Pierwsza abdykacja Napoleona Bonaparte nie oznaczała jego zupełnego upadku. Do niedawna najpotężniejszy człowiek świata został w 1814 roku zmuszony do zrezygnowania z tronu Francji. Zachował jednak tytuł cesarski i otrzymał nowe, choć tylko miniaturowe władztwo: włoską wyspę Elbę.
Elba to trzecia największa wyspa przy wybrzeżach Italii. Jest długa na 29 kilometrów i szeroka na 19, co daje jej powierzchnię około 220 kilometrów kwadratowych. W roku 1814 ten skrawek lądu zamieszkiwało łącznie zaledwie 19 000 osób.
Reklama
Inaczej niż po drugiej abdykacji – gdy ostatnia próba odzyskania kontroli nad Francją, jaką podjął Napoleon Bonaparte zawiodła – Elba nie stanowiła dla cesarza więzienia, ale suwerenne, choć maleńkie, państwo.
Cesarska rezydencja na Elbie
Po przybyciu na wyspę Napoleon zamieszkał w willi dei Mulini w miasteczku Portoferraio, gdzie wcześniej rezydował gubernator Elby. Jak wyjaśnia Sławomir Koper na kartach książki Niezwykła Toskania. Sztuka, krajobraz i antipasti „Bonaparte zajął parter budowli, na piętrze niebawem miała się zainstalować jego ukochana siostra Paulina”.
Budynek był względnie skromny, a realia przygnębiająco prowincjonalne. Człowiek, który podbił (i następnie stracił) Europę nie wyrzekł się jednak blichtru, jakiego oczekiwał w związku z noszonym tytułem.
„Nie zapomniał, że jest cesarzem”
„Napoleon nigdy nie zapominał, że nadal nosi tytuł cesarza” – komentuje Sławomir Koper. –„Wprawdzie jego państwo było 40 razy mniejsze od rodzinnej Korsyki, ale nie zamierzał rezygnować z przysługujących mu prerogatyw.
Reklama
W willi dei Mulini służbę pełnili więc prefekci pałacu, czterech szambelanów, wielki koniuszy, siedmiu adiutantów. Nie zabrakło miejsca dla zaufanego ochroniarza cesarza, mameluka Alego, towarzyszącego mu od czasów kampanii egipskiej.
Na wyspie pojawiły się też siły zbrojne. Składały się z 607-osobowego oddziału gwardii i 118 polskich szwoleżerów. Do tego dochodziły jeszcze 400-osobowy batalion z Korsyki oraz oddziały miejscowej milicji (także 400 ludzi) oraz marynarze w sile powyżej 100 osób.
Plan dnia Napoleona Bonaparte na Elbie
Poza najwierniejszymi współpracownikami Napoleon przeniósł na Elbę także te same obyczaje, którym hołdował w Paryżu.
Wstawał codziennie przed świtem, „by dyktować korespondencję, lekkie śniadanie podawano mu już o godzinie siódmej, potem spacer, audiencje i szybki obiad (nie jadał go dłużej niż 10 minut). Następnie przychodził czas na lekturę, inspekcje i kolację, którą spożywał około godziny 18”.
Reklama
„Odbywał spotkania towarzyskie, a kładł się spać o dziewiątej. Cesarz zresztą nigdy nie potrzebował zbyt dużo odpoczynku, mawiał, że czas przeznaczony na sen jest bezpowrotnie stracony” – wyjaśnia autor książki Niezwykła Toskania.
Zajęcia godne cesarza?
Bonaparte nie zarzucił też władczej aktywności, nie pogrążył się w letargu. Choć kontynent uważał go za pariasa, a Elba była dla niego miejscem zasłania, zaczął nią zarządzać z wręcz imponującym zaangażowaniem.
Wytyczał nowe drogi, zainicjował uprawę ziemniaków, kazał sadzić oliwki i drzewa morwowe, polecił też zbudować w Portoferraio ogólnodostępne cysterny na wodę. Poza tym, jak wylicza autor książki Niezwykła Toskania, „założył w miasteczku teatr, lazaret i szpital, żądał, by każdy dom był wyposażony w latrynę. Przy okazji odnowił koszary i fortyfikował swoją stolicę”.
I to wszystko w przeciągu niespełna dziesięciu miesięcy. Już 26 lutego 1815 roku Napoleon opuścił bowiem wyspę, by raz jeszcze zawalczyć o kontrolę nad Francją.
Bibliografia
Artykuł powstał na podstawie nowej książki Sławomira Kopra pt. Niezwykła Toskania. Sztuka, krajobraz i antipasti (Wydawnictwo Fronda 2024).