zaporoskiej, wyglądają z anglosaskiej perspektywy.
Początki Kozaczyzny sięgają pierwszych dziesięcioleci XV wieku, kiedy to wielcy książęta litewscy przystąpili do wznoszenia linii umocnień na skraju pustkowia zwanego Dzikimi Polami, oddzielającego Wielkie Księstwo Litewskie od rządzonego przez Tatarów Krymu.
Reklama
Początkowo obsadzili je tatarskimi najemnikami zwanymi kazakami, to jest „wolnymi awanturnikami”, dość szybko jednak te wysunięte na dalekie rubieże placówki zaczęły być magnesem dla różnej maści uciekinierów i wyrzutków ze wszystkich klas społecznych i narodowości — zbiegłych chłopów pańszczyźnianych, pogrążonych w długach przedstawicieli szlachty, suspendowanych duchownych.
Azyl na pograniczu
Do końca stulecia te luźno ze sobą związane grupy ludzi z regionów nadgranicznych przekształciły się w na wpół niezależną społeczność samodzielnie wybierającą swoich przywódców — nazywanych hetmanami i atamanami — a przy tym dysponującą własną armią, prawami i słownictwem.
Głównym ośrodkiem kozaczyzny była Sicz Zaporoska, otoczone palisadą drewniane miasto-koszary leżące na jednej z wysp w dolnym biegu Dniepru, już za porohami (przełomami) rzeki.
Sicz stała się symbolem wolności dla całych pokoleń Ukraińców, ale też miejscem, do którego zdążali najbardziej nieokrzesani banici i wyrzutki, z którego wypuszczano się na najdziksze wyprawy łupieżcze i gdzie na co dzień horiłka lała się dosłownie strumieniami.
Reklama
Do Siczy nie miały wstępu kobiety, a wszystkie ważne decyzje podejmowała Rada — zwoływane naprędce na otwartym powietrzu zgromadzenie Kozaków, w którym (przynajmniej w teorii) każdy z nich miał równe prawo głosu.
„Tę republikę można by przyrównać do państwa Spartan” — napisał w XVII wieku wysłannik wenecki Alberto Vimina — „gdyby Kozacy byli równie wstrzemięźliwi co Spartanie”.
Legenda i rzeczywistość
Pomimo całej legendy otaczającej Kozaczyznę w tradycji ukraińskiej Kozakom nigdy nie udało się stworzyć organizmu choć z grubsza przypominającego państwo w nowożytnym sensie.
Sicz Zaporoska nie miała żadnych granic, żadnych spisanych praw, żadnych wyraźnie wydzielonych struktur wojskowych i administracyjnych, ani nawet stałej stolicy (przenoszona była w ciągu swojego istnienia na kilka różnych wysp).
Reklama
Trudno też przyjąć, że Kozaczyzna stanowiła zalążek narodu ukraińskiego, skoro ani nie wszyscy Ukraińcy byli Kozakami, ani nie wszyscy Kozacy byli Ukraińcami. Jak to ujął Adam Zamoyski, Kozaczyzna była nie tyle narodem, ile stylem życia. Ale była też jeszcze czymś innym — liczącą się siłą wojskową.
Życie i wojna
Przez większość czasu Kozacy uprawiali ziemię niczym zwykli chłopi, albo też parali się rzemiosłem.
Jak napisał [francuski podróżnik obecny w na wschodzie Rzeczpospolitej w latach 40. XVII stulecia] de Beauplan, „Pośród tych Kozaków znajdują się zazwyczaj osoby biegłe we wszystkich rzemiosłach, niezbędnych dla potrzeb życia, jako to cieśle, zarówno ci od [budowy] domów, jak i ci od statków, kołodzieje, kowale, rusznikarze, garbarze, rymarze, szewcy, bed narze, krawcy, etc.”
Ale raz na jakiś czas, czy to z wrodzonego awanturnictwa, czy z rozkazu swoich hetmanów, ludzie ci porzucali codzienne zajęcia, chwytali za nabijane kolcami buławy, dosiadali swoich koni i wyruszali na jedną z owianych złą sławą łupieżczych wypraw w głąb Polski.
W odpowiedzi Polska — nie zawsze, a nawet z rzadka skutecznie — starała się przekierować tę kozacką agresję w kierunku wschodnim, ku Moskwie i Turkom.
Reklama
W 1578 roku król Stefan Batory rozszerzył rejestr do pięciuset osób i przekazał Kozakom miasto Trechtymirów w zamian za służbę wojskową dla Rzeczypospolitej, przede wszystkim w kampaniach przeciwko Moskwie i najdzikszym wyrzutkom z Siczy.
Ruch ten podzielił Kozaczyznę na trzy warstwy: Kozaków rejestrowych w liczbie około trzech tysięcy (od 1590 roku), lojalnych wobec Polaków; niezależnych Kozaków zaporoskich — od pięciu do sześciu tysięcy — pozostających na Siczy; wszystkich pozostałych w liczbie czterdziestu tysięcy, opowiadających się po jednej bądź po drugiej stronie, w zależności od kaprysu czy okoliczności.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Anny Reid pt. Pogranicze. Podróż przez historię Ukrainy 988-2022. Ukazała się ona w 2023 roku nakładem Wydawnictwa Literackiego.