Giovanni di Bicci de’ Medici. Portret z epoki.

Twórca banku Medyceuszy. To on zapewnił rodzinie kontrolę nad Florencją i wpływy oplatające kontynent

Strona główna » Średniowiecze » Twórca banku Medyceuszy. To on zapewnił rodzinie kontrolę nad Florencją i wpływy oplatające kontynent

Nie można sobie wyobrazić dziejów Florencji bez Medyceuszy, bowiem nikt inny nie odcisnął tak bardzo swojego piętna na dziejach tego miasta. Zapewne bez ich mecenatu epoka odrodzenia przebiegałaby inaczej. A na pewno nie powstałoby wiele dzieł sztuki, które do dzisiaj nas zachwycają. Spośród członków rodu szczególną sławę zdobył Kosma I (zm. 1464). Jednak to jego ojciec, Giovanni di Bicci de’ Medici położył podwaliny pod przyszłą potęgę rodu.

[Po uderzeniu czarnej śmierci w połowie XIV wieku rodzina Medyceuszy] prowadziła bardzo rozważną politykę fiskalną. Nie inwestowano w mocno obciążone ryzykiem przedsięwzięcia, zadowalając się znacznie mniejszym, ale za to pewnym zyskiem.


Reklama


Co więcej – po pierwszych nieudanych próbach zdobycia znaczenia politycznego, gdy Giovanni de Medici stanął na czele armii przeciwko Lukce i po klęsce został stracony, reprezentanci jego rodu unikali angażowania się w politykę. Uznali bowiem, że celem ich działalności są pomnażanie majątku i spokojna budowa pozycji finansowej.

Miały temu służyć inwestycje w posiadłości ziemskie, które wprawdzie nie przynosiły zbyt dużych dochodów, ale też nie groziły stratą, a tym bardziej bankructwem.

Popiersie Giovanniego di Bicci de’ Medici. Przełom XIX i XX wieku (domena publiczna).
Popiersie Giovanniego di Bicci de’ Medici. Przełom XIX i XX wieku (domena publiczna).

Rozważne kierownictwo Giovanniego di Bicci de’ Medici

Pod koniec XIV stulecia na czele rodu stanął utalentowany Giovanni di Bicci de’ Medici. W młodych latach terminował w rzymskim oddziale rodzinnego banku i szybko został jego kierownikiem.

Nie wynikało to jednak wyłącznie z powiązań rodzinnych – Medyceusze nigdy bowiem nie wahali się powierzać ważnych stanowisk osobom spoza najbliższego kręgu, jeśli uznali, że przejawiają odpowiednie predyspozycje. Przy okazji Giovanni nawiązał ważne kontakty w kurii rzymskiej, co w przyszłości miało przynieść określone profity.


Reklama


W 1397 roku stanął na czele rodzinnego banku we Florencji, gdzie stał się głównym właścicielem (posiadał 55 proc. udziałów). Chociaż bank przynosił niezłe dochody (około 10 proc. rocznie), to Giovanni zaczął też inwestować w sukiennictwo. Florencja stanowiła europejskie centrum tego przemysłu i inwestycja była obciążona niewielkim ryzykiem.

Inna sprawa, że dzięki kontynuacji rozważnej polityki fiskalnej rodzina Medyceuszy nigdy nie przechodziła okresu gwałtownego rozwoju, ale też nie zagroził jej upadek finansowy.

Tekst stanowi fragment nowej książki Sławomira Kopra pt. Niezwykła Toskania. Sztuka, krajobraz i antipasti (Wydawnictwo Fronda 2024).

Bogactwo rodu Medyceuszy

Niemożliwe jest przeliczenie ówczesnej waluty na dzisiejsze złotówki czy euro, ale wiadomo, że kwota 14 florenów była rocznym minimum socjalnym dla rodziny. Wykwalifikowany rzemieślnik zarabiał 40 florenów rocznie, zaś za 200 florenów dało się już żyć na wysokim poziomie wraz z rodziną i służbą oraz wynajmować dom w mieście.

Dlatego też 10 tysięcy florenów stanowiących kapitał założycielski banku Medyceuszy robi spore wrażenie. A przecież nie był to najważniejszy bank w ówczesnej Florencji. (…)


Reklama


Bank Medyceuszy i papiestwo

Medyceusz udzielał ogromnych pożyczek, nawet jeśli wiedział, że nie zostaną zwrócone. Traktował je bowiem jako inwestycję, tak jak w przypadku rzymskiego kardynała Baldassarego Cossy (12 tysięcy florenów).

Kardynał nie był wzorem cnót – jego duchowość wynosiła „zero albo minus zero”, a jego rzymska rezydencja uchodziła za dom „dwustu panien, żon i wdów oraz wielu zakonnic”. Dla Giovanniego liczyło się jednak co innego: Cossa miał duże szanse na papieski tron i faktycznie zasiadł na nim w maju 1410 roku.

W ten sposób Medyceusz został bankierem Jana XXIII, a to – poza ogromnymi zyskami z prowadzenia finansów kurii – oznaczało też niezwykły splendor. Florentyńczyk miał zresztą się okazać niezwykle lojalny wobec papieża, gdy ten popadł w kłopoty.

Jednak Jan XXIII nie był wówczas jedynym zwierzchnikiem Kościoła katolickiego – trwała bowiem wielka schizma zachodnia. Faworyt Giovanniego urzędował w Rzymie, obok niego był jeszcze papież w Awinionie i trzeci, wybrany w 1409 roku przez sobór w Pizie.

„Znakomicie kalkulował”

Aby usunąć schizmę, w 1414 roku zwołano sobór do Konstancji, gdzie Medyceusz wydelegował swojego syna Kosmę. Miał czuwać nad finansami Jana XXIII i pomóc mu w utrzymaniu pozycji. Na niewiele się to jednak zdało, gdyż wszystkich trzech papieży usunięto z urzędów, a Jan XXIII trafił nawet do więzienia cesarza Zygmunta Luksemburskiego.

Giovanni di Bicci de’ Medici. Portret z epoki.
Giovanni di Bicci de’ Medici. Portret z epoki.

Giovanni wykupił byłego papieża za 3,5 tysiąca florenów. Ten osiadł we Florencji, co znacznie podniosło splendor miasta i rodu Medyceuszy. Mimo wszystko ekspapież nadal był przecież znaczącą personą.

Inna sprawa, że bankowiec znakomicie kalkulował. Tracił wprawdzie na Cossę niemałe pieniądze, ale udowodnił, że nie porzuca przyjaciół, gdy odwraca się od nich fortuna. Nie miał zresztą szans na to, by zostać bankierem nowego papieża, gdyż Marcin V wybrał bank rodziny Spinich.


Reklama


W 1420 roku Spini jednak zbankrutowali i to Medyceusze zostali papieskimi finansistami. Giovanni mógł sobie pogratulować – ostentacyjnie okazywana lojalność wobec ważnych klientów była ważniejsza niż pieniądze. Marcin V mógł wprawdzie nie lubić florentyńczyka i jego podwładnych, ale w sprawach finansowych takie drobiazgi nie mają przecież znaczenia.

Gdy Medyceusz zmarł w lutym 1429 roku, żegnało go całe miasto. Chociaż di Bicci życzył sobie skromnego pogrzebu, uroczystości żałobne przewyższyły wszystko, co Florencja dotychczas widziała. Nadchodził bowiem czas, gdy to jego potomkowie mieli rządzić nad Arno.

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment nowej książki Sławomira Kopra pt. Niezwykła Toskania. Sztuka, krajobraz i antipasti (Wydawnictwo Fronda 2024).

WIDEO: Niedoceniana przyczyna upadku cesarstwa rzymskiego

Autor
Sławomir Koper

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka toŚredniowiecze w liczbach (2024).

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.