Wielki projekt Denisa Diderota nie był zupełnie nowatorski. Treść Wielkiej Encyklopedii Francuskiej niosła jednak ze sobą idee, które zachwiały kontynentem i wpłynęły na poglądy rzesz mieszczaństwa oraz inteligencji. Naukowy leksykon w 28 tomach pomógł położyć podwaliny pod rewolucję francuską, choć na pewno nie było to intencją jego redaktora. Stał się w efekcie prawdopodobnie najbardziej wpływową książką ostatnich stuleci.
Oprócz kilku wybitnych postaci oświecenia największy wpływ na ukształtowanie nowej europejskiej elity intelektualnej miała Encyklopedia wydana pod kierownictwem Denisa Diderota.
Reklama
Podobne dzieła znane były już w starożytności, na przykład Historia naturalna Pliniusza Starszego, a niemiecki Universal Lexicon Johanna Zedlera w 64-tomach bił wszystkie osiemnastowieczne rekordy nagromadzonej wiedzy. Pod pojęciem Encyklopedii będziemy jednak rozumieli dzieło Diderota i jego zespołu.
Skromne plany. Czym pierwotnie miała być Wielka Encyklopedia Francuska?
Jej początki nie zapowiadały, że powstanie dzieło tak wybitne i wpływowe. Zaczęło się od próby przetłumaczenia na francuski angielskiej Cyclopaedia autorstwa Ephraima Chambersa, zakończonej kłótnią pomiędzy wydawcami.
W 1747 roku powtórnie zdecydowano się na tłumaczenie Chambersa, tym razem powierzając je Denisowi Diderotowi i Jeanowi d’Alembertowi, jako współwydawcom. Obaj, po konsultacjach z potencjalnymi współpracownikami, doszli do wniosku, że lepiej napisać wszystko od nowa. Diderot tak określił cel, jaki przyświecał twórcom Encyklopedii:
Jest nim zgromadzenie wiedzy rozproszonej po całej Ziemi, przedstawienie jej ogólnego systemu ludziom, pośród których żyjemy i przekazaniu go ludziom, którzy przyjdą po nas. A wszystko po to, by praca minionych wieków nie była bezużyteczna dla wieków, które nastaną.
Reklama
Ostrożna postępowość. Jakie poglądy wyrażała Wielka Encyklopedia Francuska?
W Encyklopedii pojawiły się myśli, które nie zdobyły sobie jeszcze praw obywatelskich, a które zostały już wyrażone w dziełach Woltera, Monteskiusza, Claude’a Helvétiusa, Paula d’Holbacha i innych.
Na tematy polityczne, religijne i społeczne autorzy Encyklopedii wypowiadali się ostrożnie i unikali jednoznacznych określeń. Robili to w formie polemicznej.
Na przykład, wiele razy przewijało się w niej, że wszyscy ludzie są równi, ale w celu zapobieżenia wrogiej reakcji władz, zamieszczano obok uzasadnienie przywilejów ludzi dobrze urodzonych.
Encyklopedia nie wyrażała idei republikańskich, choć w imię rozumu kwestionowała istnienie monarchii „z bożej łaski”. Nie nawoływała też do rewolucji, ale dawała do zrozumienia, że tak dalej być nie może, że świat dojrzał do zmian, do reform.
Piętnowała natomiast zdecydowanie fanatyzm, nietolerancję, niewolnictwo, tortury i wojnę. Chociaż autorzy byli w znacznej części ludźmi wierzącymi, większość artykułów miała antykościelny charakter.
Bilans pracy. Pierwsze wydanie Wielkiej Encyklopedii Francuskiej
Prace rozpoczęto w 1751 roku i pomimo ogromnych trudności i przerw spowodowanych interwencją dworu królewskiego, zakończono ją w roku 1772 wydaniem siedemnastu tomów tekstu z 71818 artykułami i jedenastu tomów z 2900 rycinami.
Reklama
Wielką zaletą był prosty język, zrozumiały nawet dla czytelników z podstawowym wykształceniem. Nad Encyklopedią pracował duży zespół ludzi, ale tak naprawdę była dziełem jednego człowieka.
Denis Diderot dokonał gigantycznej pracy. Oprócz masy spraw, które jako wydawca musiał rozwiązywać i załatwiać na co dzień, nierzadko ukrywając siebie i manuskrypty przed aresztem, był autorem około 5000 haseł.
Niektóre z nich tak wyprzedzały swoją epokę, że mogły się ukazać dopiero po jego śmierci. Do tego jeszcze w tym samym czasie napisał kilka książek. Współpracowało z nim wielu wybitnych ludzi. Między innymi Georges Buffon, Étienne Condillac, Claude Helvetius, Nicolas Condorcet, Jean Laharpe, Jean Marmontel, Anne Turgot.
Niektórzy, jak d’Alembert, opuścili go w połowie przedsięwzięcia, a inni, jak Jan Jakub Rousseau, ten zawistny intrygant, dokonali spustoszeń w pracy zespołu.
Reklama
Ogromne koszty i jeszcze większe zyski
Mimo wysokiej ceny pierwsze wydanie Encyklopedii szybko rozeszło się w Europie w ogromnym jak na tamte czasy nakładzie czterech tysięcy egzemplarzy. Jak wielkie było to przedsięwzięcie z punktu widzenia ekonomicznego świadczy fakt, że jej budżet przewyższył budżet Kompanii Wschodnioindyjskiej.
Zainwestowane kapitały, głównie przedpłaty subskrybentów, przyniosły ogromne zyski wydawcom. Do roku 1769 zarobili ponad dwa miliony liwrów, co znaczy, że był to jeden z najbardziej dochodowych produktów francuskiego rynku. Do wybuchu Rewolucji wyszło jeszcze pięć wydań i 20 tysięcy egzemplarzy rozeszło się już po niższej cenie.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Andrzeja Marcelego Ciska pt. Wolność, równość, ludobójstwo. Kłamstwa i zbrodnie rewolucji francuskiej. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Fronda w 2023 roku.
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.