Bitwa pod Termopilami została zapamiętana jako jeden z najważniejszych momentów w historii Sparty oraz całej starożytnej Grecji. Profesor Lloyd Llewellyn-Jones nie ma jednak wątpliwości, że obraz tego starcia powielany w europejskich szkołach to tylko mit, owoc „fiksacji”. W rzeczywistości straceńczy opór Spartan należy oceniać inaczej.
Z punktu widzenia Persów pierwszy etap kampanii lądowej z 480 roku p.n.e. przyniósł same sukcesy: Kserkses zajął połowę Grecji kontynentalnej, nie stoczywszy ani jednej bitwy. Jego okręty płynęły wzdłuż wybrzeża i choć flota została sponiewierana przez sztormy, a niektóre jednostki osiadły na mieliźnie, ogólnie była w dobrym stanie i sprawnie zaopatrywała wciąż rosnącą armię.
Reklama
Dlaczego doszło do bitwy pod Termopilami?
Gdy wieść o niezakłóconym pochodzie Kserksesa dotarła do Attyki, Ateńczycy, Spartanie i inni oporni Grecy – w sumie około trzydziestu polis – zawiązali sojusz obronny. Ich jedynym celem było zablokowanie perskiej ofensywy; zamierzali wyzyskać cechy greckiego krajobrazu, by wciągnąwszy perskich najeźdźców w wąskie przełęcze i cieśniny, zdziesiątkować ich wojska.
Część Greków chciała zwabić Persów na Peloponez, aby tam wydać im otwartą bitwę, ostatecznie postanowiono jednak stawić opór w środkowej Grecji: na lądzie w przesmyku Termopile, niemal dwieście kilometrów na północny zachód od Aten, oraz w cieśninach u przylądka Artemizjon.
Za sprawą formacji osadowych i powolnego nawarstwiania się mułu krajobraz wokół gorących źródeł w Termopilach znacznie się zmienił od 480 roku p.n.e. Wtedy był to naprawdę wąziutki pas lądu, z niedostępnymi górami po jednej stronie i morzem tuż obok po drugiej. Ciasny przesmyk miał szerokość około dwudziestu metrów – albo jednego wozu, jak określił to Herodot.
Słabość sił Spartan i innych Greków
Na wschód od Termopil znajdowały się wąskie cieśniny Artemizjonu, utworzone przez długą linię brzegową Eubei, wyspy ciągnącej się wzdłuż wschodniego wybrzeża Grecji kontynentalnej. Aby dostać się na południe, posuwając się równolegle do brzegu, perska flota musiała przecisnąć się przez ów zdradliwy kanał o wzburzonych wodach i groźnych, silnych prądach. Ze względu na skaliste klify okręty nie miały miejsca na manewry i mogły jedynie płynąć naprzód, póki nie pokonały cieśniny.
Reklama
Zwiadowcy Kserksesa ostrzegli go o tych naturalnych przeszkodach, armia i flota były więc dobrze przygotowane, kiedy w sierpniu 480 roku p.n.e. Wielki Król stanął pod Termopilami. Czekało tam na niego w pogotowiu blisko siedmiuset Greków, w tym trzystu spartańskich wojowników pod dowództwem króla Leonidasa.
Pełne siły greckiego sojuszu nie zebrały się jeszcze, ponieważ sierpień był dla Hellady czasem wypoczynku, porą igrzysk olimpijskich, i większość Greków śledziła z zapartym tchem ulubione dyscypliny sportu, nie przypuszczając, że Kserkses tak szybko przerzuci armię przez środkową Grecję.
Ateńczyk Temistokles nie dał się jednak zaskoczyć. Zawsze czujny, zawsze przewidujący, zgromadził swoje okręty u wschodniego wybrzeża, czekając cierpliwie, aż perskie jednostki pojawią się w zasięgu wzroku.
„Zachodnia fiksacja” i prawdziwy obraz bitwy pod Termopilami
Mimo zachodniej fiksacji na historii trzystu Spartan bitwy pod Termopilami nie da się zinterpretować inaczej niż jako wielkiego zwycięstwa Persów. Była ona spektakularnym sukcesem władzy Kserksesa. Przez pierwsze kilka dni walk Wielki Król bombardował Greków frontalnymi atakami, wyczerpując ich i przytłaczając olbrzymimi zasobami Persji.
Jego zwiadowcy wkrótce znaleźli ścieżkę przez góry w głębi lądu i wysłał on Nieśmiertelnych, aby obeszli grecką pozycję. Kiedy Leonidas odkrył, że Persowie nadchodzą, nakazał pozostałym greckim siłom wycofanie się, wraz ze swymi Spartanami biorąc na siebie rolę straży tylnej. Była to oczywiście misja samobójcza.
Herodot przedstawia decyzję Leonidasa o tym, by zostać i zginąć, jako połączenie troski o sojuszników i heroicznego pragnienia kleos – nieśmiertelnej sławy, jaką cieszyli się dawni bohaterowie homeryccy. Lecz główny powód, dla którego został on na miejscu, był bardziej praktyczny: Persowie mieli łuczników i konnicę i gdyby wszyscy obrońcy się wycofali, pozostawiając przesmyk niestrzeżony, zostaliby dopędzeni i zmasakrowani.
Reklama
Straż tylna była potrzebna, żeby blokować drogę i powstrzymywać wroga podczas odwrotu. Spartanie pozostali na miejscu, aby dać pozostałym Grekom nieco czasu na ucieczkę, ale Persowie szybko ich okrążyli i wybili co do jednego.
W niespełna siedem dni Kserkses pokonał ostatnią przeszkodę, jaka leżała między jego wojskami a Atenami. Zgładził też spartańskiego króla, który ośmielił się stanąć mu na drodze do celu, jakim było wcielenie Grecji do państwa (…).
Starcie morskie, które nie stało się mitem
Bitwa u przylądka Artemizjon była jednak bardziej wyrównana i obie strony poniosły jednakowe straty. To morskie starcie rozegrało się równocześnie z wydarzeniami w Termopilach i do Kserksesa spływały liczne meldunki na bieżąco informujące go o rozwoju akcji na morzu.
Podczas pierwszych dwóch dni bitwy Grecy zdobyli trzydzieści perskich okrętów i zniszczyli eskadrę Cylicyjczyków, którzy walczyli po stronie Wielkiego Króla. Trzeciego dnia jednak Persowie ruszyli pełną siłą i pobili Greków.
Reklama
W obliczu nieuchronnej klęski Temistokles nie miał innego wyjścia, jak tylko szybko wycofać swoją flotę z kanału i odpłynąć do Aten. Herodot przedstawia Artemizjon jako znaczące greckie zwycięstwo, ale nawet on nie był w stanie ukryć faktu, że Grecy ponieśli ciężkie straty.
To Persowie wzięli górę pod Artemizjonem; nie napotykając oporu, ich armia pomaszerowała na południe przez przyjazne terytorium Beocji i ominąwszy Teby, podążyła dalej do Attyki. Pod koniec sierpnia 480 roku p.n.e. Kserkses wkroczył do Aten.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Lloyda Llewellyna-Jonesa pt. Persowie. Epoka wielkich królów. Ukazała się ona nakładem Domu Wydawniczego Rebis w 2023 roku.
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.