W wielkiej piramidzie w Gizie – najbardziej imponującej budowli w starożytnym Egipcie i największej konstrukcji wzniesionej ręką człowieka aż do XIV wieku n.e. – zlokalizowano komorę grobową faraona Cheopsa (Chufu). Nie udało się natomiast odnaleźć sarkofagu władcy, ani naczyń zawierających jego organy. Czy zostały skradzione? A może raczej… nigdy nie trafiły w zamierzone miejsce?
Nieobecność sarkofagu starano się tłumaczyć na setki sposobów. Intrygującą teorię przedstawił swego czasu polski architekt i geolog Wiesław Koziński, przez wiele lat zaangażowany w prace egiptologiczne. Jego wyjaśnienie przytacza Szymon Zdziebłowski na kartach niedawno wydanej książki pt. Wielka piramida. Tajemnice cudu starożytności.
Reklama
Piramidalna fuszerka
Cała rzecz sprowadza się do błędu inżynieryjnego. Olbrzymi grobowiec przeznaczony dla faraona Chufu nie był ani pierwszą piramidą, ani nawet pierwszą w udoskonalonej formie, o kształcie równobocznego ostrosłupa. Był jednak największy, prawdziwie monumentalny.
Przez kolejne 3800 lat, aż do czasu budowy wieży katedry w angielskim Lincoln, jeśli nie dłużej, nikt na ziemi nie zdołał wznieść wyższej konstrukcji. Pomyłki przy takimi przedsięwzięciu były właściwie nieuniknione. Wydaje się jednak, że popełniono fuszerkę szczególnie problematyczną.
Szymon Zdziebłowski domyśla się, że jeszcze podczas budowy nagle z wnętrza piramidy rozległ się potężny huk, na podobieństwo uderzenia pioruna. Był to trzask pękających bloków granitu, którymi sklepiono komorę grobową króla – najważniejsze pomieszczenie wewnątrz grobowca.
„Nie można było tam pochować króla”
„Gdy uniesiemy głowę w tej komorze i przyjrzymy się olbrzymim dziewięciu granitowym blokom, które ją przykrywają, dostrzeżemy podłużne spękania przebiegające na linii wschód–zachód” – można przeczytać na kartach książki Wielka piramida. Tajemnice cudu starożytności.
Reklama
Mowa o blokach, które, wedle szacunków, ważą nawet kilkaset ton. Ich uszkodzenia nie dało się po fakcie usunąć. Czy ten fakt przeszedł bez echa?
Nieżyjący już Wiesław Koziński (…) zasugerował, że skoro sklepienie było uszkodzone, to nie można było tam pochować króla, bo – jak wyjaśniał – nie było to miejsce godne na przyjęcie na wieczność czcigodnych zwłok. I stwierdził, że Cheops spoczął w jeszcze nieodkrytej, czwartej komorze, która ma się znajdować gdzieś pod piramidą…
Pochówek poza piramidą?
Jak zaznacza Zdziebłowski teoria nie została przyjęta z entuzjazmem przez egiptologów. Inni badacze, „w tym pionier archeologii Egiptu William Flinders Petrie, uznali, że bloki w komorze pękły dopiero później, już po pogrzebie [faraona Chufu], zapewne w wyniku trzęsienia ziemi”.
Sam pomysł, że egipskiego króla i człowieka, który zlecił wzniesienie największej konstrukcji na świecie, pochowano poza piramidą ma więcej zwolenników:
Członek ekspedycji Georga Reisnera, badającej grobowiec królowej Hetepheres, Noel F. Wheeler uznał, że Cheops, patrząc na to, co wydarzyło się z grobowcem matki, postanowił zmienić plany dotyczące pochówku.
Reklama
Zasugerował, że podziemny grobowiec faraona może znajdować się pod jego świątynią grobową przylegającą do piramidy lub w dawnych kamieniołomach położonych obok rampy łączącej piramidę Cheopsa ze świątynią położoną nad kanałem nilowym.
Także taka interpretacja budzi wątpliwości środowiska naukowego. Zdaniem Zdziebłowskiego warto jednak „wstrzymać się z ostatecznym werdyktem”: „Wejście do dobrze zakamuflowanej podziemnej skrytki może być przykryte naprawdę niewielkim blokiem skalnym. A na płaskowyżu Giza do dziś są miejsca nie do końca rozpoznane”.
Bibliografia
Artykuł powstał na podstawie książki Szymona Zdziebłowskiego pt. Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności (Wydawnictwo Poznańskie 2023).